3. Total War: Arena
Ok, tutaj piszę trochę nad wyrost, bo gra jeszcze się nie ukazała. Z drugiej strony Total War nieczęsto oferuje nowe tytuły, tym bardziej w zmienionej formie, dlatego warto wspomnieć o kolejnym dziele Creative Assembly.
Czym to się różni? Przede wszystkim to sieciówka, gra typowo od potyczki do potyczki. Nie ma tu kampanii, nie ma wielkiego planowania – ta odsłona serii ma za zadanie sprawdzić wyłącznie umiejętności na polu bitwy. Dodatkowym, ogromnym atutem jest to, że nie jesteśmy w żaden sposób związani epoką historyczną, dlatego będziemy mogli sprawdzić, jak poradzą sobie postawieni naprzeciwko siebie Spartanie i Samuraje. Albo Grenadierzy vs Pikinierzy. Wszystkie chwyty dozwolone!
Kolejny plus – nic nie płacimy, bo to RTS MOBA, czyli coś jak LoL, ale strategia. Minusem będzie natomiast system mikropłatności – niestety ostatnimi laty angielskie studio pokazało, że lubi wycisnąć z graczy trochę grosza, nie zawsze w najlepszym tonie, dlatego obawiam się o pay-2-win. Z drugiej strony zazwyczaj potrafili dobrze skonstruować mechanikę, więc być może i tutaj nie będziemy mogli narzekać.
https://www.youtube.com/watch?v=r_KXRjne4RU
