T-34 był jednym z najważniejszych czołgów II wojny światowej. Pojazd ten stał się legendą, a niektórzy (niewłaściwie) oceniają go jako najlepszy czołg II wojny światowej. Jego historia jest skomplikowana i pełna błędów, legend, kłamstw oraz po prostu niedopowiedzeń. W tym tekście, zamiast historii tego czołgu, chciałbym pokazać Wam jednak wnętrze T-34/85 współcześnie.

Czołg T-34/85 powstał w 1944 roku jako rozwinięcie czołgów serii T-34/76. W porównaniu do swojego poprzednika, czołg otrzymał nową, większą wieżę z działem kalibru 85 mm. Nowa wieża wymusiła przebudowanie dachu kadłuba czołgu, ale poza tym, nowy pojazd niewiele różnił się od starszych wersji.

T-34/85 (fot. Michał Banach)
T-34/85 (fot. Michał Banach)

T-34/85 miał 8,1 m długości, 3 m szerokości i 2,72 m wysokości, oraz masę 32 ton. Napęd stanowił dwunastocylindrowy silnik W-2-34 o mocy 500 KM, zapewniający prędkość maksymalną 55 km/h na drogach. Uzbrojenie składało się z armaty D-5T albo ZiS-S-53 kalibru 85 mm oraz dwóch karabinów maszynowych DT kalibru 7,62 mm. Pancerz miał grubość od 20 mm do 90 mm. Załoga liczyła 5 żołnierzy.

Czołgi w tej wersji produkowano do początku lat 50., a dokładna liczba wyprodukowanych egzemplarzy nie jest znana. Przyjmuje się, że razem z T-34/76 zbudowano łącznie około 60 000 czołgów wszystkich wersji. Produkowano je w ZSRR oraz w Polsce i przez wiele lat stanowiły trzon wojsk pancernych państw Bloku Wschodniego i państw sojuszniczych. Tyle krótkiej historii czołgu, na dłuższą przyjdzie czas 😉

T-34/85 (fot. Michał Banach)
T-34/85 (fot. Michał Banach)

T-34/85 wyróżniał się dosyć dobrymi osiągami i uzbrojeniem, ale kosztem słabej jakości wykonania. Wnętrze czołgu było ciasne, wentylacja słaba, przez co po krótkiej walce wnętrze wypełniało się dymem. Stanowiska członków załogi były niezbyt wygodne, a całe wnętrze wypełnione było amunicją i rzeczami należącymi do załogi.

Dzięki uprzejmości Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu, miałem okazję „zwiedzić” wnętrze czołgu T-34/85 należącego do muzeum. Czołg zachowany jest w stanie pełnej sprawności, a więc jest w pełni wyposażony. Wewnątrz brakuje jedynie amunicji (a dokładnie to jej atrap), więc jest bardziej przestronne niż w przypadku maszyn wykorzystywanych bojowo. Na pewno jest ciasne, czego najlepszym dowodem był hałas jaki robiłem poruszając się po nim i uderzając co chwilę o fotele, zamek działa, albo stojaki na wyposażenie (puste).

T-34/85 (fot. Michał Banach)
T-34/85 (fot. Michał Banach)

Przechodzenie z stanowiska na stanowisko nie jest proste, a powiedzmy sobie szczerze, robiłem to na spokojnie, bez stresu, a jedyne co miałem przy sobie to aparat i lampa do doświetlenia wnętrza. Ciężko wyobrazić sobie jak musieli czuć się członkowie załogi podczas walki, kiedy np. musieli szybko opuścić czołg po jego trafieniu (o ile w ogóle przeżyli trafienie, ponieważ standardowo w T-34 amunicja była rozłożona wszędzie, co było bardzo niebezpieczne).

Podstawowy zapas amunicji znajdował się w podłodze przedziału bojowego w specjalnych kasetach, ale ruszając do boju, załoga często otwierała kasety i układała amunicję w bardziej „dostępnych” miejscach.

Wnętrze kadłuba T-34-85 - widok od włazu w wieży (fot. Michał Banach)
Wnętrze kadłuba T-34-85 – widok od włazu w wieży (fot. Michał Banach)

Poniżej znajdziecie pełną galerię zdjęć z wnętrza czołgu, zarówno ogólne zdjęcia jak i szczegółowe.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.