Na wysokości 3656 m n. p. m. w Uyuni w Boliwii, obok olbrzymiej słonej pustyni znajduje się małe miasteczko, którego populacja liczy dzisiaj około 30 000 osób. W przeszłości był to jednak olbrzymi węzeł komunikacyjny, po którym pozostało dzisiaj niesamowite cmentarzysko pociągów.

Miasteczko to oficjalnie powstało 11 lipca 1889 roku jako punkt handlowy i węzeł komunikacyjny a pierwszy pociąg pojawił się w mieście już 2 listopada 1890 roku. Okoliczne złoża surowców były wówczas łakomym kąskiem dla rozwijającego się przemysłu w tym małym południowoamerykańskim państwie. Do transportu surowców ze względu na odległość od innych miast wykorzystywano kolej. To właśnie dzięki niej niewielkie miasteczko rozwijało się i powiększało. Prace nad węzłem kolejowym w tym miejscu ruszyły w 1888 toku i skończyły się w 1892 roku.

Cmentarzysko pociągów w Uyuni (fot. Cezary Wojtkowski/depositphotos.com)
Cmentarzysko pociągów w Uyuni (fot. Cezary Wojtkowski/depositphotos.com)

Olbrzymi wkład w budowę przemysłu kolejowego w Uyuni mieli Brytyjczycy a dokładnie sponsorowana przez nich firma Antofagasta. W związku z tym większość wykorzystywanych w Uyuni lokomotyw pochodziła z Wielkiej Brytanii.

Na początku XX wieku Uyuni rozwijało się bardzo prężnie będąc jednym z najważniejszych węzłów komunikacyjnych w regionie. Wszystko szło tak dobrze, że chciano powiększyć znajdujące się w mieście zaplecze dla kolei. Kiedy przygotowania ruszyły, stało się coś, czego nikt się nie spodziewał. Skończyły się surowce.

Cmentarzysko pociągów w Uyuni (fot. LBM1948/Wikimedia Commons)
Cmentarzysko pociągów w Uyuni (fot. LBM1948/Wikimedia Commons)

W latach 40. przemysł górniczy, który utrzymywał miasto upadł, a wraz z nim praktycznie cały przemysł kolejowy w regionie. Setki lokomotyw i wagonów niegdyś kursujących z ładunkami surowców odstawiono na boczny tor obok miasta, gdzie pozostały do dnia dzisiejszego.

Cmentarzysko pociągów jakie wówczas powstało znajduje się około 3 km od Uyuni w szczerym polu. Pociągi są rozstawione wzdłuż dawnych torów, po których już niewiele zostało. W gruncie rzeczy słowo pociągi nie jest do końca jednoznaczne, ponieważ z lokomotyw i wagonów zostały już resztki.

Cmentarzysko pociągów w Uyuni (fot. Martin St-Amant/Wikimedia Commons)
Cmentarzysko pociągów w Uyuni (fot. Martin St-Amant/Wikimedia Commons)

Wszystko przez to, że nikt nigdy nie zajął się odstawionymi na boczny tor parowozami i wagonami, które z czasem po prostu rozkradziono. Zabierano z nich wszystko co tylko się dało. Dodatkowo miejscowy słony klimat sprawia, że wszystko szybko rdzewieje, więc lżejsze i cieńsze metalowe elementy ich konstrukcji po prostu się rozpadły.

Dzisiaj Uyuni jest małym miasteczkiem o turystycznym charakterze. W 2011 roku otworzono nawet małe lotnisko, które zapewnia lepszy kontakt ze światem. W mieście znajduje się kilka pomniejszych zabytków, ale największą atrakcją jest cmentarzysko pociągów oraz pobliska słona pustynia. Miejscowe władze planują zająć się tym tematem na poważnie i zbudować muzeum, w którym zadbano by o pozostałości pociągów. Pomysł ten czeka jednak na realizacji od wielu lat i niewiele wskazuje na to, aby kiedykolwiek go zrealizowano.

Źródło zdjęć: depositphotos.com

Subskrybuj nasz newsletter!

Co tydzień, w naszym newsletterze, czeka na Ciebie podsumowanie najciekawszych artykułów, które opublikowaliśmy na SmartAge.pl. Czasem dorzucimy też coś ekstra, ale spokojnie, nie będziemy zasypywać Twojej skrzynki zbyt wieloma wiadomościami.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.
SmartAge.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

×