W rejonie wyspy Nansen na Antarktydzie w jednej z zatoczek z wody wystaje zardzewiały dziób statku, który przyciąga turystów wybierających się w rejsy po okolicznych wodach. Jest to wrak statku-przetwórni Gouvernøren, który został zatopiony w tym miejscu w 1915 roku po tym jak na jego pokładzie wybuchł pożar.
Gouvernøren, znany również po prostu jako Governoren był dawnym norweskim statkiem do przewozu bydła zbudowanym w 1891 roku, który został przebudowany na statek-przetwórnię, który pływał wraz z statkami wielorybniczymi i służył do produkcji oleju, oraz innych produktów, które wytwarzano z upolowanych wielorybów. W swoim czasie był to podobno jeden z największych tego typu statków, który pływał w rejonie Antarktydy wspólnie z kilkoma statkami wielorybniczymi.

Na początku 1915 roku Gouvernøren operował w pobliżu Antarktydy. Po kilku udanych połowach, w jego ładowniach znajdowało się około 83 000 litrów oleju oraz wiele innych produktów, które wytworzono z złowionych wielorybów. Oznaczało to, że misja statku dobiegła końca i mógł on udać się na Falklandy, gdzie rozładowano by jego ładunek.
W związku z tym cała flotylla wpłynęła do jednej z zatok na wyspie Nansen, gdzie przygotowywano się do dalszego rejsu. 27 stycznia 1915 roku załoga Gouvernøren urządziła na pokładzie imprezę, aby uczcić udany rejs. Z nieznanych przyczyn doszło do zaproszenia ognia. W związku z tym dowodzący statkiem kapitan podjął decyzję o osadzeni go na brzegu, aby ułatwić ewakuację załogi i ewentualną operację ratunkową, dzięki której uratowano by ładunek.

Niestety ogień zbyt szybko się rozprzestrzeniał, więc załoga opuściła pokład i została zabrana przez statki wielorybnicze. Chcąc uniknąć eksplozji znajdującego się na pokładzie statku oleju oraz paliwa, załoga jednego z statków wielorybniczych miała wystrzelić harpuny z ładunkami wybuchowymi, służące do polowania na wieloryby, w celu częściowego zatopienia Gouvernøren.
Operacja zakończyła się częściowym powodzeniem. Owszem statek zatonął rufą, dzięki czemu nie doszło do eksplozji, ale znajdujący się w zbiornikach olej wylał się do wód zatoki. W tej sytuacji, skoro utracono cenny ładunek, wrak pozostawiono własnemu losowi. Od tego czasu Gouvernøren w większości zatopiony pozostaje w zatoce, która otrzymała nawet nazwę na jego cześć.
Współcześnie charakterystyczny wrak Gouvernøren przyciąga turystów, którzy wybierają się w rejsy wokół Antarktydy. Sama zatoka, która jest nieco osłonięta, przyciąga również mniejsze statki, które starają się uniknąć sztormów i złej pogody, która często nawiedza okoliczne akweny.
Źródło zdjęć: Depositphotos.com
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.