Oglądając dużo różnych filmów można odnieść wrażenie, że niektóre dźwięki, zwłaszcza w tle powtarzają się między filmami. Jest w tym wiele prawdy, ponieważ aby ograniczyć koszty, twórcy często korzystają z dźwięków i odgłosów z baz efektów dźwiękowych. Jednym z najsłynniejszych i najbardziej znanych dźwięków jest Krzyk Wilhelma, który od 1951 roku pojawia się regularnie w wielu filmach.

Na początku lat 50. wytwórnia United States Pictures rozpoczęła prace nad filmem Odległe bębny (ang. Distant Drums) z 1951 roku. Reżyserem westernu był Raoul Walsh, a w rolach głównych zagrali Gary Cooper, Richard Webb, Mari Aldon, Arthur Hunnicutt oraz Carl Harbaugh. W jednej z scen żołnierz idący przez bagna zostaje zaatakowany przez aligatora i wciągnięty pod wodę. Jego przerażony krzyk został nagrany w studiu przez piosenkarza i aktora Sheba Wooleya (który również zagrał w filmie, ale w roli nie wymienionego w napisach żołnierza).

Była to częsta praktyka, ponieważ nagrany dodatkowo w studiu dźwięk był łatwiejszy w obróbce i lepszej jakości niż nagrywany podczas kręcenia filmu na planie. Nagrane w ten sposób dźwięki często trafiały do baz efektów dźwiękowych, które wykorzystywano przy innych produkcjach. Tak było i z charakterystycznym krzykiem żołnierza, który trafił do bazy wykorzystywanej przez wytwórnię Warner Bros. Jednym z filmów, w których również wykorzystano ten krzyk był western The Charge at Feather River z 1953 roku. Jednym z bardziej znanych filmów, w których go wykorzystano był film wojenny Zielone berety z 1968 roku.

Jak wiele podobnych nagrań, krzyk byłby zapewne jednym z wielu efektów dźwiękowych wykorzystywanych niezauważenie w różnych filmach przez lata. Sytuacja zmieniła się jednak podczas prac nad Gwiezdnymi wojnami z 1977 roku. Członkiem ekipy filmowej był Ben Burtt, odpowiedzialny za efekty dźwiękowe. Podczas zbierania materiału do filmu, w archiwach natrafił na nagrania z filmu The Charge at Feather River. W jednej z scen, szeregowy Wilhelm zostaje trafiony strzałą i wydaje charakterystyczny krzyk.

Dźwięk przypadł Burttowi do gustu na tyle, że postanowił go wykorzystać w Gwiezdnych Wojnach w scenie, w której Luke Skywalker trafia szturmowca, który po trafieniu spada. Popularność, jaką zyskały Gwiezdne wojny sprawiła, że wiele scen z pierwszej trylogii zyskało miano kultowych. Tak stało się również z sceną spadającego szturmowca. Burtt i wielu innych dźwiękowców zaczęło wykorzystywać charakterystyczny krzyk, któremu Burtt nadał nazwę Wilhelm Screem (od imienia postaci z filmu The Charge at Feather River, w którym pierwszy raz zwrócił uwagę na ten krzyk).

Popularność Krzyku Wilhelma szybko rosła, a wielu twórców stawiało sobie za cel jego wplecenie gdzieś w film, często w formie easter egga. Do 2024 roku charakterystyczny krzyk wykorzystano w ponad 400 filmach, a dzięki temu, że od 1990 roku znajduje się w bazie USC School of Cinematic Arts, różni twórcy dostali do niego dostęp. 20 maja 2023 roku dźwięk znalazł się w udostępnionej na licencji CC0 kolekcji efektów dźwiękowych. Dzięki temu zaczęto go wykorzystywać również poza filmami i licencjonowanymi dziełami.


Discover more from SmartAge.pl

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.