Nad jeziorem Laguna Epecuen w Argentynie znaleźć można ruiny miasteczka Villa Epecuen. Miejscowość powstała na początku lat 20., ale w 1985 roku na skutek nagłej powodzi znalazła się pod wodą. Miasteczka nigdy nie odbudowano, ponieważ dopiero kilka lat temu poziom wody zaczął się obniżać, odsłaniając pokryte solą ruiny dawnych zabudowań.

Villa Epecuen była niewielkim, liczącym w szczytowym okresie swojego istnienia 1500 mieszkańców miasteczkiem turystycznym, lubianym szczególnie przez mieszkańców Buenos Aires. Znajdujące się nad brzegiem jeziora ośrodki turystyczne mogły pomieścić nawet 5000 turystów, którzy przyjeżdżali aby korzystać z terapeutycznych właściwości słonego jeziora Laguna Epecuen.

Villa Epecuen (fot. Santiago Matamoro)
Villa Epecuen (fot. Santiago Matamoro)

Niestety spokojne życie mieszkańców zostało brutalnie przerwane 6 listopada 1985 roku. W wyniku specyficznych warunków pogodowych panujących tego dnia na jeziorze, doszło do zjawiska nazywanego „sejsza”. Nagła fala wywołana silnym wiatrem przerwała tamę i wał przeciwpowodziowy otaczający miasteczko i zalała większość zabudowań. Poziom wody wynosił aż 10 metrów.

Chociaż mieszkańcy spodziewali się, że woda ustąpi po kilku dniach, jej poziom opadał bardzo powoli i dopiero 2000 roku opadł na tyle, aby odsłonić zalane zabudowania. Niestety słone wody jeziora dosłownie uśmierciły roślinność w mieście, sprawiając, że nie nadaje się ona do zamieszkania.

Villa Epecuen (fot. Horacio Fernandez)
Villa Epecuen (fot. Horacio Fernandez)

Obecnie w miasteczku mieszka jedna osoba – Pablo Novak, urodzony w 1930 roku, który wrócił do zrujnowanego miasteczka w 2009 roku i od tego czasu próbuje przeżyć w trudnych i wręcz postapokaliptycznych warunkach.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.