Szukając sposobu na zwiększenie osiągów, konstruktorzy samolotów podczas I wojny światowej decydowali się czasami na dodawanie kolejnych skrzydeł. O ile trójpłatowce były dosyć popularne, tak czteropłatowce były rzadkością. Jedną z takich maszyn był Armstrong Whitworth F.K.10.
Prace nad samolotem rozpoczęły się w 1916 roku w zakładach Armstrong Whitworth, a kierował nimi Frederick Koolhoven. Konstruktor postanowił zaprojektować samolot w mało popularnym układzie czteropłatowca (podobny układ zastosowano w Supermarine Nighthawk). Według założeń, samolot miał być dwumiejscowym myśliwcem.
Pierwszy prototyp ukończono latem 1916 roku i oznaczono jako Armstrong Whitworth F.K.9. Maszyna napędzana byłą silnikiem Clerget 9Z o mocy 110 KM, jednak podczas testów uznano, że jest on za słaby. Dodatkowo stwierdzono, że kadłub wymaga dodatkowych poprawek. Mimo to, Royal Flying Corps zamówił 50 maszyn tego typu w nieco zmodyfikowanej wersji, która otrzymała oznaczenie F.K.10.
Nowa wersja otrzymała nieco zmieniony kadłub i ogon, oraz silnik Le Rhone 9J lub dziewięciocylindrowy Clerget 9B o mocy 130 KM. W tej wersji samolot miał 6,8 m długości i 8,5 m rozpiętości skrzydeł, a maksymalna masa startowa wynosiła 916 kg. Zainstalowany silnik rotacyjny zapewniał prędkość maksymalną 135 km/h, co pozwalało na lot trwający 2 godziny 30 minut (warto dodać, że wejście na pułap 3000 m zajmowało… 37 minut i 10 sekund). Uzbrojenie składało się z jednego karabinu maszynowego Vickersa kalibru 7,7 mm strzelającego do przodu, oraz jednego karabinu maszynowego Lewisa kalibru 7,7 mm w tylnym stanowisku obserwatora.
Ostatecznie zbudowano jedynie 8 maszyn w wersji F.K.10, które wykorzystano jedynie do zadań testowych i szkolnych. Praktyczna ocena wykazała bowiem, że samoloty te mają o wiele gorsze osiągi niż w przypadku produkowanych seryjnie samolotów Sopwith 1½ Strutter. 5 maszyn wykorzystywał RAC, a 3 przekazano Royal Naval Air Corps na testy. Po zakończeniu produkcji i testów, dalszych los samolotów nie jest znany, ale prawdopodobnie wszystkie zostały zezłomowane. Sporo zdjęć samolotu można znaleźć na TEJ stronie.
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.