Zatopienie podczas I wojny światowej brytyjskiego liniowca pasażerskiego RMS Lusitania (7 maja 1915 roku) miało olbrzymi wpływ na sytuację polityczną w Stanach Zjednoczonych i pośrednio przyczyniło się do przystąpienia USA do wojny. Od samego początku wydarzenie to rodziło jednak wiele pytań, wątpliwości oraz przede wszystkim kontrowersji.
Geneza
Historia RMS Lusitania sięga pierwszych lat XX wieku. Był to okres wzmożonej rywalizacji między brytyjskimi oraz niemieckimi liniami żeglugowymi. Chociaż przez lata to brytyjskie statki królowały na trasach transatlantyckich, od 1897 roku kolejne niemieckie liniowce zaczęły przejmować inicjatywę. Wejście do służby takich statków jak SS Kaiser Wilhelm der Große, SS Kronprinz Wilhelm oraz SS Kaiser Wilhelm II sprawiło, że brytyjskie linie Cunard i White Star zaczęły tracić pasażerów.
W odpowiedzi obie firmy rozpoczęły prace nad nowymi transatlantykami. Koszt przedsięwzięcia był jednak tak duży, że Cunard musiał pozyskać dodatkowe fundusze od władz. Brytyjska Admiralicja zgodziła się współfinansować budowę dwóch liniowców, pod warunkiem, że oba statki byłyby przystosowane do przebudowania na transportowce (krążowniki pomocnicze) w razie potrzeby.
Prace nad statkami rozpoczęto w 1904 roku. Aby przyśpieszyć prace, obie jednostki miały być budowane w różnych stoczniach. Pierwszy z nich – RMS Lusitania miał powstać w stoczni John Brown w Clydebank, a drugi – RMS Mauretnia miał powstać w stoczni Swan Hunter. Chociaż początkowo projektowano je jako jednostki siostrzane, ostatecznie każda z stoczni wprowadziła do projektu wiele własnych zmian, przez co oba liniowce różniły się od siebie wyposażeniem, konstrukcją, oraz wyglądem i wymiarami.
Projekt Lusitani przygotował Leonard Peskett, natomiast projekt wnętrz powierzono Jamesowi Millerowi. Zaprojektowali oni jeden z najbardziej luksusowych i przez krótki czas największych transatlantyków na świecie (RMS Mauretania była dłuższa i cięższa od Lusitatni). Stępkę pod liniowiec położono 17 sierpnia 1904 roku, wodowanie miało miejsce 7 czerwca 1906 roku, a do służby statek wszedł 26 sierpnia 1907 roku.
Lusitania miała 239,9 m długości, wyporność 44 767 ton i tonaż 31 550 BRT. Napęd stanowiły cztery turbiny parowe Parsonsa o mocy 76 000 KM, zapewniające prędkość około 25 węzłów (podczas służby Lusitania osiągnęła w marcu 1914 roku prędkość 28 węzłów). Załoga liniowca liczyła 850 osób, a na pokładzie znajdowało się miejsce dla 2198 pasażerów (552 w pierwszej klasie, 460 w drugiej klasie i 1186 w trzeciej klasie).
Liniowiec miał elegancką, aczkolwiek wysoką konstrukcję, zwieńczoną czterema kominami. Kadłub podzielono na 12 wodoszczelnych przedziałów, jednak ze względu na ich konstrukcję, statek mógł kontynuować rejs z zalanymi jedynie dwoma przedziałami. Istotną wadą konstrukcji były również magazyny węgla, rozmieszczone przy burtach, które miały chronić statek w przypadku trafienia. Wyposażono je w oddzielne drzwi w grodziach, które pozostawały otwarte, aby zapewnić dostęp do węgla. Tym samym w przypadku uszkodzenia kadłuba ich zamknięcie było problematyczne.
Wnętrze liniowca urządzono bardzo luksusowo, zwłaszcza jeśli chodzi o pierwszą klasę. Był to również jeden z pierwszych liniowców Cunarda, w którym przedziały klasy trzeciej urządzono lepiej niż dotychczas, zapewniając większą liczbę mniejszych pomieszczeń, zamiast dużych wspólnych pomieszczeń mieszczących setki osób.
Eksploatacja i zatopienie
RMS Lusitania od początku cieszyła się dużą popularnością wśród pasażerów, jednak cierpiała na problemy z wibracjami generowanymi przez turbiny parowe, których nigdy do końca nie wyeliminowano. W całej swojej karierze, aż do swojego tragicznego rejsu, Lusitania odbyła 202 rejsy przez Atlantyk i pięciokrotnie zdobyła Błękitną Wstęgę Atlantyku:
- 6-10 października 1907 roku (4 dni, 19 godzin i 52 minuty, przy średniej prędkości 23,99 węzłów) – w rejsie do Nowego Jorku,
- 19-24 października 1907 roku (4 dni, 22 godziny i 53 minuty, przy średniej prędkości 23,6 węzła) – w rejsie do Wielkiej Brytanii,
- 17-21 maja 1908 roku (4 dni, 20 godzin i 22 minuty, przy średniej prędkości 24,83 węzłów) w rejsie do Nowego Jorku,
- 5-10 lipca 1908 roku (4 dni, 19 godzin i 36 minut, przy średniej prędkości 25,01 węzła) w rejsie do Nowego Jorku,
- 8-12 sierpnia 1909 roku (4 dni, 16 godzin i 40 minut, przy średniej prędkości 25,65 węzłów) w rejsie do Nowego Jorku.
Na początku I wojny światowej wiele liniowców pasażerskich zostało wycofanych z aktywnej służby, aby uchronić je przed zatopieniem przez niemieckie okręty podwodne lub miny. Niektóre jednostki zostały zgodnie z umowami przejęte przez admiralicję i przekształcone w statki transportowe, szpitalne lub krążowniki pomocnicze. Również Lusitania i Mauretania zostały oddane do dyspozycji admiralicji i formalnie przemianowane na krążowniki pomocnicze, jednak w praktyce Lusitania kontynuowała swoją cywilną służbę jako transatlantyk pasażerski.
Początkowo statki pasażerskie chronione były prawem morskim, które zakładało, że w przypadku wykrycia statku przez wrogi okręt podwodny, jednostka ma się zatrzymać w celu inspekcji. Jeśli na pokładzie wykryte zostaną towary o znaczeniu militarnym, załoga i pasażerowie muszą opuścić pokład, a następnie okręt podwodny będzie mógł zatopić taki statek. Prawo to nie było jednak skuteczne, ponieważ Brytyjczycy nakazali załogom taranowanie napotkanych okrętów podwodnych próbujących nawiązać kontakt z statkiem. W związku z tym, 4 lutego 1915 roku Niemcy ogłosili, że wody wokół Wielkiej Brytanii są strefą wojny i każdy statek, który się na nich znajdzie zostanie zatopiony bez ostrzeżenia (z wyjątkiem jednostek należących do państw neutralnych).
Mimo to Lusitania kontynuowała regularne rejsy pasażerskie. 17 kwietnia 1915 roku statek wyruszył z Liverpoolu do Nowego Jorku w swój 201 rejs przez Atlantyk. Rejs zakończył się spokojnie, jednak niemiecka ambasada w Stanach Zjednoczonych w obawie przed zatopieniem liniowca, wystosowała w mediach ostrzeżenie dla pasażerów, w którym przypominano, że brytyjskie lub sojusznicze statki cywilne w strefie wokół wybrzeża Wielkiej Brytanii są narażone na zatopienie.
Mimo to, 1 maja 1915 roku RMS Lusitania wyszła w morze w swój 202 rejs przez Atlantyk. Na pokładzie znajdowało się 1266 pasażerów i 696 członków załogi. 7 maja, liniowiec znajdował się około 11 mil morskich od Old Head of Kinsale w Irlandii, kiedy został zauważony przez załogę niemieckiego u-boota U-20. Jego kapitan, Walther Schwieger wydał rozkaz wystrzelenia jednej torpedy w kierunku liniowca. Atak zakończył się sukcesem, a torpeda uderzyła w dziób brytyjskiej jednostki.
Chwilę później, w rejonie uderzenia torpedy doszło do kolejnej eksplozji, która przyśpieszyła koniec liniowca. Lusitania zatonęła po zaledwie 18 minutach. Do wody spuszczono jedynie 6 z 48 szalup. Uratowały się tylko 764 osoby, a 1198 zginęło, głównie z powodu wyziębienia. Wrak liniowca osiadł na dnie, na głębokości około 91 metrów – gdy dziób uderzył o dno, rufa znajdowała się jeszcze nad wodą.
Skutki i kontrowersje
Wśród 1198 osób, które zginęły w wyniku zatopieniu Lusitani, znajdowało się 128 obywateli USA. Śmierć tak wielu osób odbiła się echem nie tylko w brytyjskich mediach, ale również w USA, gdzie szybko zaczęły narastać nastroje antyniemieckie, a relacje dyplomatyczne między Stanami Zjednoczonymi a Niemcami znacząco się pogorszyły. Minęły jednak dwa lata, zanim USA zdecydowały się na włączenie do wojny – jednym z powodów było zintensyfikowanie totalnej wojny podwodnej przez niemiecką flotę, a tym samym wzrost zagrożenia dla amerykańskich statków.
Zatopienie Lusitani od samego początku budziło jednak wiele kontrowersji. Przede wszystkim wiele pytań rodziła eksplozja, do której doszło już po uderzeniu torpedy. Początkowo sądzono, że była to eksplozja drugiej torpedy, jednak tego dnia z U-20 wystrzelono tylko jedną. Najbardziej prawdopodobną przyczyną był wybuch ładunku. Według udostępnionych wówczas spisów ładunku, na pokładzie Lusitani miało znajdować się 750 ton amunicji karabinowej, 1250 pocisków szrapnelowych oraz prawdopodobnie 46 ton pyłu aluminiowego. Co istotne, część tego ładunku była przewożona oficjalnie (i według brytyjskich władz regularnie), chociaż w czasie wojny Brytyjczycy twierdzili, że na pokładzie nie było żadnej amunicji.
Niespójny przekaz, obawy niemieckiej ambasady oraz pojawiające się na przestrzeni lat informacje sprawiły, że wokół zatopienia Lusitani narosło wiele teorii, często spiskowych, sugerujących, że Brytyjczycy celowo narazili statek na zatopienie, aby dać Amerykanom pretekst do włączenia się do wojny. O ile z czysto politycznego punktu widzenia, było to bardzo pożądane działanie, z drugiej strony nie ma wyraźnych dowodów potwierdzających tą teorię.
Sporo pytań budzą również działania brytyjskiej floty, która na przestrzeni lat doprowadziła do znacznego uszkodzenia wraku Lusitatni… bombami głębinowymi. Ciężko powiedzieć, czy były to celowe działania, mające na celu ukrycie dowodów spisku, czy też wrak został zniszczony podczas II wojny światowej, kiedy omyłkowo uznawano go za niemiecki okręt podwodny ukrywający się na dnie.
Prawdopodobnie prawda na temat zatopienia Lusitani nigdy nie wyjdzie na jaw. Wiele dokumentów na temat Lusitatni jest cały czas utajnionych, a te dostępne w brytyjskich archiwach często są niekompletne. Nawet jeśli archiwa zostaną odtajnione, nie wiadomo czy będą zawierały jakiekolwiek konkretne i pełne informacje. Niezależnie od przyjętej wersji, zatopienie Lusitani było olbrzymią tragedią, która pośrednio doprowadziła do włączenia się Stanów Zjednoczonych do wojny.
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.