Wprowadzone do służby na początku lat 30. trzy okręty podwodne typu Wilk – ORP Wilk, ORP Ryś i ORP Żbik, były pierwszymi okrętami tej klasy, które weszły do uzbrojenia w Polskiej Marynarce Wojennej. Ich kariera była mimo perturbacji i licznych problemów bardzo długa, ponieważ zakończyła się 1955 roku, ale ich skuteczność w trakcie działań wojennych była bardzo mała.

Geneza

Już na początku lat 20. dowództwo Polskiej Marynarki Wojennej rozpoczęło prace koncepcyjne nad projektem polskich okrętów podwodnych. Ze względu na brak w Polsce odpowiednich stoczni, zdolnych do budowy okrętów podwodnych, jedynym rozwiązaniem było ich zamówienie poza krajem. Wybór stoczni był jednak stosunkowo ograniczony z powodów politycznych i finansowych.

Okręty typu Wilk podczas wizyty w Szwecji
Okręty typu Wilk podczas wizyty w Szwecji

11 grudnia 1924 roku specjalna komisja Marynarki Wojennej przygotowała pierwszą wstępną specyfikacją dla przyszłych polskich okrętów podwodnych. Zakładano, że zbudowane zostaną dwa typy okrętów – torpedowe i torpedowo-minowe. Dowództwo floty zakładało bowiem, że w razie wybuchu wojny z Niemcami lub ZSRR, okręty podwodne oprócz działań przeciwko żegludze przeciwnika będą odpowiedzialne za zablokowanie najważniejszych portów i akwenów zagrodami minowymi.

W pracach nad wstępną specyfikacją uczestniczyły głównie francuskie stocznie, jednak zaproszenie do składania ofert zostało skierowane do stoczni francuskich, brytyjskich i włoskich. Ostatecznie do dalszych prac wybrano jednak tylko stocznie francuskie, ponieważ pozostałe przedstawiły projekty przekraczające możliwości finansowe Polski.

ORP Ryś
ORP Ryś

Z francuskich stoczni najlepsze projekty przedstawiły zakłady prywatne, jednak ponownie z przyczyn politycznych, zdecydowano się na wybór projektów z stoczni, w których udziały mieli głównie francuscy politycy. Miało to pomóc w uzyskaniu korzystnych warunków pożyczki od francuskich władz na zakup uzbrojenia we Francji. W tym samym czasie podjęto również decyzję o zmniejszeniu zamówienia do jedynie 3 okrętów podwodnych, ponieważ wyliczone koszty nie pokrywały się z budżetem

Do realizacji kontraktu wybrano ostatecznie stocznię Chantiers et Ateliers Augustin Normand. Zamówiono trzy w pełni wyposażone podwodne stawiacze min o wyporności nawodnej około 900 ton, uzbrojone w 4 kadłubowe wyrzutnie torpedowe i dwie ruchome zewnętrzne wyrzutnie, oraz mogące zabrać ładunek 30 min morskich. Ich prędkość maksymalna miała sięgać około 14 węzłów na powierzchni i 9 pod wodą, natomiast maksymalna głębokość zanurzenia wynosiła 80 m.

ORP Ryś
ORP Ryś

Okręty podwodne typu Wilk

Budowę pierwszego z trzech okrętów rozpoczęto 28 maja 1927 roku. Co ciekawe, jednostka miała powstać w wybranej stoczni, natomiast prace nad pozostałymi okrętami stocznia Chantiers et Ateliers Augustin Normand zleciła zakładom w Cean i Nantes. Kontrakt zakładał, że pierwszy z okrętów zostanie ukończony po 29 miesiącach, a kolejne po 31 i 33 miesiącach. Szybko jednak okazało się, że realizacja harmonogramu nie będzie możliwa, ponieważ nadzorująca prace polska komisja wprowadzała liczne poprawki do projektu, co znacząco wydłużało prace.

12 kwietnia 1929 roku zwodowano pierwszy z okrętów, który otrzymał nazwę ORP Wilk. 22 kwietnia zwodowano drugą jednostkę – ORP Ryś, natomiast 14 czerwca 1930 roku ostatni z okrętów – ORP Żbik. Próby okrętów rozpoczęto w 1930 roku, a w ich trakcie wykryto liczne wady i usterki, które wymagały prac stoczniowych. W trakcie prób określono, że okręty mogą zejść na głębokość 100 m, jednak ze względu na liczne zmiany projektowe oraz charakter prób, nie określono głębokości zgniecenia.

ORP Ryś
ORP Ryś

Ze względu na ilość poprawek i zmian konstrukcyjnych, oraz potrzebę usuwania usterek wykrytych w trakcie prób, dopiero 2 sierpnia 1931 roku oficjalnie podniesiono banderę na pierwszej w pełni ukończonej jednostce typu, którą został ORP Ryś. Okręt został następnie wysłany do Polski. Banderę na ORP Wilk podniesiono 31 października 1931 roku, po zakończeniu serii dodatkowych prób, natomiast 20 lutego 1932 roku wcielono do służby ORP Żbik.

Koszt budowy okrętów wyniósł ostatecznie 31 747 000 zł, zapłacone w dolarach i frankach francuskich. Ze względu na ogólne opóźnienia w budowie wynoszące 790 dni dla Wilka, 772 dni dla Rysia i 811 dni dla Żbika, naliczone jednak zostały kary umowne – warto jednak dodać, że ponad połowa opóźnień została uznana za nieusprawiedliwione.

ORP Żbik
ORP Żbik

Konstrukcja

Chociaż okręty typu Wilk budowano w trzech różnych stoczniach, ich parametry techniczne były bardzo podobne. Okręty miały 77,95 m długości i wyporność na powierzchni 980 ton, oraz pod wodą 1248 ton. Napęd stanowiły dwa silniki diesla o łącznej mocy 1800 KM, oraz dwa silniki elektryczne o łącznej mocy 1200 KM. Zapewniały one prędkość maksymalną 14,5 węzła na powierzchni i 9,5 węzła pod wodą. Zasięg na powierzchni wynosił 7000 Mm (12 960 km), a pod wodą 80 Mm (148 km).

Uzbrojenie okrętów składało się z 6 wyrzutni torped kalibru 550 mm (czterech dziobowych i dwóch zewnętrznych) z zapasem 10 torped, działa kalibru 100 mm i działka kalibru 40 mm, które z czasem zamieniono na dwa karabiny maszynowe kalibru 13,2 mm. Ponadto okręty mogły zabrać ładunek 40 min.

ORP Wilk
ORP Wilk

Oficjalna głębokość zanurzenia okrętów wynosiła 80 m, natomiast testowa głębokość wyniosła 100 m. Załoga liczyła 54 oficerów i marynarzy. Okręty nie posiadały aparatów podsłuchowych, co było ich istotną wadą (w trakcie wojny próbowano rozwiązać ten problem, ale nie do końca skutecznie).

Eksploatacja

Po wejściu do służby wszystkie okręty typu Wilk oddelegowano do zadań szkoleniowych. Intensywność szkoleń była bardzo duża, co znacząco odbijało się na kondycji załóg. Dopiero po wprowadzeniu do służby okrętów ORP Orzeł i ORP Sęp, sytuacja uległa zmianie, ale równocześnie załogi jednostek typu Wilk utraciły najbardziej doświadczonych członków, którzy przeszli na nowe jednostki.

Od początku pierwsze polskie okręty podwodne trapione były licznymi problemami technicznymi, które utrudniały eksploatacją. Ich przyczyną były gorszej jakości materiały, wykorzystane do budowy, niż zakładał kontrakt, oraz mała staranność wykonania elementów konstrukcji. Mimo to okręty te uznawane były za całkiem wartościowe jednostki.

ORP Wilk
ORP Wilk

Gdy 1 września 1939 roku wybuchła II wojna światowa, okręty typu Wilk znajdowały się w portach. Dopiero około godziny 6 wyszły w morze, gdzie przystąpiły do wykonywania planów operacyjnych „Worek” i „Rurka”, zakładających obronę polskiego wybrzeża przed desantem przeciwnika, oraz postawienie obronnych zagród minowych.

Rozkazy, jakie otrzymały załogi były jednak nieadekwatne do sytuacji taktycznej, jaka miała miejsce na Bałtyku. Niemcy bowiem nie planowali desantu na polskim wybrzeżu, przez co okręty podwodne nie mogły znaleźć odpowiednich celów. Również postawione z dużymi trudnościami, spowodowanymi ciągłymi atakami pola minowe, okazały się nieprzydatne.

ORP Żbik
ORP Żbik

Wobec pogarszającej się sytuacji, ORP Wilk otrzymał zgodę na przedarcie się do Wielkiej Brytanii, co nastąpiło 20 września. ORP Ryś i Żbik otrzymały podobny rozkaz, nakazujący im kontynuowanie działań na Bałtyku tak długo jak to możliwe, a następnie przedarcie się do Wielkiej Brytanii, lub, jeśli sytuacja w cieśninach duńskich byłaby zbyt trudna, zawinąć do portów w Szwecji, co wiązałoby się z internowaniem.

Dowódcy obu okrętów ostatecznie zdecydowali się na zawinięcie do portów w Szwecji, z zamiarem wykorzystania prawa morskiego, zezwalającego na zawinięcie do neutralnego portu w celu usunięcia drobnych usterek i jego opuszczenia po 24 godzinach. Ze względu na stan okrętów, okazało się jednak, że takie rozwiązanie nie było możliwe. Ponadto Szwedzi obawiając się reakcji Niemców, będących głównym odbiorcą szwedzkiej rudy żelaza, zdecydowali się na internowanie polskich okrętów. ORP Ryś został internowany 18 września, a ORP Żbik 25 września.

ORP Wilk
ORP Wilk

Dalsze losy ORP Wilk

ORP Wilk po dotarciu do Wielkiej Brytanii został poddany gruntownemu remontowi. Po jego zakończeniu okręt wrócił do służby, którą przerywano kolejnymi remontami i modernizacjami. 21 czerwca 1940 roku doszło do nietypowego incydentu podczas jednego z patroli. Załoga okrętu w trakcie nocnego ładowania akumulatorów zauważyła coś przypominającego peryskop, tuż obok polskiej jednostki. Pełniący wachtę kpt. Karnicki podjął decyzję o staranowaniu domniemanego okrętu podwodnego.

ORP Orzeł i ORP Wilk (w tle) w Wielkiej Brytanii
ORP Orzeł i ORP Wilk (w tle) w Wielkiej Brytanii

Doszło do uderzenia, które znacząco uszkodziło okręt. Nie wiadomo jednak czy faktycznie uderzono w inny okręt, ponieważ dostępne informacje są bardzo sprzeczne. Mimo to załoga została nagrodzona za zatopienie okrętu podwodnego wroga. Po remoncie, Wilk wrócił do służby, którą kontynuował do 20 sierpnia 1941 roku. Podczas kilku odbytych patroli nie doszło jednak do ważniejszych kontaktów z przeciwnikiem, a już tym bardziej do zatopienia jakiejkolwiek jednostki.

Wysłużony okręt został następnie wycofany do zadań szkoleniowych, ponieważ uznano, że jego stan nie pozwala na bezpieczne prowadzenie działań bojowych. Po pewnym czasie, ORP Wilk został wycofany z służby i resztę wojny spędził w porcie. We wrześniu 1946 roku opuszczono na nim banderę i przekazano Brytyjczykom. Wysłana do Wielkiej Brytanii komisja nowych władz polskich po oględzinach uznała, że Wilk nie nadaje się do przywrócenia do służby ze względu na bardzo zły stan techniczny. Zdecydowano się jednak na jego ściągnięcie do kraju w 1952 roku. Po przeholowaniu do Gdyni jednostka została na krótko udostępniona do zwiedzania, a w styczniu 1954 roku rozpoczęto proces jej złomowania.

ORP Ryś
ORP Ryś

Dalsze losy ORP Ryś i ORP Żbik

Internowane w Szwecji okręty zostały rozbrojone, a ich załogi umieszczone w obozie w twierdzy Vaxholm. Dopiero w 1940 roku Szwedzi zgodzili się na wypuszczenie okrętów, ale po zajęciu Norwegii, zgodę wycofano. W związku z tym częściowo przywrócone do sprawności okręty ponownie rozbrojono. Ze względu na trudną sytuację, w jakiej znalazły się załogi Rysia i Żbika, morale było bardzo niskie i często dochodziło do incydentów.

Dopiero w 1944 roku szwedzkie władze wyraziły ponownie zgodę na opuszczenie kraju przez część marynarzy, którzy chcieli dotrzeć do Wielkiej Brytanii. Tylko kilkunastu z nich ostatecznie opuściło Szwecję, a pozostali zostali wraz z okrętami. Szwedzi przez całą wojnę pozwalali polskim marynarzom na prowadzenie prac konserwacyjnych na okrętach, dzięki czemu przetrwały one internowanie w niezłym stanie.

ORP Ryś
ORP Ryś

5 września 1945 roku po oględzinach przeprowadzonych przez wysłaną z Polski komisję, podjęto decyzję o sprowadzeniu obu okrętów do kraju. Przeprowadzono na nich potrzebne remonty i wymianę akumulatorów, a następnie 21 października podniesiono na nich ponownie polską banderę. Do Gdyni okręty wróciły 25 października. Wraz z nimi do kraju wróciło 51 członków załóg obu jednostek.

Ze względu na całkiem dobry stan jednostek, podjęto decyzję o ich ponownym wcieleniu do służby. Okręty pozostawały w służbie do września 1955 roku. Następnie obie jednostki zezłomowano.

Zainteresowanych dokładnymi losami polskich okrętów podwodnych w latach 1926-1947 odsyłam do książki „Stalowe Drapieżniki, Polskie okręty podwodne 1926-1947„, Mariusza Borowiaka, wydanej przez wydawnictwo Almapress. Niedawno do sprzedaży trafiło trzecie wydanie książki, a nasz portal objął nad nią patronat medialny.

Stalowe Drapieżniki, Polskie okręty podwodne 1926-1947

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.