Radziecki bombowiec Tupolew Tu-95 jest jednym z najbardziej długowiecznych samolotów na świecie. Od jego oblotu minęło ponad 65 lat, a mimo to maszyny te pozostają w służbie rosyjskiego lotnictwa i aktywnie biorą udział w operacjach bojowych.

Geneza

Wprowadzenie do amerykańskiego uzbrojenia w połowie lat 40. broni atomowej znacznie zaburzyło kruchą równowagę między mocarstwami. Strategiczne lotnictwo Stanów Zjednoczonych zyskało możliwość niszczenia całych miast przeciwnika używając pojedynczych samolotów. Do tej pory aby uzyskać zbliżone efekty używano setek bombowców a i tak często skutki bombardowań nie były tak spektakularne. Tymczasem dysponując bombami atomowymi i sprawdzonymi bombowcami strategicznymi Amerykanie zostawili Rosjan daleko z tyłu.

Petlakow Pe-8/TB-7
Petlakow Pe-8/TB-7

Radzieckie badania nad bronią atomową były o wiele mniej zaawansowane niż Amerykańskie, a ponieważ wojna się skończyła i niedawni sojusznicy wkrótce mogli zostać wrogami, należało czym prędzej zmniejszyć dystans, zarówno jeśli chodzi o samą bombę, jak i środki jej przenoszenia. Pod koniec lat 40. radzieckie lotnictwo opierało się głównie na samolotach taktycznych – myśliwcach oraz lekkich i średnich bombowcach bezpośredniego wsparcia.

Pomijając średnio udanego i produkowanego w małych ilościach Pe-8 Rosjanie nie mieli ciężkich bombowców o zasięgu i udźwigu odpowiednim do nalotów strategicznych na Europę Zachodnią, nie wspominając o ataku na USA.  Brakowało doświadczenia i technologii do produkcji takich maszyn. Czego jednak nie można zrobić samemu, zawsze można ukraść lub skopiować.

B-36 Peacemaker i jego znacznie mniejszy poprzednik - B-29 Superfortress
B-36 Peacemaker i jego znacznie mniejszy poprzednik – B-29 Superfortress

Znalezione, nie kradzione

Tym sposobem Rosjanom udało się stworzyć bombowiec strategiczny Tu-4 – kopię Boeinga B-29 stworzoną w oparciu o kilka maszyn które awaryjnie lądowały w ZSRR po bombardowaniach Japonii. Zbudowano ponad 800 egzemplarzy tego samolotu, który w odróżnieniu od oryginału nie był jednak szczególnie udany. Dodatkowo era samolotów z napędem tłokowym mijała, czego szczególnie boleśnie dowiodły straty B-29 nad Koreą.

O ile szybkość i pułap Superfortec były wystarczające aby unikać klasycznych japońskich myśliwców 5 lat wcześniej, to nad Koreą nie miały szans w starciu z odrzutowymi MiG-ami-15. Rosjanie w tym czasie testowali kolejne prototypy Tu-80 i Tu-85 będące powiększonymi wersjami Tu-4 z lepszymi silnikami i większym zapasem paliwa, natomiast Amerykanie wprowadzali już do służby nowsze bombowce z napędem mieszanym B-36 (podstawowy napęd stanowiły silniki tłokowe, ale kilka maszyn wyposażono w dodatkowe silniki odrzutowe) i odrzutowym B-47. Rosjanie nie mieli jednak odpowiedniego silnika odrzutowego. Produkowali co prawda kopie niemieckich silników Junkers 004 i BMW 003, ale były one jednak za słabe i zbyt awaryjne.

Tupolew Tu-4
Tupolew Tu-4

Po wojnie Rosjanom udało się kupić od Brytyjczyków 40 silników Rolls-Royce Nene które następnie skopiowano i wprowadzono do produkcji jako Klimow WK-1. Silniki te zastosowano min. do napędu MiG-ów-15, ale były one zbyt paliwożerne aby napędzać bombowiec dalekiego zasięgu. Jedynym sensownym rozwiązaniem było więc zastosowanie silników turbośmigłowych.

Zespół pod kierownictwem Nikołaja Kuźniecowa w skład którego wchodziło wielu niemieckich inżynierów wziętych do niewoli pod koniec II wojny światowej, stworzył silnik turbośmigłowy TW-2 o mocy przekraczającej 5000 KM. Planowano połączenie dwóch takich silników w celu stworzenia zespołu napędowego o mocy przekraczającej 10000 KM. Próby wykazały jednak, że wibracje uniemożliwiają wykorzystanie go do napędu samolotu.

Antonow An-22 Anteusz
Antonow An-22 Anteusz

Dla Tu-95 postanowiono więc zbudować powiększoną wersję silnika TW-2, wykorzystując nowe, odporniejsze na wysokie temperatury stopy niklowe i pięciostopniową sprężarkę w miejsce dotychczas stosowanej trzystopniowej. Efekt był więcej niż zadowalający. Silnik otrzymał nazwę NK-12 i osiągał moc 12000 KM i napędzał dwa przeciwbieżne, czterołopatowe śmigła o średnicy 5,6 m. Te same silniki użyto także do napędu poduszkowców klasy Żubr i w wersji z większymi śmigłami, samolotów transportowych An-22 Anteusz. Charakterystyczną cechą tych silników jest ogromny hałas, wytwarzany przez poruszające się z prędkością ponaddźwiękową końcówki śmigieł.

W 1951 roku, radzieckie lotnictwo zgłosiło zapotrzebowanie na nowy bombowiec mający zastąpić Tu-4. Miał on osiągać prędkość 900 km/h i dysponować zasięgiem 14 000 km, wystarczającym aby osiągnąć cele w USA i wrócić. Pierwotnie zamówienie trafiło w marcu 1951 roku do biura konstrukcyjnego Miasiszczewa, jednak widząc prace konkurencji Tupolew rozpoczął pracę nad swoim samolotem. Ostatecznie oficjalnie 11 lipca Tupolewowi pozwolono wziąć udział w konkursie. Podobno niechęć między tymi dwoma konstruktorami była tak duża, że na pierwszym prototypie Tu-95 widniał napis „Śmierć Miasiszczewowi”.

Tu-95 z pociskiem Ch-20
Tu-95 z pociskiem Ch-20

Pierwsze niedźwiedzie

Pierwszy prototyp Tupolewa, oznaczony jako Tu-95 wzbił się w powietrze już 12 listopada 1952 roku, ale napędzany był tymczasowymi silnikami 2TW-2 i wskutek awarii przekładni w jednym z kolejnych lotów testowych 11 maja 1953 roku uległ katastrofie. Drugi prototyp, już z silnikami NK-12 wystartował 16 lutego 1955 roku. Jeszcze w tym samym roku wyprodukowano dwie pierwsze maszyny seryjne. To co odróżniało Tu-95 od wcześniejszych konstrukcji, to skośne skrzydła. Pionierami badań nad takim rozwiązaniem byli Niemcy, jednak Rosjanom udało się przejąć wyniki tych badań i skutecznie wykorzystać. Warto także zwrócić uwagę, na podobieństwo Tu-95 do jednego z wczesnych projektów B-52, oznaczonego 464-35. Miał on 4 silniki turbośmigłowe, każdy z dwoma przeciwbieżnymi śmigłami, zamontowane na skrzydłach o 35 stopniowym skosie.

Tu-95
Tu-95

Pierwsze wersje nowego samolotu były typowymi bombowcami strategicznymi uzbrojonymi wyłącznie w bomby konwencjonalne lub atomowe. Mogły osiągać prędkość 880 km/h i zasięg 13 000 km z ładunkiem 5 ton bomb. O ile zasięg uznano za wystarczający, to prędkość nie spełniała oczekiwań, w związku z czym zastosowano wzmocnioną wersję silników NK-12M o mocy 15 000 KM. Tak zmodyfikowane samoloty osiągały już prędkość 905 km/h i weszły do produkcji pod oznaczeniem Tu-95M. NATO nadało samolotowi oznaczenie „Bear”, czyli niedźwiedź.

Tu-95M ma 47 metrów długości, 50 metrów rozpiętości skrzydeł i wysokość 12,5 metra. Masa pustego samolotu to 70,5 tony, standardowa masa startowa to 166 ton, a maksymalna 182 tony. Na uzbrojenie obronne składały się 3 wieżyczki, każda z 2 działkami kalibru 23 mm. Maksymalny udźwig ładunku to 20 ton bomb konwencjonalnych i atomowych przenoszonych w komorze bombowej. Załoga składa się z 7 osób: pilota i drugiego pilota, radiooperatora, nawigatora, inżyniera pokładowego, bombardiera i dwóch operatorów uzbrojenia.

Tu-95
Tu-95

Jeden z samolotów przebudowano do wersji W, pozbawionej drzwi komory bombowej, gdyż  był przeznaczony do zrzutu największej bomby termojądrowej jaką kiedykolwiek zdetonowano – Car Bomby.

Na innym samolocie, nazwanym Tu-95LAL zainstalowano reaktor atomowy. Planowano sprawdzić, czy da się stworzyć samolot z napędem atomowym. Próby na pokładzie Tu-95 obejmowały głównie wpływ promieniowania na załogę i podzespoły samolotu. Następnym krokiem miał być Tu-119 z kombinowanym napędem: 2 silniki turbośmigłowe NK-12 i dwa silniki, czy może bardziej turbiny NK-14 napędzane przez pokładowy reaktor. Na szczęście Rosjanie uznali, że nie tędy droga i zaprzestali dalszych prób, podobnie zresztą jak Amerykanie, którzy testowali podobne rozwiązania na zmodyfikowanym B-36.

Tu-95KD
Tu-95KD

Nosiciele rakiet

Produkcję pierwszych wersji samolotu jak szybko rozpoczęto, tak szybko zakończono, gdyż prowadzone do służby po obu stronach żelaznej kurtyny przeciwlotnicze pociski rakietowe zakończyły erę bombowców zrzucających klasyczne bomby przelatując nad celem. Rozwiązaniem tego problemu miało być uzbrojenie samolotu w pociski rakietowe które można byłoby odpalać spoza zasięgu obrony przeciwlotniczej.

Tu-142
Tu-142

W ZSRR kierowanym przez Nikitę Chruszczowa panowała swego rodzaju moda na wszelkiego rodzaju rakiety: wycofywano ze służby duże okręty, jako, że sądzono, że będą bezbronne wobec mniejszych jednostek uzbrojonych w rakiety kierowane. Próbowano w rakiety uzbrajać czołgi, produkowano lżejsze pojazdy uzbrojone w rakiety przeciwpancerne, sądzono także, że rakiety są w stanie zastąpić w wielu zadaniach samoloty.

Tak doprowadzono do powstania Tu-95 w wersji K. Jej uzbrojenie stanowiły pociski manewrujące Raduga Ch-20 (Kh-20, oznaczenie NATO AS-3 Kangaroo). Pracę nad nią rozpoczęto jednocześnie z pracami nad samolotem, gdyż od początku planowano, że Tu-95 będzie częścią kompleksu samolot-pocisk.  Ważący 12 ton pocisk nie mieścił się w komorze bombowej samolotu, podwieszano go więc na pylonie pod kadłubem. Niestety przez zwiększony opór aerodynamiczny znacznie spadał zasięg samolotu, dlatego powstała wersja Tu-95KD, która miała na wyposażeniu instalację do uzupełniania paliwa w locie.

Tu-95KD
Tu-95KD

Pociski Ch-20 napędzane były silnikiem odrzutowym zapewniającym zasięg do 600 km, dwukrotną prędkość dźwięku i możliwość przenoszenia głowicy atomowej o mocy 300 kT, a w późniejszej wersji termojądrowej o mocy 3 MT. Naprowadzaniem pocisku zajmował się programowany autopilot, wspomagany radiokomendowo. Co ciekawe, konstruktorem rakiety był  Michaił Guriewicz, spod którego ręki do tej pory wychodziły projekty samolotów myśliwskich, co zresztą widać w konstrukcji pocisku, bardzo zbliżonej do samolotów MiG-17.

Z zewnątrz bardzo łatwo było odróżnić nosicieli rakiet od klasycznych bombowców – o ile te drugie miały przeszklony przód kadłuba, to wersje rakietowe na dziobie miały dużą osłonę radaru służącego do naprowadzania pocisków. Wersja KD, wprowadzona do służby nieco później i do której przebudowano z czasem wszystkie maszyny w wersji K wyróżnia się także lancą do uzupełniania paliwa.

F-14 Tomcat obok Tu-95
F-14 Tomcat obok Tu-95

Samoloty w wersji K i KD produkowano już od 1958 do 1965 roku – łącznie wyprodukowano ich 71. Część z nich przebudowano do wersji KM, z bogatszym wyposażeniem elektronicznym. Wcześniej powstało 49 samolotów w wersji Tu-95 i Tu-95M, których część z czasem przebudowano do wersji szkolnych i rozpoznawczych. W tym samym czasie, do produkcji weszła wersja morska, Tu-95RC.

Morskie niedźwiedzie

Morskie wersje „Niedźwiedzi” zaczęto wprowadzać do służby na początku lat 60., jako maszyny wsparcia. Jak wiadomo, w razie konfliktu z NATO, bardzo wiele zależałoby od wyniku bitwy o Atlantyk. Państwa NATO byłyby uzależnione od przerzutu wojska i zaopatrzenia z USA właśnie tą drogą. ZSRR musiał więc przerwać linie zaopatrzeniowe, niszczyć konwoje i grupy lotniskowców.

Tu-142
Tu-142

Do tego celu powstawały między innymi uderzeniowe okręty podwodne, czy bombowce Tu-16 i Tu-22. Nie mogły one jednak samodzielnie wyszukiwać celów. Tym właśnie miały się zająć dysponujące odpowiednim zasięgiem i czasem lotu Tu-95. Samoloty zostały wyposażone w radar służący do obserwacji morza, systemy rozpoznania elektronicznego potrafiące wykryć okrętowe stacje radiolokacyjne, dodatkowe systemy łączności, oraz przede wszystkim system naprowadzania rakiet Uspiech.

Dzięki temu okręt podwodny dysponujący pociskami o zasięgu kilkuset kilometrów mógł odpalić rakiety z bezpiecznej odległości, samemu nie wchodząc w kontakt z wrogiem, a ich naprowadzeniem w pobliże celu zajmował się samolot. Kiedy rakieta znalazła się już kilkadziesiąt kilometrów od celu włączała swój radar. Podobnie samoloty uderzeniowe mogły odpalać swoje pociski rakietowe z większych odległości.

Silniki Tu-142
Silniki Tu-142

Sam Tu-95RC nie przenosił żadnego uzbrojenia oprócz działek do samoobrony, a w miejscu komory bombowej znajdował się radar.  Szybko okazało się, że jednak należy je dozbroić i doposażyć w sprzęt do zwalczania okrętów podwodnych, ponieważ amerykańska marynarka wojenna zaczęła wprowadzać do służby atomowe okręty podwodne z pociskami balistycznymi (SSBN). Nowy samolot zwalczania okrętów podwodnych nazwano Tu-142.

Dość mocno różnił się on od wcześniejszych samolotów z rodziny Tu-95. Kadłub został wydłużony o 170 cm, był już w całości hermetyzowany, pochowano w nim większość wystających do tej pory anten, usunięto grzbietową i podkadłubową wieżyczkę obronną, pozostawiając tylko ogonową. Największą różnicą były jednak nowe skrzydła o profilu lepiej sprawdzającym się w locie z większymi prędkościami, innej konstrukcji wewnętrznej i nowych klapach.

Tu-142
Tu-142

Samolot mógł być uzbrojony w torpedy i bomby głębinowe do niszczenia okrętów podwodnych przenoszone w komorze bombowej, zabierał też blisko 200 boj sonarowych.  Oprócz boj, do wykrywania zanurzonych okrętów podwodnych był wyposażony w magnetometr. Pierwsze samoloty w tej wersji trafiły do jednostek w 1970 roku. Wkrótce do produkcji weszła usprawniona wersja Tu-142M i MK wyposażona w nowy system wykrywania celów.

Na bazie Tu-142M powstał jeszcze jeden bardzo ciekawy samolot – Tu-142MR. Był to samolot służący do transmisji rozkazów dla zanurzonych okrętów. Ponieważ warstwa wody nad zanurzonym okrętem bardzo skutecznie izoluje większość fal elektromagnetycznych, zarówno w ZSRR jak i USA do łączności wykorzystuje się fale o bardzo niskiej częstotliwości (3 do 30 kHz). Aby nadawać sygnały o takich częstotliwościach wymagane są bardzo długie anteny, dlatego na Tu-142 pod kadłubem znajdował się zasobnik ze zwijaną anteną o długości blisko 8 km (sic!). Jej zwijanie i rozwijanie zajmowało około pół godziny i można było to robić tylko podczas lotu na dużej wysokości.

Tu-142MR
Tu-142MR

Druga generacja

Udoskonalone systemy obrony przeciwlotniczej wymusiły na początku lat 70. przezbrojenie nosicieli rakiet Tu-95. Rakieta Ch-20 była duża i wolna, a przez to łatwa do zestrzelenia.  Do służby w tym czasie wprowadzano już nowe rakiety Ch-22 (oznaczenie NATO AS-4 Kitchen) dla bombowców Tu-22 i KSR-5 (AS-5 Kingfish) dla Tu-16. Pierwsza z nich ważyła 5,8 tony, miała zasięg 500 km i rozwijała prędkość ponad 3,5 Macha, druga była lżejsza, ważyła niecałe 4 tony i osiągała zasięg 240 kilometrów przy prędkości 3 Machów.

Tu-95
Tu-95

Oba typy pocisków występowały zarówno z konwencjonalnymi głowicami burzącymi przeciw celom naziemnym i przeciw okrętom, lub z głowicami atomowymi. Początkowo planowano przezbroić Tu-95K i KD w pociski Ch-22, a klasyczne bombowce Tu-95 i Tu-95M w KSR-5, jednak próby tej drugiej wersji przedłużały się tak bardzo, że z niej zrezygnowano. Przebudowane samoloty nazwano Tu-95K22. Mogły przenosić jedną rakietę Ch-22 pod kadłubem, lub dwie pod skrzydłami, kosztem większego zużycia paliwa. Pierwszy lot zmodernizowanej maszyny odbył się w 1975 roku, przezbrajanie jednostek zaczęło się na początku lat 80-tych, ale oficjalnie został przyjęty do uzbrojenia dopiero w 1987 roku. A tym czasie w użyciu była już kolejna wersja – Tu-95MS.

Tu-95MS powstał jako odpowiednik amerykańskich wersji B-52 zdolnych do przenoszenia pocisków manewrujących AGM-86. Jego uzbrojeniem miały być pociski Ch-55 różnych wersji. Są one dość zbliżone do amerykańskich odpowiedników, mają wagę 1700 kg, zasięg 2,5-3 tyś. km i rozwijają prędkość poddźwiękową. Naprowadzanie odbywa się przez bezwładnościowy system nawigacyjny, dodatkowo porównujący teren z zapisaną w pamięci mapą. Początkowo były uzbrojone jedynie w głowice atomowe, ale ich nowe wersje – Ch-555 i Ch-101 przenoszą głowice konwencjonalne i mogą też korzystać z korekcji za pomocą systemu nawigacji satelitarnej GLONAS. Nosicielami rakiet mogą być zarówno Tu-95, jak i Tu-160.

Dwa Tu-95, An-124 Rusłan i B-52H Stratofortress
Dwa Tu-95, An-124 Rusłan i B-52H Stratofortress

Ze względu na to, że samoloty uzbrojone w nowe pociski miały być nową jakością w lotnictwie, a dodatkowo potrzebowano znacznych ilości nowych maszyn, postanowiono, że nie warto przebudowywać do wersji MS starych samolotów. Zamiast tego postanowiono zbudować całkowicie nowe samoloty oparte o konstrukcję Tu-142, a więc z nowszymi skrzydłami i wydłużonym kadłubem. Początkowo planowano, że każdy samolot będzie miał dwie wewnętrzne wyrzutnie rewolwerowe mieszczące po 6 pocisków, jednak w toku prób okazało się, że z załadowaną tylną wyrzutnią samolotu nie dawało się wyważyć. Postanowiono więc, że część maszyn będzie mogła przenosić 6 pocisków, a pozostałym dano możliwość przenoszenia dodatkowych 10 pocisków podwieszonych pod skrzydłami i kadłubem. Samoloty został przyjęte na uzbrojenie w 1983 roku. Wybudowano co najmniej 84 egzemplarze nowych samolotów.

Dwa Tu-142
Dwa Tu-142

Niedźwiedzie obecnie

Obecnie w służbie pozostaje prawdopodobnie około 50 Tu-95 (z ponad 500 zbudowanych). Co istotne, przez długi czas po upadku ZSRR samoloty były bardzo mało wykorzystywane – na przełomie wieków ich załogi miały roczny nalot zaledwie kilkunastu godzin. Planowano nawet ich wycofanie w 2015 roku. Jednak w 2007 roku prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin oznajmij, że samoloty wznowią patrole bojowe, a w 2008 roku podczas ćwiczeń po raz pierwszy od 15 lat odpalono z pokładu Tu-95 pocisk manewrujący.

17 listopada 2015 roku samoloty zaliczyły swój debiut bojowy, odpalając pociski Ch-555 na cele położone w Syrii. Przed nimi jeszcze z pewnością kilka lub kilkanaście lat służby, gdyż produkcja ich następców, Tu-160 trwała bardzo krótko, a do niedawna w służbie było ich zaledwie 16 sztuk. Obecnie trwają starania aby wprowadzić do służby samoloty wcześniej niedokończone, a w 2018 roku mają powstać pierwsze egzemplarze nowszej, zmodyfikowanej wersji Tu-160M2. Zanim jednak pojawią się w większych ilościach, trzonem rosyjskiego lotnictwa strategicznego pozostaną „Niedźwiedzie”.

W 2022 roku Tu-95 wzięły udział w ataku na Ukrainę. Od początku konfliktu samoloty wykorzystywane były do wystrzeliwania pocisków w kierunku celów na Ukrainie. Ataki przeprowadzane były poza zasięgiem ukraińskiej obrony plot, więc żadna z maszyn nie była zagrożona, ale już same bazy z których operowały, były celem ataków,  tym kilku skutecznych, które uszkodziły przynajmniej jeden bombowiec Tu-95.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.