W latach 30. transport lotniczy, zwłaszcza pasażerski przeszedł rewolucyjną przemianę. Małe samoloty krótkodystansowe zaczęły być uzupełniane przez znacznie większe i szybszei samoloty dalekodystansowe. Również PLL LOT chciały pozyskać taką maszynę. W pierwszej kolejności zamierzano pozyskać zagraniczny samolot, ale w 1935 roku zdecydowano się na zlecenie opracowania projektu nowego samolotu pasażerskiego zakładom PZL. Tak powstał PZL.44 Wicher.

Geneza

Polskie Linie Lotnicze LOT założone 1929 roku (formalnie linie założono 29 grudnia 1928 roku, ale w praktyce działalność rozpoczęły 1 stycznia 1929 roku) w początkowym okresie funkcjonowania korzystały z samolotów Junkers F.13 i Fokker F.VIIa/1m. Następnie pozyskano samoloty polskiej konstrukcji PWS-24. Wadą wszystkich tych maszyn były jednak słabe osiągi oraz starzejąca się konstrukcja – w połowie lat 30. popularność zaczęły zyskiwać całkowicie metalowe samoloty w układzie dolnopłata z chowanym podwoziem, zapewniające zdecydowanie lepsze osiągi.

PWS-24
PWS-24

W tej sytuacji w 1935 roku LOT postanowił wzbogacić swoją flotę o nowoczesne samoloty pasażerskie zagranicznej produkcji. W ten sposób pozyskano samoloty Douglas DC-2, Lockheed L-10-A Electra oraz Junkers Ju 52/3m. Równocześnie zrodził się pomysł zbudowania w kraju samolotu będącego rozwinięciem udanych amerykańskich Douglasów DC-2. Polski samolot miał być lżejszy i tańszy w produkcji dzięki zastosowaniu słabszych silników. Równocześnie zakładano, że mniejsza masa sprawi, że samolot uzyska lepsze osiągi od amerykańskiej konstrukcji.

Ministerstwo Komunikacji zleciło budowę samolotu Polskim Zakładom Lotniczym. Głównym konstruktorem został Wsiewołod Jakimiuk (twórca m.in. PZL P.11c i PZL P.24), a w skład zespołu wchodził również m.in. Piotr Bielkowicz. Prace nad samolotem ruszyły oficjalnie w 1936 roku, a gotowy prototyp miał być oblatany już we wrześniu 1937 roku. Zakładano, że do końca roku dobiegną końca próby odbiorcze samolotu i w 1938 roku ruszy produkcja seryjna.

Douglas DC-2 w Polsce (fot. NAC)
Douglas DC-2 w Polsce (fot. NAC)

Kosztowny i problematyczny projekt

Ambitny plan budowy nowego samolotu, który otrzymał oznaczenie PZL.44 Wicher od początku skazany był na porażkę. Mimo chęci konstruktorów, problemem było pozyskanie odpowiednich silników, a także technologii mających usprawnić konstrukcję samolotu – m.in. chowanego podwozia. W związku z brakiem mocy przerobowych (PZL zaangażowane były w tym czasie w kilka projektów różnych samolotów) część prac nad samolotem przydzielono zespołowi z PLL LOT, co teoretycznie miało przyśpieszyć prace.

Niestety tak się nie stało. Podział prac generował tarcia na linii LOT – PZL i opóźnienia. Po stronie przewoźnika znalazło się opracowanie awioniki, instalacji elektrycznej i automatycznego pilota, a PZL odpowiedzialne było za całą resztę. Na tym etapie zakładano, że napęd będą stanowić silniki Pegasus X o mocy 690 KM każdy. W trakcie prac nad samolotem projektem zainteresowało się jednak również Wojsko Polskie, które chciało, aby nowy samolot nadawał się do szybkiego przerobienia na bombowiec, wojskowy samolot transportowy albo rozpoznawczy. W związku z tym prace nad samolotem spowolniły, ponieważ wymagały uwzględnienia nieplanowanych wcześniej i trudnych do wprowadzenia w życie założeń. Dodatkowo należało znaleźć nowe, mocniejsze silniki. W tym czasie w Polsce nie były dostępne żadne odpowiednie silniki krajowej produkcji. Zdecydowano się więc na zainstalowanie silników Wright Cyclone GR-1820 G2 o mocy 1000 KM każdy

Lockheed L-10-A Electra (fot. NAC)
Lockheed L-10-A Electra (fot. NAC)

Ostatecznie pierwszy prototyp Wichra ukończono dopiero na początku 1938 roku, a oblot miał miejsce 20 marca 1938 roku. Za sterami zasiadł Bolesław Orliński. Niestety w trakcie lotu doszło do awarii i przymusowego lądowania gdy… jedna z przednich szyb wypadła z ramy. Mimo to udało się zbadać ogólne osiągi samolotu, które wypadły… źle. PZL.44 Wicher miał gorsze osiągi od Douglasa DC-2, a także ustępował Lockheedowi L-14H Super Electra, który był oferowany Polsce w bardzo ciekawej ofercie – Amerykanie oferowali licencję z transferem technologii, przy założeniu, że Polska będzie produkować te samoloty na rynek Europejski.

W tej sytuacji przyszłość Wichra stanęła pod znakiem zapytania. LOT zrezygnował z początkowego zamówienia na 10 samolotów cywilnych, a wojsko z zamówienia na 6 samolotów w konfiguracji wojskowej. Zdecydowano się jedynie na zamówienie 4 samolotów, które miały trafić do przewoźnika w 1940 roku.

PZL.44 Wicher
PZL.44 Wicher

W tym czasie PZL zaczął szukać potencjalnych klientów na PZL.44 poza Polska, ale bezskutecznie. Kontynuowano jednak próby samolotu, próbując dopracować konstrukcję. Zniecierpliwienie LOTu było jednak coraz większe i jeszcze w 1938 roku zamówiono amerykańskie samoloty zamiast polskich. Równocześnie LOT starał się nakłonić Polskie Zakłady Lotnicze by zakupiły licencję na Lockheeda L-14H Super Electra. Na korzyść amerykańskiej maszyny działała w tym czasie jej cena – samoloty bez silników kosztowały 340 tys. zł, a Wicher bez silników miał kosztować 600 tys. zł (z silnikami 710 tys. zł).

Konflikt między LOT-em a PZL trwał. W kwietniu 1939 roku PZL przedstawił propozycję nowej ceny Wichra, wynoszącej 372 tys. zł (taką cenę uzyskano przez nieobciążanie klienta kosztami ogólnozakładowymi), ale mimo to LOT nie był zainteresowany kontynuowaniem współpracy. Ostatecznie zamówienie na Wichra zostało anulowane, ponieważ PZL miał zająć się interwencyjną produkcją samolotów dla wojska. Na tym etapie koszt budowy samego prototypu Wichra wyniósł już 2,4 mln zł.

PZL.44 Wicher
PZL.44 Wicher

Jedyny zbudowany PZL.44 Wicher pozostawał w ograniczonej eksploatacji, a po wybuchu II wojny światowej został ewakuowany do Lwowa. Niestety podczas lądowania na lotnisku w Skniłowie uszkodzeniu uległo podwozie. Mimo prób jego naprawy, samolot został 22 września przejęty przez Rosjan. Dalszy los maszyny nie jest znany. Niektóre źródła sugerują, że samolot został naprawiony i przetransportowany do Moskwy, gdzie poddano go próbom. Nie ma jednak żadnych dowodów w rosyjskiej dokumentacji.

Konstrukcja

PZL.44 Wicher był całkowicie metalowym samolotem pasażerskim w układzie dolnopłata z chowanym podwoziem i kółkiem ogonowym. Maszyna miała 18,5 m długości i 23,8 m rozpiętości skrzydeł. Maksymalna masa startowa wynosiła 9500 kg. Napęd stanowiły dwa dziewięciocylindrowe silniki gwiazdowe Wright Cyclone GR-1820 G2 o mocy 1000 KM każdy, zapewniające prędkość maksymalną około 374 km/h, przelotową 316 km/h i zasięg 1800 km. Kabina mieściła 14 pasażerów i 4 członków załogi.

PZL.44 Wicher
PZL.44 Wicher
PZL.44 Wicher Douglas DC-2 Lockheed L-14H Super Electra Junkers Ju 52/3m
Długość 18,5 m 19,1 m 13,5 m 18,9 m
Rozpiętość skrzydeł 23,8 m 25,9 m 20 m 29,2 m
Masa startowa 9500 kg 8420 kg 7955 kg 10 500 kg
Napęd 2 dziewięciocylindrowe silniki gwiazdowe Wright Cyclone GR-1820 G2 o mocy 1000 KM każdy 2 dziewięciocylindrowe silniki gwiazdowe Wright Cyclone GR-F53 o mocy 735 KM każdy 2 dziewięciocylindrowe silniki gwiazdowe Wright SGR-1820-F62 o mocy 900 KM każdy 3 dziewięciocylindrowe silniki gwiazdowe BMW 132 A-3 o mocy 725 KM każdy
Prędkość maksymalna 374 km/h 338 km/h 402 km/h 265 km/h
Prędkość przelotowa 316 km/h 274 km/h 346 km/h 246 km/h
Zasięg 1800-2200 km 1750 km 3420 km 1000 km
Liczba pasażerów 14 12 12-14 17

Podsumowanie

Projekt Wichra od początku był skazany na porażkę. Zbyt ambitny jak na możliwości PZL stał się kosztowną studnią bez dna. Największym problemem samolotu było to, że początkowo próbowano równocześnie skopiować i ulepszyć amerykańskie Douglasa DC-2, a dodatkowo sprostać wymaganiom wojska. Przy braku odpowiednich silników w kraju nie było możliwości zaprojektowania samolotu dysponującego lepszymi osiągami od DC-2 i jego następców.

PZL.44 Wicher
PZL.44 Wicher

Dodatkowo zaangażowanie i tak ograniczonych zasobów PZL w projekt samolotu pasażerskiego zamiast o wiele bardziej potrzebnych projektów samolotów bojowych w okresie poprzedzającym wybuch II wojny światowej było olbrzymim błędem. Oczywiście gdyby nie prowadzono prac nad PZL.44 Wicher nie udałoby się i tak opracować nowych myśliwców – np. PZL.50 Jastrząb, ale w teorii skupiono by się przynajmniej na czymś konkretnym i potrzebnym.

Trzeba jednak w tym miejscu zaznaczyć, że mimo wszystko zaprojektowanie Wichra było dużym osiągnięciem Polskich Zakładów Lotniczych. Sam samolot chociaż miał wiele wad był skokiem jakościowym i przy zaangażowaniu większych (niedostępnych) środków mógł wejść do eksploatacji.

PZL.44 Wicher
PZL.44 Wicher
Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.