Wrak statku Eduard Bohlen znajdujący się na wybrzeżu Namibii na południe od słynnego Wybrzeża Szkieletowego jest chyba jednym z najbardziej rozpoznawalnych wraków statków w Afryce. Znajdujący się daleko od ludzkich osad, przyciąga łowców przygód i fotografów.

W północnej części Namibii na długości około 500 km rozciąga się tzw. Wybrzeże Szkieletowe. Usiany wrakami ponad 1000 statków fragment brzegu znany jest z silnych prądów w otaczających je wodach oraz licznych płycizn, bardzo niebezpiecznych dla żeglugi. Chociaż każdy z znajdujących się tam wraków może pochwalić się swoją historią, najciekawszy z wraków Namibii nie znajduje się na Wybrzeżu Szkieletowym.

Jedno z niewielu zdjęć Eduarda Bohlena przed katastrofą
Jedno z niewielu zdjęć Eduarda Bohlena przed katastrofą

Bardziej na południe od Walvis Bay wśród wydm znaleźć można zasypany w piasku wrak statku, który obecnie leży około 500 m od brzegu. Charakterystyczny zardzewiały szkielet należy do niemieckiego statku pasażersko-towarowego Eduard Bohlen, który w 1909 roku wpadł na mieliznę w tym miejscu i nigdy już jej nie opuścił.

Historia jednostki sięga XIX wieku. Eduard Bohlen został zwodowany 23 października 1890 roku w stoczni Blohm and Voss w Hamburgu i po wykończeniu przekazany armatorowi Woermann-Linie 28 stycznia 1891 roku. Jednostka miała 94,6 m długości i tonaż 2272 BRT. Napęd stanowił trzycylindrowy silnik parowy zapewniający prędkość maksymalną 10,5 węzła. Jednostka mogła zabrać na pokład oprócz ładunku 32 pasażerów pierwszej klasy i 14 pasażerów drugiej klasy, a także 30 członków załogi.

Wrak statku Eduard Bohlen (fot. Anagoria/Wikimedia Commons)
Wrak statku Eduard Bohlen (fot. Anagoria/Wikimedia Commons)

Początkowo Woermann-Linie wykorzystywały jednostkę na trasie między Niemcami a Zachodnią Afryką. Warto w tym miejscu dodać, że był to pierwszy niemiecki statek o napędzie parowym transportujący pocztę na tę trasie. 20 lutego 1895 roku Eduard Bohlen został sprzedany liniom Cie. Belge Maritime du Congo, która wykorzystywała go na trasach między Antwerpią a Kongo. W tym czasie jednostka pływała pod belgijską banderą.

W 1898 roku statek wrócił do Woermann-Linie i ponownie podniósł niemiecką banderę, wracając na swoje dotychczasowe trasy. W 1904 roku jednostkę wykorzystano do transportu więźniów w trakcie powstania Hererów. Na pokład statku wprowadzono 282 mężczyzn pojmanych przez niemieckich żołnierzy na początku konfliktu. Po licznych rozważaniach i negocjacjach, zostali oni sprzedani do Afryki Południowej jako tania siła robocza w kopalniach. Tym samym Eduard Bohlen przez krótki czas był statkiem niewolniczym.

Wrak statku Eduard Bohlen (fot. Sonse/Wikimedia Commons)
Wrak statku Eduard Bohlen (fot. Sonse/Wikimedia Commons)

5 września 1909 roku statek wyruszył z Swakopmund do Table Bay przez Conception Bay, gdzie miał wyładować sprzęt dla kopalni diamentów. Niestety z powodu silnej mgły jednostka wpadła na mieliznę na południe od Conception Bay. Na pomoc uwięzionej jednostce ściągnięto statek Otavi, ale nie był on w stanie uwolnić Eduarda Bohlena. Po kilku dniach piasek zbierający się wokół kadłuba uwięzionej jednostki był tak wysoko, że nie było szans na uwolnienie statku (niektóre źródła mówią, że przy odpływie możliwe było wówczas dojście do wraku pieszo).

Po rozładowaniu ładunku i 30 pasażerów, statek pozostawiono własnemu losowi. W krótkim czasie zainteresowali się nim miejscowi górnicy zajmujący się wydobyciem diamentów. Wykorzystali oni solidny kadłub jednostki jako tymczasowe schronienie, a kabina kapitana stała się głównym biurem zarządcy kopalni. Po pewnym czasie jednostkę opuszczono, tym razem już na dobre.

Wrak statku Eduard Bohlen (fot. Martin Cígler/Wikimedia Commons)
Wrak statku Eduard Bohlen (fot. Martin Cígler/Wikimedia Commons)

Pozostawiony własnemu losowi Eduard Bohlen systematycznie „oddalał” się od brzegu. Nanoszony przez wiatry i prądy morskie piasek przesuwał wybrzeże tak bardzo, że obecnie wrak znajduje się ponad 500 m od brzegu. Narażony na silne wiatry i obsypywany piaskiem, Eduard Bohlen nie przypomina już statku, którym kiedyś był, ale dalej widać jego charakterystyczną rufę, wystającą ponad piasek.

Dzięki oddaleniu od ludzkich osad i wręcz majestatyczne otoczenie, wrak przyciąga poszukiwaczy przygód, podróżników, fotografów i zwyczajnych turystów, którzy po pokonaniu kilku km wydm mogą ujrzeć znajdujący się w głębi lądu wrak niemieckiego statku. Eduard Bohlen to prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalny wrak Namibii. Co ciekawe, symbolizuje niebezpieczne wody Wybrzeża Szkieletowego, chociaż… nie znajduje się na nim – wrak znajduje się kilkaset km na południe od niego.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.