W latach 70. polska kolej przechodziła olbrzymią transformację. Postępująca elektryfikacja sprawiła, że parowozy stopniowo wychodziły z eksploatacji. W ramach modernizacji infrastruktury kolejowej zakładano również podniesienie prędkości na liniach magistralnych do 140 albo 160 km/h. Potrzebna była jednak nowa lokomotywa elektryczna dostosowana do takich prędkości. Tak powstała prototypowa lokomotywa EP23.

Prace nad lokomotywą ruszyły na początku lat 70. Centralne Biuro Konstrukcyjne Taboru Kolejowego zleciło zbudowanie lokomotywy elektrycznej wrocławskim zakładom Pafawag w 1972 roku. Według założeń miała to być szybkobieżna lokomotywa zdolna do osiągania prędkości 160 km/h. Aby przyśpieszyć prace, jako bazę wykorzystano sprawdzone lokomotywy ET22 (201E), przy czym prototyp zbudowano od podstaw.

EP23 (fot. Michał Banach)
EP23 (fot. Michał Banach)

Prototyp oznaczony jako Pafawag 201Ea. Lista zmian obejmowała głównie napęd elektryczny, a zwłaszcza przekładnię. Lokomotywa miała 19,24 m długości i masę służbową 116 ton. Napęd zapewniało sześć silników EE541d o łącznej mocy ciągłej 3000 kW. Przekładnia miała stosunek 73:22. Podwozie miało układ osi Co’Co’.

Prototyp został przekazany PKP w celu przetestowania w praktyce. Lokomotywa otrzymała wówczas oznaczenie EP23-001. Testy zakończyły się fiaskiem. Podczas jazdy z dużą prędkością lokomotywa była niestabilna do tego stopnia, że maszyniści bali się nią jeździć i nie chcieli kontynuować testów. W związku z tym skierowano ją do spokojnej obsługi pociągów towarowych zamiast pasażerskich, gdzie nie musiała rozpędzać się do tak dużych prędkości. Po 6 latach takiej eksploatacji podjęto decyzję o przebudowie lokomotywy i dostosowaniu jej do konfiguracji lokomotyw ET22.

EP23 (fot. Michał Banach)
EP23 (fot. Michał Banach)

Po przebudowie otrzymała ona oznaczenie ET22-121 i przez 19 lat wykorzystywana była do ciągnięcia pociągów towarowych. W 1998 roku wycofano ją z eksploatacji, po czym przeniesiono do Jaworzyny Śląskiej, gdzie stała się częścią miejscowej kolekcji w ówczesnym Skansenie Taboru Kolejowego, a obecnie Muzeum Kolejnictwa na Śląsku – Jaworzyna Śląska. Po latach przywrócono jej oryginalne, charakterystyczne żółte malowanie, ale sama lokomotywa nie jest eksploatowana.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.