Zanim w 1950 roku opracowano prototyp lekkiego czołgu pływającego PT-76, Rosjanie stworzyli kilka prototypowych pojazdów, które pod żadnym względem nie przypominały swojego późniejszego, udanego następcy. Jednym z tych pojazdów był lekki czołg pływający R-39 (Obiekt 101 i 102).

Geneza

Podczas II wojny światowej Rosjanie wykorzystywali kilka typów czołgów lekkich różniących się konstrukcją, uzbrojeniem oraz przeznaczeniem. Wspólną cechą wszystkich tych pojazdów była jednak mała uniwersalność. Czołgi pływające (np. T-40) posiadały bardzo słabe uzbrojenie i opancerzenie, natomiast nieco cięższe i lepiej uzbrojone czołgi lekkie (np. T-70 i T-80) traciły możliwość pokonywania przeszkód wodnych bez przygotowania.

R-39
R-39

W związku z tym po zakończeniu wojny rozpoczęto prace koncepcyjne nad nowym typem lekkich czołgów pływających, przystosowanych zarówno do prowadzenia działań rozpoznawczych i pokonywania przeszkód wodnych, ale również wspierania oddziałów piechoty w walce. Od początku prace przebiegały jednak opornie, ponieważ część wojskowych uważała, że taki czołg i tak będzie zbyt słabo uzbrojony, aby przydać się na froncie. Dodatkowo, opracowane dla używanych wówczas w ZSRR czołgów systemy pokonywania przeszkód wodnych po dnie sprawiały, że po przygotowaniu, większość czołgów mogła pokonać rzeki.

Przeanalizowano kilka koncepcji czołgów o masie do 10-12 ton, które już na papierze były bezużyteczne i zbyt słabo uzbrojone. W 1947 roku sytuacja uległa jednak zmianie. Za sprawą dowódcy radzieckich wojsk pancernych, marszałka Pawieła Aleksiejewicza Rotmistrowa narodził się pomysł zaprojektowania czołgów, które dzięki niższej masie mogłyby być również przerzucane na front przy użyciu samolotów – co nie było możliwe w przypadku żadnego radzieckiego czołgu w tym okresie. Ograniczona masa dodatkowo ułatwiała zapewnienie pływalności, która byłaby bardzo przydatna podczas działania na tyłach wroga wraz z spadochroniarzami.

R-39
R-39

Od PT-20 do R-39

Pierwszym pojazdem, który miał powstać w ramach nowej koncepcji był PT-20. Ze względu na zastosowane podzespoły i potężne uzbrojenie w postaci armaty kalibru 85 mm masa czołgu wzrosła jednak do 20 ton, co automatycznie uniemożliwiło jego transport drogą lotniczą. Również kwestia pływalności została rozwiązana w specyficzny i mało użyteczny sposób. Aby pokonać przeszkodę wodną, należało zamontować specjalne pływaki po bokach kadłuba. Takie rozwiązanie sprawiało więcej problemów logistycznych i utrudniało pokonanie rzek w trakcie walki.

Projekt PT-20 porzucono i powrócono równocześnie do projektu w którym czołg bez przygotowania miał być gotowy do pokonania przeszkód wodnych. W zakładach w Gorki zaprojektowano więc nowy aluminiowy kadłub, który sam w sobie miał zapewniać pływalność. Aby ograniczyć masę, zainstalowani słabszy silnik o mocy 300 KM, zmniejszono zapas paliwa oraz zainstalowano nową armatę kalibru 76,2 mm. Pozwoliło to na ograniczenie masy do 15 ton. Według założeń, prędkość czołgu na lądzie miała wynosić 50 km/h, a w wodzie 12-15 km/h.

R-39
R-39

Pierwszy prototyp oznaczony jako Obiekt 101 (ale bardziej znany jako R-39) opracowano w 1949 roku i skierowano na próby. Podczas testów pływalności okazało się, że popełniono liczne błędy w wyliczeniach, przez co czołg miał fatalną pływalność, był za ciężki na rufę, a w wodzie osiągał prędkość zaledwie 7 km/h – za mało, by pokonać rzeki z silnym nurtem.

Aby uratować czołg, próbnie zamontowano z tyłu pływaki takie jak w PT-20, co częściowo rozwiązało problem dużego zanurzenia rufy, ale pogorszyło stateczność całego czołgu w wodzie. Aby rozwiązać problem zbyt małej prędkości zaprojektowano nowe, większe śruby, które musiały być jednak składane, aby czołg mógł poruszać się na lądzie oraz były bardzo narażone na uszkodzenie w trakcie walk.

R-39
R-39

Ilość potrzebnych modyfikacji była tak duża, że opracowano kolejny prototyp – Obiekt 102 (R-40), w którym przesunięto wieżę oraz zainstalowano nowe śruby. Niestety dalej czołg miał problemy z poruszaniem się po lądzie, a dodatkowo zmiana układu gąsienic sprawiła, że zaczęły one często spadać.

W zaistniałej sytuacji uznano, że dalsze prace nad takim pojazdem nie mają sensu. Porzucono więc projekt R-39 i R-40, ale nie oznaczało to końca prac nad czołgami pływającymi. Już w 1950 roku opracowano całkiem udany prototyp czołgu PT-76, który wszedł do produkcji seryjnej i stał się bazą dla wielu innych konstrukcji.

R-39
R-39
Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.