Energia atomowa początkowo kojarzona była tylko z wykorzystaniem jako broń, bądź napęd okrętów wojennych. Chcąc przełamać ten obraz w oczach opinii publicznej, prezydent USA Dwight D. Eisenhower zaproponował stworzenie statku towarowego o napędzie atomowym, który miał promować pokojowe wykorzystanie atomu. Tak powstał NS Savannah, statek, który miał być drogi i efektowny, oraz nigdy nie miał przynosić zysków.

Geneza

Pierwszą jednostką pływającą, której napęd stanowił reaktor atomowy był okręt podwodny USS Nautilius, którego budowę rozpoczęto w 1952 roku, a do służby jednostka weszła w 1954 roku. Równocześnie po drugiej stronie Atlantyku w ZSRR rozpoczęto prace nad lodołamaczem Lenin, który stał się pierwszym cywilnym statkiem o napędzie atomowym w 1959 roku. W USA początkowo nie było planów stworzenia cywilnych jednostek o napędzie atomowym, ale 8 grudnia 1953 roku prezydent Stanów Zjednoczonych, Dwight D. Eisenhower w swoim przemówieniu w ONZ zaproponował uruchomienie programu „Atoms for Peace”.

NS Savannah (fot. James P. Delgado)
NS Savannah (fot. James P. Delgado)

Program ten miał promować cywilne wykorzystanie energii atomowej oraz miał służyć promowaniu wiedzy na temat atomu zarówno w USA jak i na całym świecie. Jednym z elementów tego programu miało być powstanie statku towarowego, który miał pełnić kilka ról. Po pierwsze miał promować napęd atomowy w statkach cywilnych, po drugie miał pokazać że jest to efektywne i bezpieczne źródło energii, a po trzecie miał być typowo pokazową jednostką, na pokładzie której prezentowano inne cywilne zastosowania energii atomowej.

Projekt zyskał aprobatę Kongresu w 1954 roku i miał zostać zrealizowany wspólnie przez Atomic Energy Commission, Maritime Administration (MARAD) oraz Departament Handlu. Od początku zakładano, że mimo komercyjnego przeznaczenia jednostki, nie będzie ona nigdy ekonomiczna i nie przyniesie żadnych bezpośrednich zysków. Statek miał otrzymać nazwę NS Savannah na cześć pierwszego parowca, który przepłynął przez Atlantyk ( SS Savannah dokonał tego w 1819 roku, a rejs trwał 29 dni i 11 godzin, z których tylko 80 godzin statek płynął pod parą).

Eksploatacja

Zamówienie na statek złożono w 1955 roku (chociaż oficjalnie projekt statku zyskał aprobatę Kongresu 30 lipca 1956 roku) w stoczni New York Shipbuilding Corporation w Camden w stanie New Jersey, a za projekt miała odpowiadać firma George G. Sharp, Incorporated. Siłownię miała opracować całkowicie od podstaw, bez uwzględniania doświadczeń z prac nad siłownią okrętu podwodnego USS Nautilius firma Babcock & Wilcox.

Wodowanie statku miało miejsce 21 lipca 1959 roku, a matką chrzestną była żona prezydenta Eisenhowera, Mamie. Prace wykończeniowe trwały do grudnia 1961 roku, po czym Savannah przepłynął przy użyciu pomocniczego napędu spalinowego do Yorktown w stanie Virginia, gdzie uruchomiono reaktor. Oficjalnie oddano go do eksploatacji 1 maja 1962 roku. Pierwszy rejs miał miejsce jednak dopiero 20 sierpnia 1962 roku. Warto dodać, że Savannah był drugim po rosyjskim lodołamaczu Lenin, cywilnym statkiem o napędzie nuklearnym.

Wodowanie NS Savannah (fot. ans.org)
Wodowanie NS Savannah (fot. ans.org)

NS Savannah miał 181,6 m długości i tonaż 13 600 BRT, a sam kadłub statku wraz z nadbudówką miał nowoczesną i opływową linię. Napęd stanowił reaktor atomowy Babcock & Wilcox o mocy 74 MW zasilający turbinę parową o mocy 20 300 KM. Prędkość maksymalna wynosiła 24 węzły, a służbowa 21 węzłów. Zasięg wynosił 3000 mil morskich (560 000 km) przy prędkości 20 węzłów na jednym zestawie prętów paliwowych. W pełnej konfiguracji statek mógł zabrać na pokład 60 pasażerów, 124 członków załogi i 7700 ton ładunku.

Do dyspozycji pasażerów oddano salon, który mógł pełnić rolę sali kinowej, bar, basen, czytelnię, kuchnię z mikrofalówką, a także restauracją na 75-100 osób, pralnię, 30 klimatyzowanych kabin pasażerskich (od jedno- do trzyosobowych). Dodatkowym wyposażeniem statku były stabilizatory, które miały ułatwiać rejs przy sztormowej pogodzie, zapewniając bezpieczną pracę reaktora. Koszt budowy wyniósł 46,9 mln dolarów, w tym 28,3 mln dolarów za siłownię, reaktor i pręty paliwowe (współcześnie odpowiednio  454 mln dolarów i 274 mln dolarów).

NS Savannah (fot. ans.org)
NS Savannah (fot. ans.org)

Pierwszym portem, do którego Savannah popłynął, było miasto Savannah. Następnie przez Kanał Panamski statek popłynął na Hawaje i w drodze powrotnej odwiedzał porty na zachodnim wybrzeżu kraju. Na początku 1963 roku poddano go bieżącej konserwacji i naprawie w stoczni w Galveston w Teksasie. Z powodu problemów finansowych, związanych z wynagrodzeniem dla obsługi reaktora, doszło wówczas do zmiany operatora statku, którym stała się firma American Export-Isbrandtsen Lines.

W 1964 roku po odwiedzeniu wschodniego wybrzeża USA, Savannah popłynął przez Atlantyk do Europy, gdzie odwiedził porty w Bremerhaven, Hamburgu, Rotterdamie, Dublinie i Southampton. W tym czasie zwiedziło go około 150 000 osób. Po tej serii rejsów, jednostka przeszła do częściowo komercyjnej eksploatacji, wożąc pasażerów i ładunki w kolejnych pokazowych rejsach, w trakcie których przewiózł 848 pasażerów i 4400 ton ładunku. W 1965 roku przebudowano wnętrze tak, aby zmieścić dodatkowy ładunek, kosztem kabin pasażerskich i usunięcia części balastu.

W 1968 roku po pokonaniu 350 000 mil morskich (650 000 km) dokonano w Galveston wymiany prętów paliwowych, po czym Savannah wrócił do służby, którą kontynuował do 1971 roku, kiedy to uznano, że należy go wycofać z eksploatacji – nastąpiło to oficjalnie 10 stycznia 1972 roku. Powodem były wysokie koszty eksploatacji, które znacznie przekraczały początkowe szacunki  (wiadomo było, że statek nigdy się nie zwróci i będzie kosztowny w eksploatacji, ale nie aż tak). Rocznie na bieżącą obsługę statku wydawano 2 mln dolarów więcej niż w przypadku innych statków o podobnych rozmiarach.

W toku służby NS Savannah pokonał dystans 450 000 mil morskich (830 000 km), odwiedził 45 portów zagranicznych i 32 w USA, odwiedziło go również 1,4 mln pasażerów. Co ciekawe, z powodu obaw przed awarią, statek nigdy nie wpłynął do portów w Australii, Nowej Zelandii i Japonii. Podczas swoich rejsów ze statku do wody wypuszczono około 440 000 litrów odpadów radioaktywnych i niewielkim stopniu napromieniowania (co w przypadku wody morskiej, która naturalnie wykazuje niewielkie napromieniowanie nie było dużą ilością).

NS Savannah
NS Savannah

Dalsze losy

Po wycofaniu z eksploatacji NS Savannah stał się niechcianym dzieckiem. W 1975 roku usunięto z niego pręty paliwowe, ale pozostawiono cały reaktor i jego wyposażenie. Z racji znaczenia propagandowego i historycznego chciano zachować statek, ale nikt nie chciał brać odpowiedzialności finansowej za jego zabezpieczenie. Początkowo trafił on więc do Savannah, gdzie miał się stać pływającym hotelem. Następnie przeholowano go do Galveston a w 1981 roku przejęło go Patriots Point Naval and Maritime Museum w Mount Pleasant – warto dodać, że muzeum mogło wykorzystywać statek, ale dalej formalnie należał on do władz. W 1991 roku wpisano do rejestru zabytków.

Mimo swojej nietypowej historii, Savannah nigdy nie przyciągał tak wielu odwiedzających jak inne statki i okręty należące do muzeum. W tej sytuacji w 1994 roku muzeum zwróciło jednostkę, wykorzystując fakt, że musiała ona przejść remont w suchym doku. Po jego zakończeniu, Savannah trafił do James River Merchant Marine Reserve Fleet. W 2006 roku poddano go kolejnemu remontowi. W 2008 roku statek ponownie udostępniono do zwiedzania w Baltimore, przy czym cały czas problemem był pozostający na pokładzie reaktor atomowy (wygaszony).

Wnętrze NS Savannah (fot. ans.org)
Wnętrze NS Savannah (fot. ans.org)

Dopiero w 2019 roku rozpoczęto prace nad jego stopniowym usunięciem. Według oficjalnych planów proces ma się zakończyć do 2031 roku. Warto dodać, że ze względu na konstrukcję reaktora, obecnie jego elementy są napromieniowane w niewielkim stopniu, ale podlegają takim samym wymogom jak w przypadku silnie napromieniowanych elementów.

Podsumowanie

Mimo pokładanych nadziei, NS Savannah nie wypromował napędu atomowego w statkach cywilnych. Poza eksperymentalnymi NS Otto Hahn i NS Mutsu nie powstały żadne inne tego typu jednostki. W Rosji zbudowano jedynie serię lodołamaczy oraz barkowiec NS Siewmorput przystosowany do pływania w lodzie.

Największym problemem statków o napędzie atomowym były rygorystyczne normy bezpieczeństwa, których należało przestrzegać, aby nie doszło do nawet najmniejszego wypadku, który skutkowałby skażeniem radioaktywnym. Statki transportowe zawijają bowiem do w dużych miastach, gdzie nawet mały wypadek mógłby mieć katastrofalne skutki.

Dodatkowo koszty budowy i eksploatacji takich jednostek przewyższają mimo wszystko koszty eksploatacji jednostek z tradycyjnymi siłowniami w postaci silników diesla. Nawet kryzys paliwowy lat 70. nie sprawił, że koszty paliwa zrównałyby się z kosztami siłowni atomowej.

NS Savannah (fot. Kelly Michals/flickr.com)
NS Savannah (fot. Kelly Michals/flickr.com)

Tym samym cywilne jednostki o napędzie atomowym po prostu nie miały pola do pokazania swoich możliwości w postaci olbrzymiego zasięgu i dużej mocy. Rosyjskie lodołamacze wykorzystywane są na bardzo specyficznym akwenie, gdzie napęd atomowy nie stanowi takiego zagrożenia dla środowiska w razie awarii, a dodatkowo nadmiar mocy przydaje się do poruszania po bardzo oblodzonych wodach.

Poniżej znajdziecie kilka filmów historycznych i współczesnych przedstawiających NS Savannah

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.