W powszechnej świadomości, pojazdy klasy MRAP (ang. Mine Resistan Ambush Protected), kojarzą się najczęściej z obrazkami walk sił zbrojnych USA i ich sojuszników z partyzantkami islamskimi czy to w Iraku czy w Afganistanie. US Army i US Marines, pierwsze pojazdy tego typu zaczęły wprowadzać na uzbrojenie pod koniec 2007 roku i stały się one nieodłącznym elementem prowadzonych walk przeciwpartyzanckich na Bliskim Wschodzie. Jednak historia pojazdów tej klasy zaczęła się kilkadziesiąt lat wcześniej i to w zupełnie innym miejscu globu.

Geneza

Przenieśmy się zatem w przełom lat 60. i 70. XX wieku, na południe Afryki do dzisiejszego Zimbabwe, noszącego wówczas nazwę Rodezja. Od czasu proklamowania niepodległości w 1965 roku, jako Republika Rodezji, państwo to niemal od początku swojego istnienia musiało borykać się z problemem ugrupowań partyzanckich takich jak ZANU (Zimbabwe African National Union) wraz z jego zbrojnym skrzydłem ZANLA (Zimbabwe African National Liberation Army) oraz ZAPU (Zimbabwe African People’s Union) wraz ze swoją bojówką ZIPRA (Zimbabwe People’s Revolutionary Army).

Leopard
Leopard

O ile w pierwszych latach niepodległości Rodezji, jej siły zbrojne (stworzone na bazie jednostek kolonialnych Wielkiej Brytanii) potrafiły w miarę sprawnie ograniczać zasięg i skuteczność działania partyzantów, o tyle w początkach lat 70., wraz ze wzrostem wsparcia ze strony Chin i ZSRR oraz państw ościennych, tj., Mozambiku, Zambii i Botswany, partyzanci stawali się coraz skuteczniejsi. Największym problemem dla sił zbrojnych Rodezji i wspierających ją wojsk Republiki Południowej Afryki stało się powszechne minowanie terenu, którymi poruszali się żołnierze i pojazdy, co powodowało coraz poważniejsze straty tak w ludziach jak i sprzęcie.

Jak podaje M. Buslik w magazynie „Poligon”, w latach 1972-1979, doszło do 2405 wybuchów min oraz improwizowanych ładunków wybuchowych, w wyniku których zginęły 632 osoby a 4410 zostało rannych. Ponieważ kraj borykał się z embargiem na dostawy ciężkiej broni i innego sprzętu wojskowego, miejscowi musieli wymyślić sposób na ograniczenie strat. Rozwiązaniem okazały się pojazdy określone mianem MPV (Mine Protected Vehicle). Kluczem do sukcesu tych początkowo mocno improwizowanych pojazdów stało się zabudowywanie na standardowych podwoziach samochodowych, nowych opancerzonych kadłubów, których dno złożone było w kształt litery „V”, co pozwalało rozproszyć energię wybuchu i efekcie ocalić życie załogi i przewożonych żołnierzy. Pomysł ten szybko podchwyciła armia RPA, która w tym samym czasie wprowadziła podobne pojazdy, mniej lub bardziej improwizowane. Oto przegląd konstrukcji, które na dalszych etapach swojego rozwoju stały się już „pełnoprawnymi” MRAP-ami i zawędrowały do większości armii świata.

Leopard

Wbrew swojej nazwie, nie ma nic wspólnego z niemieckimi czołgami podstawowymi, powszechnymi w Europie. Zbudowany na podwoziu popularnego wówczas VW T2 (tzw. „ogórka”), charakteryzował się wąskim kadłubem, gdzie w wątpliwym komforcie mogło się zmieścić 4-5 żołnierzy plus kierowca. Przy opracowywaniu kadłuba skupiono się na ochronie załogi przed wybuchem od dołu, a zmodyfikowane podwozie, w teorii generowało wystarczająco niski nacisk na grunt, żeby uniknąć detonacji min przeciwpancernych, aczkolwiek w przypadku min czy improwizowanych ładunków wybuchowych, bardziej wrażliwych na nacisk, już było różnie.

Leopard (fot. NJR ZA/Wikimedia Commons)
Leopard (fot. NJR ZA/Wikimedia Commons)

Wyposażono go w standardowy silnik VW o pojemności 1,6 litra, chłodzony powietrzem, któremu dodano dodatkową chłodnicę oleju dla uniknięcia przegrzewania się. Pojazd co do zasady nie był uzbrojony (aczkolwiek podaje się, że była możliwość zamontowania w nim karabinu maszynowego), jeśli nie liczyć broni osobistej załogi. Produkcję, rozpoczętą w 1975 roku i zakończono w 1979 roku, po wytworzeniu pomiędzy 725 a 750 egzemplarzy. Pomimo swojego dość osobliwego wyglądu, pojazd ten sprawdził się. Przyjmuje się, że w 67 przypadkach, w których Leopardy wpadły na miny, tylko w sześciu, doszło do śmierci członków załóg.

Puma

Sukcesy pierwszych, jeszcze mocno improwizowanych pojazdów minoodpornych, zachęciły Rodezyjczyków do dalszych prac, nad bardziej zaawansowanymi pojazdami. Jednym z pierwszych efektów, wciąż mający po części charakter eksperymentalnym był transporter opancerzony Puma, wprowadzony na uzbrojenie w 1977 roku. Oparto go o podwozia oraz układy napędowe pięciotonowych ciężarówek Nissan, Toyota oraz Isuzu. Kierowca (w wersji z jednoosobową załogą) lub kierowca z obserwatorem (w wersji dwuosobowej) chroniony był kuloodpornymi szybami o grubości 40 mm. Przedział desantu opancerzono 10 mm miękkiej stali. Ocenia się, że wyprodukowano między 200 a 300 sztuk. Podobnie jak Leopard, nie posiadał uzbrojenia.

Puma
Puma

Crocodile

Rozwinięciem Pumy, stał się Crododile, wprowadzony do służby w 1977 roku. Wykorzystujące takie same podwozia i silniki co Pumy, miały lepiej wyprofilowany kadłub, dopracowaną osłonę załogi i desantu. Przedział desantowy wyposażono w otwory strzelnicze, umożliwiające żołnierzom prowadzenie ognia bez konieczności opuszczania pojazdu. Przedział desantowy mógł pomieścić do 16 żołnierzy. Opancerzenie transportera było zbliżone do Pum i wahało się pomiędzy 10 a 40 mm. Uzbrojono go w karabin maszynowy FN MAG-58 kalibru 7,62 lub Browning M1919A4 kalibru 7,62 mm, zamontowane w wieżyczkach. Produkcja zamknęła się w ilości około 300 sztuk, część z tych pojazdów służy do tej pory w armii obecnego Zimbabwe.

Crocodile
Crocodile

MAP 75

W 1978 roku opracowano kolejny pojazd minoodporny, wykorzystujący podwozie i układ napędowy samochodu Mercedes-Benz LA 1113/42 o ładowności 7,5 tony. Zamontowano na nim kadłub wizualnie bardzo zbliżony do Crocodile, a różnice dotyczyły głównie kształtu i rozmiaru pałąków bezpieczeństwa. Podobnie jak w poprzedniku, w wersji transportowej mógł zabrać na pokład 16 żołnierzy desantu. Opancerzenie i uzbrojenie pojazdu było podobne do jego poprzednika. Transporter produkowano w latach 1978 – 1979, w kilku wersjach różniących się przeznaczeniem: od typowo patrolowych i transportowych do wozów ewakuacji medycznej. Wyprodukowano kilkaset sztuk, z których część służy do dzisiaj.

MAP 75
MAP 75

MAP 45

Wprowadzona w 1978 roku, lżejsza wersja MAP 75, wykorzystująca podwozie Mercedesa LA119B. Przy zachowaniu opancerzenia i uzbrojenia protoplasty, był nieco krótszy i tym samym zabierał na pokład mniej żołnierzy – 12. Wyprodukowano około 300 sztuk, z których również pewna część służy do dzisiaj.

MAP 45
MAP 45

Hyena

Wprowadzony do służby w 1970 roku, przez wielu jest uważany za absolutnego protoplastę dzisiejszych MRAP-ów. Zbudowany na bazie legendarnego Land Rovera, ważył około 4 ton, zabierając na pokład 4 żołnierzy i kierowcę w jednym, opancerzonym przedziale bojowym. Brak jest szerszych danych na temat szczegółów konstrukcji, produkcję zakończono w 1974 roku, po wyprodukowaniu około 230 sztuk.

Hyena
Hyena

Hippo

Jeden z pierwszych pojazdów tego typu wprowadzonych na uzbrojenie sił zbrojnych RPA, wszedł do służby w 1974 roku. Klasyfikowany jako transporter opancerzony, w istocie był hybrydą transportera i pojazdu minoodpornego. Umiejscowiony początkowo na podwoziu Bedforda M1961, później Bedforda M1970, ważył łącznie 8,8 tony. Źródła milczą na temat zastosowanego opancerzenia, poza faktem, że pierwsza wersja Mk I posiadała opancerzenie ze stali miękkiej, natomiast wersja Mk II już ze stali pancernej. Oprócz dwuosobowej załogi, pojazd mógł zabrać na pokład do 10 żołnierzy.

Uzbrojeniem były dwa sprzężone karabiny maszynowe Browning kalibru 7,62 mm. W trakcie eksploatacji wyszło na jaw wiele wad pojazdu. Silnik był zbyt słaby jak na jego masę, a wysoko umieszczony środek ciężkości, czynił go podatnym na  przewrócenie. Żołnierze narzekali również na ciasnotę przedziału desantowego. Tym niemniej, Hippo spełnił pokładane w nim nadzieje, utrzymując się w służbie do 1978 roku, kiedy został zastąpiony przez bardziej dopracowane MPV.

Hippo
Hippo

Bosvark i Buffel

Bosvark stał się z kolei protoplastą ciężkich pojazdów minoodpornych w RPA. W tamtym czasie, tj. w początkach lat 70., żołnierze sił zbrojnych tego państwa przewożeni byli w rejony walk głównie licznymi wówczas ciężarówkami Mercedes-Benz Unimog S. Wysokie straty tych pojazdów ponoszone na minach, skłoniły władze wojskowe do zaimplementowania rozwiązań stosowanych przez sprzymierzoną armię Rodezji. Kabinę kierowcy pozostawiono w zasadzie bez zmian, lekko tylko ją dopancerzając, natomiast przestrzeń ładunkową przebudowano, montując opancerzoną „wannę” w kształcie litery V, w której zamontowano siedzenia dla 10 żołnierzy. Podwozie i silnik oryginalnego Unimoga pozostało bez zmian.

Bosvark
Bosvark

W ten sposób przebudowano około 60 ciężarówek, które użyto z sukcesami w walkach w 1976 roku. Jednakże doświadczenia z frontu wykazały, że choć koncepcja Bosvarków sprawdziła się, wymagają one jednak dalszego dopracowania, zwłaszcza w kwestii ochrony kierowcy. Wybuch min czy improwizowanych ładunków wybuchowych nie robił większej krzywdy desantowi, natomiast kierowcy, nie chronieni w ten sam sposób, często ponosili śmierć.

Twórcy Bosvarka, nie chcąc utracić rządowych kontraktów, szybko przystąpili do prac rozwojowych. Dopracowano i wzmocniono zawieszenie, poprawiono opancerzenie zarówno kabiny kierowcy jak i przedziału desantowego, który miał wytrzymać wybuch ponad 6 kg trotylu pod kadłubem oraz ostrzał z broni maszynowej kalibru 7,62 mm. Wzmocniono również przód pojazdu, wyposażając go w specyficzny lemiesz, do przedzierania się przez busz. W efekcie uzyskano transporter o masie około 6 ton, zabierający 10 żołnierzy desantu plus kierowca. Po serii testów, w tym wybuchowych, gdzie w roli manekina wykorzystano… żywego pawiana (zwierzę przeżyło wybuch, co chyba było największym sukcesem) przystąpiono do produkcji seryjnej. Standardowym uzbrojeniem był podwójny karabin maszynowy kalibru 5,56 lub 7,62 mm.

Buffel
Buffel

Pojazd wprowadzono do służby w 1978 roku, zmieniając mu przy okazji nazwę na Buffel. Zmiana nazwy okazała się szczęśliwa, pojazd okazał się wielkim sukcesem i pozostał w produkcji do 1995 roku. Wyprodukowano łącznie 2985 samochodów tego typu, w kilku wersjach różniących się silnikami, systemami hamowania czy zamkniętym od góry przedziałem desantowym.

Podsumowanie

Powyższe zestawienie nie zawiera wszystkich mniej lub bardziej improwizowanych pojazdów, wytwarzanych w RPA i Rodezji w trakcie wieloletnich konfliktów z sąsiadami. Wielką popularnością cieszyły się wszelkiego rodzaju lekkie pojazdy na podwoziach Land Roverów i Mercedesów Unimogów, których wytworzono co najmniej kilkanaście różnych modeli, różniących się między sobą głównie kształtem nadwozia, lepiej lub gorzej chroniącym załogę przed ostrzałem i eksplozjami.

Buffel (fot. Bob Adams)
Buffel (fot. Bob Adams)

Gdy armie USA i NATO stanęło przed wyzwaniem zapewnienia swoim żołnierzom ochrony przed działaniami nieregularnymi, RPA miało już dekady doświadczeń z opracowaniem i eksploatacją odpowiedniego do tego celu sprzętu. Swoją drogą ciekawe, czy twórcy filmu Mad Max, tworząc samochody bohaterów inspirowali się cokolwiek dziwacznym wyglądem protoplastów dzisiejszych MRAPów…

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.