W latach 60. w Stanach Zjednoczonych i Niemczech uruchomiono wspólny projekt budowy nowego czołgu podstawowego (MBT) dla sił zbrojnych NATO. Pojazd otrzymał amerykańskie oznaczanie MBT-70 i niemieckie KPz-70. Mimo nowatorskiej konstrukcji, z powodu lawinowo rosnących kosztów i różnic koncepcyjnych, projekt ostatecznie został skasowany po zbudowaniu 14 prototypów.

Geneza

Na początku lat 60. podstawowymi czołgami używanymi przez większość oddziałów pancernych państw NATO były amerykańskie czołgi M48 (rozwinięcie czołgu M47, zaprojektowanego jako następca M26 Pershing z czasów II wojny światowej), będące ich następcą M60 i niemieckie Leopard 1. Dodatkowo Francja dysponowała czołgami AMX-30 (będącymi następcą amerykańskich czołgów M47/M48), a Wielka Brytania dysponowała nowymi, lepiej uzbrojonymi odmianami czołgów Centurion (równocześnie prowadzono prace nad jego następcą, w postaci czołgu FV4201 Chieftain, który wszedł do służby w 1966 roku).

Model MBT-70
Model MBT-70

Czołgi te powstały w większości jako odpowiedź na wprowadzenie przez ZSRR do uzbrojenia czołgów rodziny T-54/T-55. W związku z tym Rosjanie zostali zmuszeni do rozpoczęcia prac nad następcami swoich pierwszych czołgów podstawowych, co doprowadziło do powstania czołgów T-62, a później również T-64, które dysponowały o wiele większymi możliwościami bojowymi od pojazdów NATO, głównie pod względem siły ognia. Radzieckie czołgi miały również o wiele lepszą mobilność i niższą sylwetkę, co wpływało na ich przeżywalność na polu walki.

Zdając sobie sprawę z radzieckiej przewagi ilościowej, oraz w przypadku najnowszych radzieckich czołgów również jakościowej, zarówno w USA jak i Niemczech podjęto decyzję o rozpoczęciu prac nad następcą czołgów M60 i Leopard 1. Oba kraje były głównymi dostawcami czołgów wśród państwo NATO. Nowy pojazd miał przede wszystkim dysponować o wiele silniejszym uzbrojeniem i lepszym opancerzeniem od poprzedników. Aby dodatkowo zwiększyć przewagę, założono wykorzystanie jak największej ilości nowoczesnych, niestosowanych wcześniej rozwiązań technologicznych.

MBT-70 podczas testów sprawnościowych
MBT-70 podczas testów sprawnościowych

W 1963 roku podpisane zostało porozumienie między USA a Niemcami, na mocy którego powołano połączony zespół projektowy, który miał stworzyć nowy czołg podstawowy dla sił zbrojnych NATO. Zakładano,  że równolegle będą powstawać dwie wersje czołgu – amerykańska, oznaczona jako MBT-70, oraz niemiecka, oznaczona jako KPz-70, różniące się zastosowanym wyposażeniem, tak aby ułatwić dalsze dostosowywanie konstrukcji do potrzeb innych odbiorców i przyśpieszyć implementację docelowego czołgu w siłach zbrojnych pozostałych państw NATO.

Bolesne narodziny i szybki koniec

Praktycznie od samego początku projekt MBT-70/KPz-70 napotykał na liczne trudności, takie jak choćby różnice w stosowanych jednostkach miar w obu krajach (ostatecznie ustalono, że podczas prac wykorzystywany będzie system metryczny, bardziej popularny w Europie). Kolejnym problemem było całkowicie odmienne podejście do projektu, prezentowane przez inżynierów z obu krajów. W toku prac projektowych uznano, że pojazd amerykański otrzyma amerykańską armatę XM150E5 kalibru 152 mm, będącą rozwinięciem armaty XM-81, stosowanej w czołgach M551 Sheridan i M60A2 Starship, natomiast czołg niemiecki miał otrzymać armatę kalibru 120 mm. W przypadku obu dział zastosowano automat ładujący, co pozwoliło na zmniejszenie załogi do 3 osób. Dodatkowe uzbrojenie miało stanowić niemieckie działko Rh 202 kalibru 20 mm zamontowane na wieży oraz sprzężony z działem karabin maszynowy M73 lub MG-3 kalibru 7,62 mm.

Kolejną różnicą między prototypami był napęd. Amerykański czołg otrzymał dwunastocylindrowy silnik diesla Continental AVCR o mocy 1470 KM, natomiast niemiecki czołg otrzymał powerpack MTU z silnikiem diesla o mocy 1500 KM. Niemiecka jednostka napędowa przystosowana była do szybkiej wymiany, trwającej zaledwie 15 minut, co znacząco ułatwiało naprawy czołgów warunkach polowych.

MBT-70
MBT-70

Wspólną cechą czołgów był układ jezdny i konstrukcja kadłuba oraz wieży. Długość pojazdu wynosiła 9,1 m, szerokość 3,51 m a wysokość od 1,9 do 2,6 m. Czołgi wyposażono w zawieszenie hydropneumatyczne, pozwalające na zmianę prześwitu (w zakresie od 100 mm do aż 710 mm), co pozwalało na obniżenie sylwetki czołgu oraz zwiększało jego zdolności jazdy w trudnym terenie. Czołgi chronił pancerz warstwowy, składający się z dwóch warstw stali (34 i 46 mm), rozdzielonych pustą przestrzenią (127 mm), co znacząco zwiększało odporność na ówczesne radzieckie pociski przeciwpancerne.

Próby prototypów rozpoczęto w 1965 roku równolegle w USA i Niemczech, początkowo z wykorzystaniem dwóch tzw. miękkich wozów (nieposiadających opancerzenia). Z czasem dołączyło do nich 12 kolejnych wozów w docelowej konfiguracji (po sześć MBT-70 i KPz-70). Pod względem zdolności terenowych i osiągów czołgi spisywały się znakomicie. Potężny silnik zapewniał dobre przyśpieszenie w porównaniu do M60 oraz możliwość osiągania prędkości maksymalnej 69 km/h. O wiele gorzej wyglądała sytuacja z uzbrojeniem.

MBT-70 podczas testów pocisków Shillelagh
MBT-70 podczas testów pocisków Shillelagh

O ile niemiecka armata kalibru 120 mm okazała się dobrym wyborem, tak amerykańska armata XM150 była piętą achillesową MBT-70, sprawiającą same problemy. Działo przystosowane było do strzelania amunicją bezłuskową, która okazała się bardzo problematyczna – pociski pod wpływem wilgoci zmieniały swoje gabaryty, przez co czasami nie pasowały do lufy, a po umieszczeniu w lufie rozgrzanej wcześniejszym wystrzałem mogło dojść do samozapłonu. Równie problematyczne były przeciwpancerne pociski kierowane MGM-51 Shillelagh, którymi można było strzelać z armaty XM150. O ile zapewniały one możliwość skutecznego rażenia celów na dystansie do 3 km, ich obsługa i niezawodność pozostawiały wiele do życzenia. Nawet zainstalowane na wieży działko kalibru 20 mm było problemem, ponieważ system jego chowania w kadłubie w specjalnym pojemniku za stanowiskiem kierowcy był bardzo skomplikowany i trudny w obsłudze.

Kolejne problemy pojawiły się w związku z układem wnętrza czołgu i rozmieszczeniem składającej się z 3 osób załogi. W przeciwieństwie do innych czołgów, kierowca zajmował pozycję w wieży, w specjalnym, obrotowym stanowisku. Ze względu na swoje położenie miał jednak bardzo słabą widoczność, a obracająca się wieża utrudniała ocenę położenia czołgu. Pomimo prób obniżenia stanowiska i wciśnięcia go do kadłuba (który był stosunkowo ciasny), nie udało się rozwiązać tego problemu do końca.

KPz-70 (fot. Suit/Wikimedia Commons)
KPz-70 (fot. Suit/Wikimedia Commons)

Liczne zmiany w projekcie sprawiły, że zamiast zakładanej masy 45 ton czołg zaczął ważyć aż 54 tony. Po odciążeniu konstrukcji masa spadła jednak tylko do 50 ton. Różnica ta oznaczała, że do holowania uszkodzonych wozów potrzebny był nowy, dedykowany wóz zabezpieczenia technicznego o odpowiednim udźwigu.

Próby rozwiązania piętrzących się problemów, oraz kolejne różnice w wyposażeniu sprawiły, że koszty projektu zaczęły lawinowo rosnąć. W 1969 roku wyniosły one 303 mln dolarów (współcześnie około 2 mld dolarów), wobec planowanych 80 mln. Tylko niemiecka, bardziej dopracowana część projektu kosztowała 130 mln dolarów. Pozostałe koszty generowała część amerykańska, która była daleka od finalizacji. W zaistniałej sytuacji Niemcy wycofali się z prac i skasowali program KPz-70, wykorzystując zdobyte doświadczenie w nowym projekcie, który doprowadził do powstania czołgu Leopard 2.

KPz-70 (fot. Clemens Vasters)
KPz-70 (fot. Clemens Vasters)

Amerykanie przeprowadzili audyt swojego projektu i następnie kontynuowali prace jeszcze przez dwa lata, ale ostatecznie w 1971 roku przerwali je. Początkowo fundusze przeniesiono do projektu XM803, który również został skasowany, a następnie całe dostępne moce przerobowe i finanse skierowano do prac nad projektem XM1, który doprowadził do powstania czołgu M1 Abrams.

Podsumowanie

Czołg MBT-70/KPz-70 był bardzo nowatorską konstrukcją, dysponującą sporym potencjałem, ale ze względu na chęć stworzenia uniwersalnego pojazdu, łączącego amerykańskie i niemieckie podejście do budowy czołgów zaczęły piętrzyć się problemy. Gwoździem do trumny projektu były koszty, których nie przewidziano na początku prac.

MBT-70 w United States Army Ordnance Museum w 2011 roku (fot. Michał Banach)
MBT-70 w United States Army Ordnance Museum w 2011 roku (fot. Michał Banach)

Co ciekawe, chociaż doświadczenie z prac nad tymi czołgami okazało się bardzo przydatne przy kolejnych projektach (które de facto doprowadziły do powstania najważniejszych współczesnych, zachodnich czołgów podstawowych), większości rozwiązań nie zaimplementowano w praktyce. Wielu historyków i specjalistów od broni pancernej ma obecnie również wątpliwości co do faktycznego potencjału bojowego MBT-70, a zwłaszcza jego przeżywalności na polu walki – o ile opancerzenie czołgu było dobre w połowie lat 60., nieco późniejsze radzieckie pociski przeciwpancerne bez problemu mogły przebić tak cienki pancerz.

MBT-70 pozostaje więc nieco zapomnianym epizodem w historii współczesnej broni pancernej. Do naszych czasów przetrwało jedynie kilka prototypów – 3 czołgi w USA, oraz 2 w Niemczech. Przez lata jeden z nich był dostępny w zbiorach United States Army Ordnance Museum w Aberdeen, które zamknięto w 2010 roku, a następnie zlikwidowano, przenosząc kolekcję do innych muzeów (to z tego muzeum pochodzą współczesne zdjęcia MBT-70 w artykule).

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.