Zastanawiacie się, ile tak naprawdę kosztuje żeglarstwo? Czy rzeczywiście jest to sport przeznaczony tylko dla elit? A może dzisiaj, w XXI wieku, pozostaje on w zasięgu ręki przeciętnego Kowalskiego? Co można zrobić, by obniżyć koszty? Przyjrzyjmy się, jak to wygląda w praktyce.
Od czego zacząć?
Każde hobby, niezależnie od tego, czy mowa o trekkingu, wędkarstwie, czy hafcie krzyżykowym, zawsze wiąże się z wydatkami. Żeglowanie nie jest więc tutaj wyjątkiem. Pragnąc oszacować związane z nim koszty, należy uwzględnić wszystkie elementy, jakie są niezbędne do uprawiania tego sportu. Należą do nich:
- zdobycie wiedzy i umiejętności,
- kupno lub wypożyczenie sprzętu,
- bieżące opłaty wynikające z jego użytkowania.
Poniżej znajdziecie krótką charakterystykę każdej z tych składowych. Dzięki niej z łatwością ustalicie poziom wydatków na żeglarstwo, a nawet dowiecie się, jak je trochę obniżyć.
Wiedza i umiejętności – ile kosztuje kurs żeglarski?
Na początek dobra wiadomość – aby spędzić wakacje pod żaglami, nie potrzeba żadnych uprawnień. Jeśli tylko znajdziecie osobę, która ma patent i zechce wziąć Was do załogi, wydatki na kształcenie wyniosą dokładnie zero złotych.
Jeżeli jednak zamierzacie nie tylko pływać jako pasażer, ale też mieć świadomość, co się dzieje i czerpać z tego satysfakcję, wiedza i umiejętności będą Wam już potrzebne. Najprostszym sposobem, by je zdobyć, jest udział w kursie żeglarskim. Ceny tego rodzaju szkoleń mogą się różnić, ale zwykle plasują się w następujących przedziałach:
- kurs na żeglarza jachtowego to wydatek rzędu ok. 1100zł-1400 zł,
- kurs na sternika morskiego – ok. 1500zł-2500zł. Różnice wynikają z formuły i lokalizacji. Najtańsze będą szkolenia w Polsce, które są prowadzone w porze dziennej, w systemie dochodzonym (kursant przychodzi tylko na zajęcia, nie mieszka na jachcie). Optymalna oferta (i taką przykładową podlinkowano w artykule) to tygodniowe szkolenie na Bałtyku, z zamieszkaniem na jachcie, gdzie edukacja trwa niemal całą dobę, a w programie jest też żegluga i nawigacja w porze nocnej. Z kolei najdroższe będą kursy połączone z rejsem po ciepłych wodach, np. w Chorwacji, choć one często mają bardziej turystyczną formułę niż solidne szkolenie i trzeba ostrożnie wybierać oferty.
Po odbyciu kursu warto podejść do egzaminu państwowego (koszt ok. 400 zł) i uzyskać patent. Egzamin taki zdaje się bezpośrednio w PZŻ lub u podmiotu uprawnionego. W praktyce wiele dobrych szkół żeglarskich dysponuje jednocześnie uprawnieniami egzaminacyjnymi i można podejść do egzaminu bezpośrednio po zakończeniu kursu. Zdobyty patent pozwala samodzielnie czarterować jachty, unikając wydatków na zatrudnienie skippera (ok. 120 euro za dobę). Choć należy pamiętać, że w żeglarstwie nie liczy się tylko dokument, ale też doświadczenie i do samodzielnych rejsów trzeba się rozsądnie przygotować.
A co w przypadku, gdy żeglarskiej przygody pragnie zakosztować młody lub bardzo młody człowiek? W tej sytuacji warto rozważyć jedną z dwóch możliwości:
- zapisanie do sportowej szkółki żeglarskiej (miesięczny koszt to ok. 300 zł),
- udział w koloniach lub półkoloniach żeglarskich. Pięć dni takich zajęć to kwota rzędu 500-800 zł.
Ile kosztuje sprzęt?
Aby żeglować, nie trzeba kupować własnego jachtu, chociaż wiemy z doświadczenia, że w pewnym momencie przyjdzie Wam do głowy taki pomysł. Zdecydowana większość osób czarteruje jednak cudze jednostki. Ile kosztuje taki wynajem?
Odpowiedź na to pytanie zależy od kilku czynników:
- akwenu – w sezonie sześcioosobowa łódź na Mazurach to wydatek rzędu 600 zł za dobę, a w Chorwacji – 1500 zł,
- terminu – w maju lub wrześniu ceny są znacznie niższe, niż w wakacje,
- rodzaju jachtu – nowe i lepiej wyposażone łodzie są zawsze droższe niż stare.
Inną opcją jest dołączenie do cudzego rejsu. Aby to zrobić, wystarczy wpisać w wyszukiwarkę hasło np. „wolna koja” i zapoznać się z ofertami kapitanów szukających załogantów. Koszt tygodniowego rejsu na Bałtyku to wydatek ok. 1200 – 1800 zł + tzw. PPP, czyli koszty prowiantu, paliwa i portów.
Jeszcze tańszym rozwiązaniem jest przystąpienie do klubu żeglarskiego i pływanie na jachtach klubowych. Tu wystarczy opłacić roczną składkę (zwykle 200-400 zł) oraz, jeśli regulamin tego wymaga, brać czynny udział w wyznaczonych pracach. Dla członków klubu pływania weekendowe są często bezpłatne, a na rejsy są specjalne, sporo niższe od rynkowych, oferty.
Ile kosztuje użytkowanie jachtu?
Są to tzw. opłaty bieżące wynikające z używania jednostki pływającej. Należą do nich:
- postoje w portach (ok. 50-100 zł za dobę),
- korzystanie z sanitariatów (niekiedy w cenie postoju),
- paliwo.
Niezależnie od tego czy żeglujemy po Mazurach, po morzu, w Polsce czy za granicą, warto zrobić rozeznanie i sprawdzić ceny w marinach. Z pewnością trzeba unikać cumowania w ścisłym centrum miejscowości turystycznych, gdzie ceny są często dużo wyższe niż w nieco bardziej oddalonych lokalizacjach. Niekiedy można zatrzymywać się w portach rybackich, co bywa znacznie tańszą opcją.
Podsumowując: żeglarstwo może, ale wcale nie musi być drogie. Co więcej, z czasem stanie się tańsze, bo poznacie ludzi, nauczycie się korzystać ze zniżek i wyszukiwać okazje. Jeśli więc macie ochotę go spróbować, po prostu to zróbcie. Lepszej okazji nie będzie!
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.