Istniejący w latach 1834-2008 kompleks hut cynku Wilhelmina i Uthemann, a później Huta Metali Nieżelaznych Szopienice przez wiele lat była jednym z największych w Polsce producentów wyrobów walcowanych z miedzi i mosiądzu. Olbrzymi obiekt przemysłowy dawał pracę okolicznym mieszkańcom, równocześnie niszcząc ich zdrowie.
Historia huty rozpoczęła się w 1834 roku, gdy przedsiębiorstwo Bergwerksgesellschaft Georg von Giesches Erben urichomiło w Szopienicach hutę cynku Wilhelmina, do której później dobudowano zaprojektowaną przez Georga i Emila Zillmannów hutę Uthemann.
W krótkim czasie huty te stworzyły kompleks będący największym producentem metali niezależnych na Śląsku, oraz największym ośrodkiem produkcji kadmu na świecie. Ze względu na strategiczne znacznie, huty przetrwały obie wojny światowej i w powojennej Polsce dalej funkcjonowały. W 1972 roku kompleks zmienił nazwę na Huta Metali Nieżelaznych Szopienice.
W tym czasie huta była największym w Polsce producentem wyrobów walcowanych z miedzi i mosiądzu, m.in. taśm, blach, bloków, płyt, krążków oraz rurek cienkościennych z miedzi i jej stopów. Moce produkcyjne były bardzo duże i wyniosły około 40 tys. ton wyrobów pod koniec istnienia obiektu.
W latach 70. huta byłą oczkiem w głowie lokalnych władz, ponieważ miała znaczenie zarówno dla przemysłu krajowego jak i eksportu. Rosnąca produkcja sprawiła jednak, że wzrosła ilość zanieczyszczeń wytwarzanych w hucie w mających swoje lata piecach. Formalnie na kominach huty zamontowano filtry, aby zmniejszyć emisję szkodliwych substancji, ale w praktyce były one atrapami. Również sposób składowania odpadów poprodukcyjnych pozostawiał wiele do życzenia.
Badania przeprowadzone przez Bożenę Hager-Małecką i Jolantę Wadowską-Król wykazały, że dzieci z rodzin mieszkających bezpośrednio przy hucie cierpią na ołowicę. Około 5000 dzieci zostało poddanych leczeniu w sanatoriach w górach. Oficjalnie władze nie informowały jednak nikogo o problemach i wpływie huty na zdrowie. Dopiero po kilku latach rozpoczęto modernizację pieców w celu zmniejszenia emisji szkodliwych spalin. Nigdy do końca nie zbadano skutków działania huty na okolicznych mieszkańców, ani nie określono liczby osób, które chorowały lub zmarły z powodu zanieczyszczenia.
W 2000 roku huta została sprywatyzowana, przy czym skarb państwa zachował 32% akcji. W 2008 roku podjęto jednak decyzję o likwidacji huty. W kolejnych latach zburzono część zabudowań, zachowując te, mające znaczenie historyczne i objęte ochroną konserwatora zabytków. Obecnie na terenie dawnej huty działa kilka firm wykorzystujących część starych budynków oraz Muzeum Hutnictwa Cynku. Część obiektów jednak niszczeje.
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.