Stany Zjednoczone były pierwszym państwem, które wprowadziło do służby lotniskowce o napędzie nuklearnym i przez wiele lat wydawało się, że żaden inny kraj nie pójdzie w ich ślady. Dopiero w latach 80. we Francji podjęto decyzję o budowie nowoczesnego lotniskowca wyposażonego w taki właśnie napęd – Charles de Gaulle (R91). Okręt wszedł do służby 18 maja 2001 roku.

Geneza

Francja po II wojnie światowej wprowadziła do służby kilka lotniskowców, w tym dwa typu Clemenceau – Foch i Clemenceau zbudowane przez rodzime stocznie. Oba okręty miały tradycyjny napęd i przez długie lata wiernie służyły Francuskiej Marynarce Wojennej. Pod koniec lat 70. uznano jednak, że czas rozpocząć prace nad ich następcami.

Zbudowane na przełomie lat 50. i 60. okręty prezentowały coraz bardziej przestarzały poziom techniczny. Dodatkowo zdawano sobie sprawę, że budowa nowej jednostki zajmie dobrych kilka lat i jej wejście do służby zbiegnie się z wycofanie z eksploatacji starych okrętów. Zakładano, że oba konwencjonalne lotniskowce pozostaną w służbie maksymalnie do lat 90..

Władze w Paryżu uznały, że nowy okręt powinien mieć napęd nuklearny, który mimo sporych kosztów budowy znacząco zwiększa możliwości lotniskowca. Innym powodem był prestiż posiadania tak potężnej jednostki z takim napędem – jedynie Amerykanie posiadali lotniskowce o napędzie atomowym.

Francuski lotniskowiec Foch płynący z maksymalną prędkością
Francuski lotniskowiec Foch płynący z maksymalną prędkością

Prace projektowe nad lotniskowcem ruszyły na początku lat 80. Zamówienie na okręt złożono oficjalnie 3 lutego 1986 roku w stoczni DCNS w Breście. Prace projektowe przedłużały się jednak z powodu skomplikowania konstrukcji. 24 listopada 1987 roku rozpoczęto cięcie blach, a stępkę pod lotniskowiec położono dopiero 14 kwietnia 1989 roku (a dokładniej zaczęto łączyć pierwsze elementy konstrukcji, ponieważ lotniskowiec miał być budowany modułowo). Początkowo okręt miał nosić nazwę Richelieu, ale w trakcie prac projektowych zmieniono ją na Charles de Gaulle.

Francuski lotniskowiec o napędzie nuklearnym

Budowa lotniskowca przeciągała się i zaliczała kolejne opóźnienia i przerwy w budowie spowodowane brakiem funduszy.  7 maja 1994 roku kadłub okrętu zwodowano i rozpoczęto trwający 5 lat etap wykańczania jednostki. Ostatecznie w 1999 roku rozpoczęto próby lotniskowca, które trwały do 18 maja 2001 roku, kiedy to Charles de Gaulle oficjalnie wszedł do służby.

Charles de Gaulle (R91) (fot. Joshua L. Leonard)
Charles de Gaulle (R91) (fot. Joshua L. Leonard)

W trakcie prób dochodziło do wielu incydentów i problemów z podzespołami lotniskowca. Wyszły na jaw również pewne niedociągnięcia projektowe, które sprawiły, że Charles de Gaulle musiał przejść przebudowę pokładu startowego, który był za krótki dla maszyn E-2C Hawkeye, które zakupiono w USA z myślą o nowym lotniskowcu.

Wśród licznych problemów okrętu największymi były wadliwe śruby. Jedna z nich uległa uszkodzeniu w trakcie testów i musiała zostać wymieniona. W trakcie prac okazało się, że wszystkie śruby wyprodukowane dla Charlesa de Gaulla są narażone na utratę łopat, w związku z czym wymieniono je na znacznie starsze, wykorzystywane w lotniskowcach typu Clemenceau. Problemy sprawiał również reaktor, a zwłaszcza jego kiepska izolacja powodująca wzrost promieniowania na okręcie.

Charles de Gaulle (R91) (fot. Boris Horvat)
Charles de Gaulle (R91) (fot. Boris Horvat)

Większość usterek usunięto w trakcie prób, za wyjątkiem śrub, które wymieniono dopiero w 2007 roku w trakcie pierwszego dużego remontu okrętu, połączonego z wymianą paliwa w reaktorze.

Jako ciekawostkę można dodać, że w trakcie budowy okrętu zamontowano 200 000 elementów konstrukcyjnych oraz urządzeń. Ponadto położono 1200 km kabli i 300 km rurociągów. Koszt budowy okrętu przekroczył sumę 20 mld franków – o ponad 8 mld więcej niż planowano.

W przeciwieństwie do lotniskowców amerykańskich Charles de Gaulle jest znacznie mniejszy – początkowo wyporność wynosiła 39 680 ton (po modernizacjach wzrosła do 42 500 ton), a wyporność amerykańskiego lotniskowca klasy Nimitz to około 102 000 ton. Francuska jednostka ma 261 m długości, a jej amerykański odpowiednik aż 332 m.

Charles de Gaulle (R91) (fot. Dalton S. Swanbeck)

Mniejsze wymiary spowodowane były oparciem ogólnej koncepcji okrętu na projekcie lotniskowców typu Clemenceau oraz na ograniczeniach finansowych. Lotniskowiec ma 2 katapulty będące nieco pomniejszonymi wariantami katapult stosowanych na lotniskowcach typu Nimitz (który posiada 4 katapulty).

Mniejsze wymiary okrętu w porównaniu do jednostek amerykańskich wiązały się również z jednym, bardzo istotnym problemem – zapewnieniem odpowiedniej stabilności lotniskowca w czasie rejsu. Aby samoloty mogły bezpiecznie startować i lądować nawet w trudnych warunkach, Charles de Gaulle wyposażono w stabilizatory zapobiegające przechyłom. Pozwoliły one na uzyskanie podobnej stabilności do prezentowanej przez jednostki amerykańskie.

Charles de Gaulle (R91) i USS Enterprise (fot. US Navy)
Charles de Gaulle (R91) i USS Enterprise (fot. US Navy)

Napęd lotniskowca stanowią 2 reaktory atomowe typu K-15 (takie same jak na okrętach podwodnych typu Le Triomphant) napędzające 2 turbiny parowe o mocy 83 000 KM. Pozwalają one na osiągnięcie prędkości około 27 węzłów. Napęd nuklearny zapewnia praktycznie nieograniczony zasięg, zależny jedynie od ilości zapasów. Autonomiczność francuskiego lotniskowca wynosi 45 dni  bez potrzeby uzupełniania zapasów żywności.

Grupa lotnicza na pokładzie może liczyć 40 samolotów i śmigłowców (w porównaniu do ponad 80 na amerykańskich okrętach). Załoga składa się z 1950 oficerów, marynarzy i członków personelu lotniczego. Podobnie jak na innych okrętach tego typu, załoga dysponuje olbrzymią ilością pomieszczeń socjalnych składających się na „pływające miasteczko”. Znaleźć można kina, sklepy, szpital czy też sale sportowe.

Super Etendard (fot. Denny Cantrell)
Super Etendard (fot. Denny Cantrell)

Z pokładu lotniskowca Charles de Gaulle mogą operować samoloty typu Dassault Rafale w wersji morskiej, Super Etendard oraz E-2C Hawkeye. Ponadto w skład grupy lotniczej wchodzą śmigłowce typu SA365 Dauphin, EC725 Caracal i AS532 Cougar.

Uzbrojenie obronne lotniskowca składa się czterech 8-prowadnicowych wyrzutni pocisków przeciwlotniczych typu Aster 15, dwóch 6-prowadnicowych wyrzutni typu Mistral oraz 8 działek Giat 20F2 kalibru 20 mm. Ponadto na wyposażeniu okrętu znajdują się wyrzutnie dipoli.

Charles de Gaulle (R91) (fot. David Monniaux)
Charles de Gaulle (R91) (fot. David Monniaux)

Charles de Gaulle został zaprojektowany z uwzględnieniem dostępnej w latach 80. wiedzy na temat ograniczania echa radarowego okrętu. Nie oznacza to, że lotniskowiec jest niewykrywalny albo trudny do wykrycia przez radar, ale jego widmo jest maksymalnie ograniczone dzięki zastosowaniu prostych konstrukcji nadbudówki i masztów. Ułatwia to działania przeciwrakietowe.

Eksploatacja

Po wejściu do eksploatacji francuski lotniskowiec rozpoczął służbę Morzu Śródziemnym a w listopadzie 2001 roku wysłano go na Ocean Indyjski w celu wsparcia operacji Enduring Freedom w Afganistanie. Aż do remontu w 2007 roku Charles de Gaulle operował z przerwami na Oceanie Indyjskim i Morzu Arabskim, min. w trakcie kryzysu Indyjsko-Pakistańskiego w 2002 roku.

W trakcie remontu rozpoczętego we wrześniu 2007 roku oprócz wymiany śrub przeprowadzono modernizację wewnętrznych systemów okrętu. Przystosowano również hangary i magazyny uzbrojenia tak, aby mogły z nich korzystać samoloty typu Rafale w wariancie F3. Najważniejszą częścią remontu była wymiana paliwa w reaktorze.

Prace zakończono w grudniu 2008 roku, ale z powodu problemów technicznych Charles de Gaulle wrócił do stoczni w Tulonie, gdzie pozostał przez wiele miesięcy. Dopiero w październiku 2010 roku lotniskowiec wrócił do pełnej służby na dotychczasowym rejonie od Morza Śródziemnego aż do Oceany Indyjskiego. W 2011 roku francuski lotniskowiec brał udział w operacji w Libii, a samoloty wchodzące w skład jego grupy lotniczej przeprowadziły aż 1350 misji bojowych.

Charles de Gaulle (R91) (fot. Skyler Okerman)
Charles de Gaulle (R91) (fot. Skyler Okerman)

Pod koniec 2015 roku lotniskowiec skierowano do Zatoki Perskiej, gdzie został włączony w grupę bojową prowadzącą działania przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu walczącemu w Syrii i północnym Iraku. W 2018 roku okręt poddano modernizacji, dzięki której możliwe było zwiększenie grupy lotniczej do 40 maszyn, w tym 35 samolotów Dassault Rafale i Super Etendard.

Osamotniony lotniskowiec

Francja posiada obecnie tylko jeden lotniskowiec oraz 3 okręty desantowe typu Mistral, które mogą przewozić około 16 śmigłowców. Francuska Marynarka Wojenna zdaje sobie jednak sprawę z faktu, że posiadanie tylko jednego lotniskowca jest problematyczne. Jeśli okręt musi przejść remont lub wymianę paliwa w reaktorze, jest wyłączony z służby na kilka miesięcy.

Charles de Gaulle (R91) (fot. Scott Fenaroli)
Charles de Gaulle (R91) (fot. Scott Fenaroli)

Początkowe plany budowy siostrzanego lotniskowca zarzucono jeszcze w latach 90. z powodu olbrzymich kosztów projektu. Planowano, że w miejsce dwóch wycofanych jednostek typu Clemenceau do służby wejdą dwa lotniskowce o napędzie atomowym.

Obecnie francuskie władze nie podejmują żadnych działań związanych z rozpoczęciem budowy kolejnego lotniskowca. Charles de Gaulle pozostanie więc na długie lata jedynym francuskim lotniskowcem.

Charles de Gaulle (R91) (fot. Lorenzo J. Burleson)
Charles de Gaulle (R91) (fot. Lorenzo J. Burleson)

Warto dodać, że przez wiele lat francuski okręt był największym lotniskowcem w Europie i pierwszym nawodnym okrętem o napędzie nuklearnym zbudowanym w Europie (nie licząc jednostek budowanych w ZSRR/Rosji). Miano to utracił wraz z wejściem do służby brytyjskie lotniskowca HMS Queen Elizabeth. Okręt ten ma wyporność 65 000 ton i 280 m długości.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.