Potrzeba matką wynalazku. To wyjątkowo trafne stwierdzenie idealnie pasuje to wenezuelskich wozów pancernych Tortuga. Pojazdy te powstały w 1934 roku w odpowiedzi na rosnące napięcie w regionie między Wenezuelą, a Kolumbią.
Powstało od 5 do 12 pojazdów tego typu (cześć źródeł sugeruje, że zbudowano 7 albo 12 wozów, ale na dostępnych zdjęciach widać nie więcej jak 5). Tortugi budowano na podwoziu ciężarówek Ford o napędzie 6×4, które odpowiednio wzmacniano, aby wytrzymały ciężar dodatkowego opancerzenia.
Nie ma informacji o dokładnym modelu ciężarówki, ale wiadomo, że wyposażono je w silniki Ford V6 o mocy 80 KM. Przy wadze około 4 ton i długości 5,5 metra pozwalało to na osiąganie prędkości około 40 km/h i zasięgu około 200 km. Na zdjęciach widać, że tylne koła połączone były gąsienicą. Pancerna karoseria miała podobno aż 15 mm grubości.
Uzbrojenie składało się z jednego karabinu maszynowego Vickers kalibru 7,7 mm zamontowanego w małej obrotowej wieżyczce. Zapas amunicji wynosił około 456 naboi. Załogę pojazdu stanowiło 3 żołnierzy.
Głównym projektantem pojazdów był inżynier Tomás Pacanins, a montaż przeprowadzono w stoczni w Puerto Cabello. Po raz pierwszy zaprezentowano je 23 grudnia 1934 roku na defiladzie na lotnisku Maracay. W pracach nad pojazdami nie brali udziału wojskowi, w związku z czym Tortugi okazały się bardzo kiepskimi pojazdami.
Brakowało wentylacji oraz szczelin obserwacyjnych. Kierowca dysponował jedynie dwoma otworami z przodu – nie było w nich szyb, a jedyną osłoną były stalowe płyty, którymi zasłaniano otwory. Pojazdy te nie brały udziału w żadnych działaniach bojowych. Wykorzystywano je do końca lat 40., po czym wszystkie zezłomowano. Z jednego z pojazdów zdjęto wcześniej karoserię, którą ustawiono w Fuerta Mara jako pomnik. Dzisiaj pozostała z niej zardzewiała sterta blach.
W 2008 roku w Wenezueli zbudowano replikę Tortugi. Pojazd różni się jednak od pierwowzoru, ponieważ osadzono go na dwuosiowym podwoziu.