Historia lodołamacza Hanse nie należała do bardzo emocjonujących. Przez całą swoją karierę wykonywał on rutynowe rejsy i torował szlaki wodne na Bałtyku. Prawdopodobnie zapomniano by o nim gdyby nie fakt, że w drodze do stoczni gdzie miał być przebudowany został wyrzucony na skały, a zdjęcia jego wraku stały się bardzo popularne.

Lodołamacz Hanse zbudowano w Finlandii w 1966 roku na zamówienie Republiki Federalnej Niemiec (RFN). Jednostka była kopią fińskich lodołamaczy typu Karhu. Hanse miał 74,7 m długości i wyporność 3346 ton. Napęd stanowiły 4 silniki diesla Wärtsilä-Sulzer 5 MH 51 o mocy łącznej 8800 KM oraz pomocnicze silniki elektryczne. Pozwalały one na osiąganie prędkości 15,8 węzła. Załoga składała się z 55 osób.

Jego budowę rozpoczęto 24 lipca 1964 roku, wodowanie miało miejsce 3 września 1965 roku, a do służby lodołamacz wszedł 13 grudnia 1966 roku. Wykorzystywano go do 1998 roku jako lodołamacz – przez większość swojej kariery portem macierzystym Hanse były Helsinki. Był to jeden z największych lodołamaczy w RFN. Następnie sprzedano go Grecji w celu przebudowy na statek szpitalny. Jego nazwę zmieniono wówczas na Asklipios.

W drodze do Pireusu, gdzie jednostka miała przejść przebudowę doszło do pożaru. 25 maja 1998 roku załoga opuściła statek, który rozbił się u wybrzeża Tunezji niedaleko miasteczka El Haouaria, gdzie pozostaje do dnia dzisiejszego – chociaż obecnie po wraku pozostały już tylko resztki, a poniższe zdjęcia mają już całkowicie historyczny charakter.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.