Hiszpańska motoryzacja kojarzy się głównie z marką Seat. Mało kto wie, że w latach 1951-1958 firma Pegaso, specjalizująca się w produkcji samochodów ciężarowych wypuściła na rynek krótką serię samochodów sportowych Pegaso Z-102, uznawanych przez wielu za „hiszpańskie ferrari”.

Na początku lat 50. główny dyrektor techniczny Pegaso, Wifredo Ricart wpadł na pomysł zaprojektowania samochodu sportowego. Ricart miał już na swoim koncie projekt Alfy Romeo 512, a jego nowy samochód miał być konkurencją dla włoskich aut tworzonych przez Enzo Ferrari. Z racji tego, że firma Pegaso nie miała doświadczenia w budowie nadwozi dla samochodów sportowych, Ricart skupił się na podwoziu, a nadwozia mieli projektować zewnętrzni wykonawcy.

Pegaso Z-102 (fot. Erik Fuller/RM Sotheby's)
Pegaso Z-102 (fot. Erik Fuller/RM Sotheby’s)

Wśród firm odpowiedzialnych za nadwozia znalazły się Carrozzeria Touring, Saoutchik, Serra oraz Berlinetta. Z-102 występował w dwóch wersjach – coupe i spider. Pod maską początkowo umieszczono ośmiocylindrowy, 2,5-litrowy silnik, ale w kolejnych egzemplarzach zaczęto montować potężniejsze, ośmiocylindrowe silniki o pojemności 2,8 litra i 3,2 litra. Moc silników w zależności od wersji wynosiła od 175 do 360 KM, co przekładało się na możliwość osiągania prędkości maksymalnej 192 km/h w podstawowym modelu i 249 km/h przy najmocniejszym silniku.

Podstawowy model z 1953 roku miał 4,1 m długości i ważył 990 kg. Ośmiocylindrowy silnik o pojemności 2,8 litra zapewniał prędkość maksymalną 225 km/h, a przyśpieszenie od 0-100 km/h wynosiło 8,5 sekundy. Zużycie paliwa utrzymywało się na poziomie 13,2 do 14,5 litra na 100 km.

Pegaso Z-102 (fot. Tim Scott/RM Sotheby's)
Pegaso Z-102 (fot. Tim Scott/RM Sotheby’s)

Niestety wysokie koszty produkcji sprawiły, że po zbudowaniu zaledwie 86 egzemplarzy, produkcję Z-102 zakończono (niektóre źródła podają 125 egzemplarzy). Największym problemem była cena samochodu oraz fakt, że firma Pegaso nie była znana w świecie producentów aut sportowych. Chociaż sam Z-102 był całkiem udanym samochodem (trudnym w prowadzeniu, ale bardzo szybkim), nikt nie chciał zaufać producentowi ciężarówek i autobusów. Dla ratowania sytuacji opracowano nieco uproszczony i tańszy model Z-103, ale nie zmieniło to sytuacji. Wszystkie zbudowane Pegaso Z-102 występowały w trzech wersjach silnikowych, ale znacząco różniły się między sobą nadwoziami. Kilka Pegaso Z-102 brało udział w różnych wyścigach, ale mimo swoich parametrów nie osiągały znaczących sukcesów.

Po zakończeniu przygody z Z-102 firma powróciła do dotychczasowej produkcji. Po hiszpańskim supersamochodzie zostały wspomnienia i nieliczne zachowane egzemplarze, z których najsłynniejszym jest Pegaso Z-102 Berlinetta Cupula z 1952 roku. Zbudowany w jednym egzemplarzu samochód został zaprezentowany na Motor Show w Medison Square Garden, a następnie trafił w ręce ówczesnego prezydenta Republiki Dominikany, Hectora Bienvenido.

Pegaso Z-102 (fot. Theo Civitello/RM Sotheby's)
Pegaso Z-102 (fot. Theo Civitello/RM Sotheby’s)

Po śmierci prezydenta w 1961 roku samochód został przejęty przez władze i następnie sprzedany kupcowi z Nowego Jorku w 1968 roku. W 1976 roku auto trafiło do Meksyku, a później ponownie sprowadzono je do USA, gdzie trafiło do kolekcji Blackhawk Museum w Kalifornii. Po renowacji, w 1994 roku Berlinetta Cupula znalazła się w kolekcji Rosso Bianco w Pebble Beach, a w 2015 roku trafił do kolekcji Louwman Collection.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.