W historii motoryzacji powstało kilka samochód, które chociaż nie miały wielkiego wpływu na rozwój motoryzacji, stały się legendami. Jednym z takich aut jest zbudowany w 1910 roku Fiat S76 Record, znany bardziej jako Bestia z Turynu. Wyposażony w potężny czterocylindrowy silnik o pojemności 28,5 litra oraz mocy 290 KM samochód powstał tylko w jednym celu – bicia rekordów prędkości.

Narodziny Bestii

W 1909 roku na torze wyścigowym w Brooklands zadebiutował charakterystyczny, biały Blitzen Benz. Zbudowany przez Benz & Cie samochód posiadał czterocylindrowy silnik o pojemności 21,5 litra i mocy 200 KM, który pozwalał na osiągnięcie prędkości nieco ponad 200 km/h. Bijąc rekordy prędkości, Niemcy zapoczątkowali rywalizację z innymi producentami samochodów, którzy starali się zaistnieć w młodej branży motoryzacyjnej.

Główny rywal Fiata S76 - Blitzen Benz
Główny rywal Fiata S76 – Blitzen Benz

Wkrótce do rywalizacji stanęła włoska firma Fiat, założona 11 lipca 1899 roku w Turynie. Cel był prosty – zbudować samochód osiągający prędkość ponad 200 km/h. Na początku 1910 roku zaprezentowano pierwszy z dwóch samochodów zbudowanych w tym celu. Mający 3,75 m długości i ważący 1650 kg pojazd otrzymał nazwę Fiat S76 Record. Napęd stanowił potężny czterocylindrowy silnik o pojemności 28,5 litra i mocy 290 KM przy 1900 obrotach, który zajmował aż 2/3 długości nadwozia.

Ze względu na rozmiar silnika, kierowca musiał obserwować drogę wychylając się na boki, oraz korzystając z pomocy siedzącego obok mechanika. Napęd przenoszony był na tylną oś za pomocą łańcucha i cztero-stopniowej skrzyni biegów, a układ kierowniczy… pozostawiał wiele do życzenia. Jednym z pierwszych kierowców, którzy mieli okazję testować S76, był Felice Nazzaro, który uznał, że samochodu nie da się prowadzić.

Fiat S76 Record (fot. Fiat)
Fiat S76 Record (fot. Fiat)

Mimo to auto zaczęto wykorzystywać do prób i testów. Równocześnie zbudowano drugi egzemplarz, który trafił w ręce rosyjskiego księcia Borysa Saukhanoffa. Podczas debiutu na torze w Brooklands za kierownicą (nie do końca wiadomo którego egzemplarza) zasiadł Pietro Bordino, ale odmówił on przekraczania prędkości około 145 km/h. Dopiero podczas wyścigu w Saltburn Sands rozpędził się do 187 km/h. Niezadowolony z wyników Saukhanoff zatrudnił wówczas amerykańskiego kierowcę Arthura Duraya, który w grudniu 1913 roku w Ostende w Belgii podjął próbę pobicia rekordu prędkości.

Podczas przejazdu udało mu się osiągnąć w jedną stronę prędkość 213 km/h, ale niestety nie wykonał przejazdu powrotnego w ciągu godziny, w związku z czym rekord nie został oficjalnie uznany. Mimo to, Fiat S76 zyskał wówczas przydomek „Bestia z Turynu”. Warto dodać, że podczas przejazdów testowych, samochód rozpędzał się podobno do prędkości około 250 km/h, ale z racji braku odpowiednich urządzeń pomiarowych, rekordy te nie były nawet mierzone.

Fiat S76 Record (fot. Fiat)
Fiat S76 Record (fot. Fiat)

Dalszy los

Wraz z wybuchem I wojny światowej znajdujący się w zakładach Fiata pierwszy egzemplarz S76 został ukryty, a w 1919 roku rozebrany. Jak się później okazało, jego silnik zyskał nowe życie, prawdopodobnie jako napęd sterowca. Drugi egzemplarz miał więcej szczęścia i ostatecznie trafił do Australii, gdzie poddano go modernizacji, w trakcie której zmieniono silnik na jednostkę napędową Stutza. Niestety auto zostało zniszczone w wypadku na początku lat 20.

Pozostałości samochodu trafiły w latach 50. w ręce Stuarta Middlehursta, wykorzystał część podzespołów w innych posiadanych samochodach. Podwozie trafiło natomiast w ręce Nevilla Roberta, który w latach 80. sprzedał je Brianowi Arundale’owi. Nowy właściciel szybko zauważył, że wszedł w posiadanie bardzo rzadkich części, ale nie zdecydował się na odbudowę samochodu.

Dopiero w 2003 roku podwozie odkupił Duncan Pittaway, który odnalazł również silnik z pierwszego egzemplarza, przez co zdecydował się na odbudowę samochodu. Prace były trudne, ponieważ silnik należało rozebrać i całkowicie zrekonstruować, dodatkowo należało zbudować od nowa nadwozie, skrzynię biegów oraz chłodnicę.

Dzięki dostępowi do oryginalnych planów i zdjęć z epoki, Pittaway po wielu latach ciężkiej pracy w listopadzie 2014 roku uruchomił silnik, a 2015 roku Fiat S76 zaprezentowano na torze w Goodwood. Od tego czasu Bestia z Turynu regularnie wraca na wyścigi starych samochodów.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.