Rozwój pocisków manewrujących w latach 50. sprawił, że stały się one stałym elementem sił zbrojnych USA. W 1956 roku opracowano unowocześnione pociski typu MGM-13 Mace. Z myślą o nich opracowano specjalny pojazd terenowy MM-1 Teracruzer. Wykorzystywano je przez krótki czas, a do naszych czasów przetrwało tylko kilka pojazdów.

Pociski manewrujące MGM-13 Mace był rozwinięciem pocisków MGM-1 Matador (które były w praktyce unowocześnionymi pociskami wywodzącymi się konstrukcją z niemieckich latających bomb V-1). Matadory naprowadzane były przy wsparciu naziemnej stacji radarowej, przez co miały ograniczony zasięg i celność. Aby zwiększyć skuteczność pocisków, zakłady Goodyear Aircraft Corporation opracowały system ATRAN (ang. Automatic Terrain Recognition And Navigation).

MM-1 Teracruzer
MM-1 Teracruzer

Był to bardzo nowotarski system naprowadzania pocisków, ale mający olbrzymie ograniczenie w postaci możliwości atakowania jedynie wcześniej rozpoznanych celów. Aby pocisk doleciał do celu, należało najpierw sfotografować jego trasę lotu z powietrza. Zdjęcia były następnie wywoływane i umieszczane w pocisku wyposażonym w dokładnie taki sam radar jak samolot wykonujący zdjęcia. Film przesuwał się pod ekranem radaru, a pulsujące światło wskazywało miejsce w którym film najlepiej pasował do ekranu radaru. Kąt pod jakim znajdował się przesuwający się film wskazywał kierunek w którym pocisk powinien skręcić, aby lecieć zaplanowaną trasą.

Pociski MGM-13 Mace miały 13,6 m długości i wyposażone były w dwa silniki – rakietowy silnik Thiokol i turboodrzutowy silnik Allison J33-A-41. Prędkość maksymalna wynosiła 1000 km/h, pułap operacyjny 230-12 000 m, a zasięg 2300 km. Uzbrojeniem pocisku była głowica termonuklearna W28.

MM-1 Teracruzer
MM-1 Teracruzer

Aby maksymalnie wykorzystać potencjał nowych pocisków, wystrzeliwano je z stacjonarnych bunkrów oraz z ruchomych platform. To właśnie specjalnie z myślą o mobilnych stanowiskach do odpalania pocisków MGM-13 Mace w zakładach Four Wheel Drive Auto Company MM-1 Teracruzer.

Pojazd miał aluminiowe nadwozie, ale to podwozie robiło największe wrażenie. Składało się ono z wózków wyposażonych w 4 potężne opony terenowe. Kierowca mógł sterować kątem nachylenia przedniego wózka w celu dostosowania go do terenu, po którym się poruszał, oraz mógł na bieżąco sterować ciśnieniem powietrza w kołach. Napęd stanowił silnik lotniczy Continental, przez co pojazd zasilany był paliwem lotniczym.

MM-1 Teracruzer
MM-1 Teracruzer

Zbudowano 189 pojazdów tego typu, a koszt jednego wynosił 35 366 dolarów (współcześnie około 353 tys. dolarów). Z racji tego, że pociski MGM-13 szybko stały się przestarzałe (ostatecznie wycofano je z eksploatacji na początku lat 70.), MM-1 Teracruzer również wycofano z eksploatacji lub przerobiono na pojazdy transportowe. Wysokie koszty utrzymania i wbrew pozorom wcale nie tak dobre osiągi w terenie sprawiły, że z czasem większość z nich zezłomowano. Do naszych czasów przetrwały pojedyncze egzemplarze, które kryją się w różnych zakamarkach USA, zwykle po wielu przeróbkach, w tym zmianie silnika na bardziej ekonomiczny.

MM-1 Teracruzer
MM-1 Teracruzer

Subskrybuj nasz newsletter!

Co tydzień, w naszym newsletterze, czeka na Ciebie podsumowanie najciekawszych artykułów, które opublikowaliśmy na SmartAge.pl. Czasem dorzucimy też coś ekstra, ale spokojnie, nie będziemy zasypywać Twojej skrzynki zbyt wieloma wiadomościami.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.
SmartAge.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

×