W wielu armiach na świecie samobieżne artyleryjskie zestawy przeciwlotnicze uzbrojone w działka kalibru od 23 do nawet 76 mm są bardzo popularne. Inaczej wygląda to w amerykańskiej armii, która obecnie nie posiada tego typu pojazdów. Powodem jest przyjęta doktryna prowadzenia działań wojennych oraz historia projektu M247 Sergeant York.

Geneza

Amerykańska armia już podczas II wojny światowej stosowała samobieżne artyleryjskie zestawy przeciwlotnicze. Początkowo były to pojazdy M16 (i jego wersje), później wprowadzono pojazdy M19, a wreszcie powstały M42 Duster oraz M163 Vulcan VADS. Mimo postępu technologicznego, żaden z późniejszych pojazdów nie został uzbrojony w radarowy system kierowania ogniem, który pozwalałbym na zwalczanie szybko latających celów.

M42 Duster
M42 Duster

Na przełomie lat 50. i 60. w ZSRR opracowano nowatorski zestaw przeciwlotniczy ZSU-23-4 Szyłka. Pojazd ten dzięki swojemu uzbrojeniu i wyposażeniu był w stanie zwalczać nisko i szybko latające cele powietrzne z dobrą skutecznością, deklasując wręcz, wszystkie dotychczasowe pojazdy. W USA nie było odpowiedniego pojazdu, chociaż amerykańska armia dysponowała różnego rodzaju działkami, które mogłyby w połączeniu z odpowiednim systemem kierowania ogniem, zapewnić podobną, jak nie większą skuteczność.

Amerykańska obrona przeciwlotnicza w latach 60. i na początku lat 70. była całkowicie oparta o wyrzutnie przeciwlotniczych pocisków rakietowych oraz założenie, że siły powietrzne zapewnią pełne panowanie w powietrzu. Na początku lat 70. okazało się jednak, że stosowane systemy przeciwlotnicze nie mogły zwalczać coraz popularniejszych śmigłowców szturmowych uzbrojonych w przeciwpancerne pociski kierowane. Maszyny te mogły wykonywać nagłe ataki i szybko ukrywać się za przeszkodami terenowymi, zanim pocisk przeciwlotniczy namierzyłby cel i do niego doleciał. Jedynie system artyleryjskie mogły w tak krótkim czasie zwalczać cele latające.

M163 Vulcan VADS
M163 Vulcan VADS

W związku z tym dowództwo amerykańskiej armii wpadło na pomysł, aby zaprojektować samobieżny artyleryjski zestaw przeciwlotniczy wyposażony w radar i szybkostrzelne działka, osadzony na kadłubie czołgu M48, których olbrzymie ilości zalegały w magazynach mobilizacyjnych z powodu wprowadzenia do służby czołgów M60 i prowadzonych prac nad M1 Abrams. Aby przyśpieszyć prace, zdecydowano się na pominięcie wieloletnich prób przed wprowadzeniem pojazdu do uzbrojenia. Zamiast tego zamierzano na bieżąco rozwiązywać wszelkie zauważone problemy w toku eksploatacji. Rozwiązanie to stało się później źródłem wszystkich problemów projektu DIVADS, jak nazwano to przedsięwzięcie (ang. Division Air Defense).

DIVADS

W ramach programu DIVADS, powstały 5 głównych projektów. Firma Sperry Rand zaproponowała system uzbrojony w działka kalibru 35 mm, zdolne do wystrzelenia 3000 pocisków w ciągu minuty. General Electric zaproponował zastosowanie wieży z działkiem GAU-8 Avenger kalibru 30 mm, takiego samego jak w A-10 Thunderbolt II. Raytheon przedstawił propozycję wzorowaną na niemieckim zestawie przeciwlotniczym Gepard, a General Dynamics zaprezentował podobny projekt do Sperry Rand. Swój projekt przygotował również koncern Ford Aerospace, który postanowił uzbroić pojazd w działko Bofors kalibru 40 mm i połączyć je z radarem Westinghouse AN/APG-66 z F-16 Fighting Falcon.

XM246
XM246

Wszystkie pojazdy wykorzystywały podwozie M48A5 (jedynie projekt Raytheona tymczasowo zaprezentowano na podwoziu Leoparda 1). 13 stycznia 1978 roku po analizie przedstawionych projektów, do dalszych prac wybrano pojazdy General Dynamics i Forda, nadając im oznaczenie odpowiednio XM246 i XM247. Finalne prototypy miały być gotowe do prób w Fort Bliss w czerwcu 1980 roku.

Po pierwszej fazie testów, 7 maja 1981 roku jako finalny projekt wybrano XM247 przygotowanego przez koncern Forda. Według założeń, wartość dalszego kontraktu miała wynosić 6,97 mld dolarów. Co ciekawe, XM247 wypadł w testach gorzej od XM246 i od początku sprawiał problemy, ale mimo to, zdecydowano się na jego dalszy rozwój i wdrożenie.

M247 Sergeant York

W 1982 roku rozpoczęto produkcję pierwszych pojazdów według projektu Forda, oznaczonych jako M247 Sergeant York. Miały one 7,67 m długości (wraz z lufami działek) i masę 54,4 tony. Napęd w postaci silnika Continental AVDS-1790-2D o mocy 750 KM zapewniał prędkość maksymalną 48 km/h i zasięg 500 km. Uzbrojenie składało się z dwóch działek Bofors 40 mm L/70 z zapasem 580 pocisków, dysponujących szybkostrzelnością na poziomie 600 strz/min. W dużej wieży zamontowano wszystkie systemy kierowania ogniem i radar, potrzebne do zwalczania celów latających.

M247 Sergeant York (fot. Jollyroger/Wikimedia Commons)
M247 Sergeant York (fot. Jollyroger/Wikimedia Commons)

Według przyjętych założeń, po wstępnych próbach, rozpoczęto produkcję seryjną pojazdów, które trafiały do jednostek mających je przetestować i w razie czego wskazać wszelkie wady do poprawki. Od początku M247 sprawiały same problemy. System kierowania ogniem był bardzo wadliwy, nie był w stanie zwalczać z odpowiednią skutecznością celów latających, a nawet miał problemy z nieporuszającymi się celami, a same pojazdy sprawiły również problemy techniczne.

W okresie od grudnia 1984 do maja 1985 roku przeprowadzono próby, w wyniku których okazało się, że M247 nie spełnił 22 z 163 założeń kontraktowych. W połączeniu z kolejnymi 22 istotnymi problemami zauważonymi podczas prób, zaledwie 33-procentową sprawnością techniczną (wobec oczekiwanej 90-procentowej) coraz większymi kosztami projektu oraz skomplikowaną i trudną do rozwinięcia konstrukcją systemu, 27 sierpnia 1985 roku podjęto decyzję o zamknięciu projektu. Do tego czasu zbudowano zaledwie 50 pojazdów,

Podsumowanie

Projekt M247 Sergeant York zakończył się totalną porażką. Od początku projekt był źle zaplanowany, a podejmowane w jego sprawie decyzje były często irracjonalne. Pozostawienie wyboru uzbrojenia dostawcą sprawiło, że każdy z pojazdów w ramach programu DIVADS wykorzystywał inne uzbrojenie, dysponujące innymi parametrami. Dodatkowo działka Bofors kalibru 40 mm były w amerykańskiej armii mało popularne w tym okresie, nawet w NATO nie były bardzo popularne (chociaż występowały).

Wybór podwozia czołgu M48 okazał się ślepą uliczką, ponieważ czołgi te były przestarzałe i nie były w stanie dotrzymać kroku nowszym pojazdom – zwłaszcza z dużymi i ciężkimi wieżami. Brak dokładnych testów przedprodukcyjnych oraz pewnego rodzaju brak pomysłu na wykorzystanie pojazdów sprawiły, że docelowa konstrukcja nie tylko sprawiała problemy, ale nie wiedziano gdzie ją umieścić w amerykańskim systemie obrony przeciwlotniczej.

M247 Sergeant York (fot. Ryan Crierie)
M247 Sergeant York (fot. Ryan Crierie)

Wszystko to doprowadziło do zmarnowania dużych środków finansowych oraz czasu. Dodatkowo całkowicie zniechęciło to decydentów w amerykańskiej armii do samobieżnych artyleryjskich zestawów przeciwlotniczych, przez co nigdy później tego typu konstrukcje nie zostały wprowadzone do uzbrojenia. Jest to o tyle ciekawe, iż Amerykanie dysponują odpowiednią technologią dla takich systemów i korzystają m.in. z bardzo udanych systemów CIWS Phalanx, które chronią okręty wojenne przed zarówno atakami rakietowymi jak i podlatującymi bliżej samolotami i śmigłowcami.

M247 Sergeant York (fot. Brian Stansberry)
M247 Sergeant York (fot. Brian Stansberry)
Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.