Zaprojektowany w latach 50. McDonnell 0019 miał być samolotem dyspozycyjnym stworzonym na potrzeby US Air Force. Z racji skomplikowanych przepisów przetargowych, projekt musiał powstać przed złożeniem oficjalnego zamówienia. Ostatecznie jednak maszyna nie zyskała zainteresowania i po zbudowaniu jednego prototypu i nieudanej próbie pozyskania cywilnych klientów, zrezygnowano z dalszych prac.

Podstawowymi samolotami dyspozycyjnymi USAF na początku lat 50. były maszyny pamiętające czasy II wojny światowej, niezbyt szybkie, małe, dysponujące niewielkim zasięgiem. Wraz z rosnącą popularnością napędu odrzutowego, dowództwo sił powietrznych zaczęło interesować się pozyskaniem nowych samolotów łącznikowych i niewielkich samolotów pasażerskich o napędzie odrzutowym, co ułatwiłoby eksploatację – w tym czasie coraz więcej nowych maszyn bojowych miało już silniki odrzutowe.

McDonnell 119
McDonnell 119

Ówczesne przepisy przetargowe uniemożliwiały jednak zamówienie tego typu maszyny – wszystkie zamówienia miały dotyczyć maszyn o właściwościach taktycznych, a niewielkie samoloty dyspozycyjne takowych nie posiadały. W związku z tym ogłoszono dwa konkursy – UTX (Utility-Trainer Experimental) i UCX (Utility-Cargo Experimental), których celem było pozyskanie z rynku cywilnego odpowiednich maszyn. Według założeń, projekty miały być zrealizowane na własny koszt firm oficjalnie z myślą o rynku cywilnym, a zwycięski projekt miał zostać zamówiony przez USAF.

Do konkursu UCX wystartowały trzy firmy – Fairchild Aircraft, McDonnell Aircraft Corporation i Lockheed Corporation, ale ostatecznie tylko dwie ostatnie przygotowały prototypy właściwego samolotu. McDonnell zaprezentował w październiku 1957 roku makietę samolotu oznaczonego jako Model 119. Cechą charakterystyczną samolotu były stosunkowo niewielkie rozmiary – 20,2 m długości, 17,55 m rozpiętości skrzydeł i maksymalna masa startowa 20 560 kg, oraz napęd w postaci 4 silników turboodrzutowych pod skrzydłami.

Pierwotnie zamierzano wykorzystać silniki Fairchild J83, ale z powodu anulowania prac nad nimi, ostatecznie zdecydowano się na użycie silników Westinghouse J34-WE-22. Zapewniały one prędkość maksymalną 901 km/h, przelotową 837 km/h i zasięg 3765 km. Kabina samolotu została zaprojektowana w taki sposób, aby pomieścić od 10 do nawet 26 pasażerów, a załoga liczyła 2 lub 3 osoby.

McDonnell 119
McDonnell 119

Oblot prototypu samolotu nazwanego McDonnell 119 miał miejsce 11 lutego 1959 roku. Za sterami zasiedli G.J. Mills i H. Rogers. Podczas prób wyszły na jaw wady projektowe, związane z zbyt niskim osadzeniem silników, które miały tendencję do zasysania z pasa brudu oraz leżących na nim ciał obcych. Aby rozwiązać ten problem, zamontowano specjalne zawory, przez które wdmuchiwano pod ciśnieniem powietrze, wypychające to co wciągnie silnik.

Mimo rozwiązania tego problemu, USAF wybrało konkurencyjną maszynę – Lockheed JetStar. Utraciwszy szansę na kontrakt z wojskiem, McDonnell postanowił przerobić swój samolot i dostosować go do potrzeb cywilnych odbiorców. Zmieniono nazwę prototypu na McDonnell 220, nadano mu nowy numer rejestracyjny, przystosowano do zamontowania różnych silników.

McDonnell 119
McDonnell 119

W toku poszukiwań odbiorców, podpisano wstępne porozumienie z Business Sales Division Pan American World Airways na zakup aż 170 samolotów, ale ostatecznie kontrakt nie doszedł do skutku, ponieważ koszt maszyn przewyższał znacząco koszty innych, konkurencyjnych konstrukcji. W tej sytuacji projekt zamknięto, a jedyny zbudowany prototyp przez krótki czas wykorzystywano w charakterze samolotu do przewozu VIP-ów. Po kilku latach eksploatacji podjęto decyzję o wykorzystaniu maszyny w teście zderzeniowym, ale pomysłu nie zrealizowano. McDonnell 220 trafił w prywatne ręce i po kilku zmianach właścicieli trafił do prywatnej kolekcji samolotów, w której pozostaje do dnia dzisiejszego.

Główną przyczyną niepowodzenia projektu McDonnell 119/220 był brak zabezpieczenia na wypadek utraty rządowego kontraktu. Opracowując maszynę, postawiono na jeden kontrakt, bez gwarancji jego powodzenia. Dodatkowo z racji braku doświadczenia w projektowaniu takich maszyn, koszt programu okazał się bardzo wysoki, a tym samym wzrósł koszt jednostkowy maszyn seryjnych.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.