Ciężko sobie wyobrazić wiele współczesnych budynków, zwłaszcza galerii handlowych bez… drzwi obrotowych. Tak powszechna obecnie forma wchodzenia do budynków przez które przemieszcza się sporo osób powstała pod koniec XIX wieku, ale minęły lata zanim zyskała popularność.

Drzwi to proste urządzenie. Przymocowane do ściany z jednej strony za pomocą zawiasów, otwierają się, co umożliwia wejście do budynku. Wraz z wchodzącą do środka osobą, do wnętrza dostaje się jednak hałas i wszystko to co na zewnątrz, np. chłodne powietrze, piasek itp. W coraz większych i głośniejszych XIX-wiecznych miastach zaczęło to być problemem, dlatego wielu konstruktorów szukało sposobu na „wynalezienie drzwi na nowo”.

US patent 387,571 Theophilusa Van Kannela dla drzwi obrotowych jego projektu
US patent 387,571 Theophilusa Van Kannela dla drzwi obrotowych jego projektu

W 1881 roku niemiecki wynalazca, H. Bockhacker z Berlina złożył wniosek patentowy na „Tür ohne Luftzug”, czyli „drzwi bez przeciągu”. Patent o numerze DE18349 otrzymał 22 grudnia 1881 roku. Jego wynalazek składał się z cylindra, w którym znajdowały się drzwi, które trzeba było popchnąć aby wejść do środka budynku.

Wynalazek był ciekawy, ale nie zyskał większego zainteresowania. Dopiero kilka lat później sytuacja zmieniła się za sprawą Amerykanina, Theophilusa Van Kannela z Filadelfii. Stworzył on bardziej dopracowany wynalazek niż Bockhacker.

Drzwi obrotowe w Grafton capital Hotel (fot. Russell James Smith)
Drzwi obrotowe w Grafton capital Hotel (fot. Russell James Smith)

Drzwi Van Kannela składały się z cylindra, w którym zamontowano trzyskrzydłowe drzwi obrotowe. Obracały się one tylko w jedną stronę, a dzięki zastosowaniu trzech skrzydeł, praktycznie nie było żadnego bezpośredniego napływu powietrza do budynku i oczywiście na odwrót. Na swój wynalazek otrzymał 7 sierpnia 1888 roku patent o numerze US patent 387,571.

W porównaniu do drzwi Bockhackera, drzwi Van Kannela był o wiele bardziej praktyczne, ponieważ umożliwiały równoczesne wchodzenie i wychodzenie bez kolizji, oraz ułatwiały przepływ większej liczby osób. Dzięki swojej konstrukcji znacząco zmniejszały natężenie dźwięków dochodzących z ulicy i same w sobie były całkowicie bezgłośne. Inną zaletą obrotowych drzwi był również brak potrzeby otwierania ich przed wchodzącymi – np. przez obsługę budynku, albo przy przepuszczaniu kobiet w drzwiach, co było nie tylko popularne, ale wręcz oczekiwane w tamtych czasach.

Współczesne drzwi obrotowe (fot. pixabay,com)
Współczesne drzwi obrotowe (fot. pixabay,com)

W ciągu kolejnych kilku lat to właśnie drzwi projektu Van Kannela zaczęły zyskiwać popularność, zwłaszcza w wielkich miastach gdzie powstawały wieżowce oraz domy handlowe. Z czasem same drzwi obrotowe zostały bardziej dopracowane. Pojawiły się silniki i czujniki ruchu, które uruchamiały drzwi w momencie wejścia do nich, dzięki czemu nie ma potrzeby ich ręcznego przesuwania. Dodatkowo zaczęto montować dmuchawy, które ogrzewają lub ochładzają powietrze podczas obrotu drzwi, aby jeszcze bardziej zmniejszyć różnicę temperatur między wnętrzem a zewnętrzem.

Współczesne drzwi obrotowe (fot. pixabay,com)
Współczesne drzwi obrotowe (fot. pixabay,com)
Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.