Lata 50. przyniosły w Stanach Zjednoczonych wiele zmian w branży motoryzacyjnej. Poszukując nowych możliwości, spora część koncernów nawiązywała współpracę z włoskimi firmami specjalizującymi się w projektowaniu nadwozi. Efektem było powstanie wielu oryginalnych samochodów koncepcyjnych, z jednym z nich był Lincoln Indianapolis Concept z 1955 roku.
Z kilku amerykańskich koncernów, które nawiązały ścisłą współpracę z włoskimi biurami projektowymi najważniejszym był Chrysler, który współpracował z pracownią Ghia. Packard współpracował głównie z Bertone, a Hudson z Carrozerria Touring. Należący do Forda koncern Lincoln Motor Company postawił natomiast na mało znaną pracownię Carrozzeria Boano (jej twórcą było Mario Boano, wywodzący się z pracowni Ghia).
W 1955 roku Lincoln zlecił włoskiej pracowni zaprojektowanie nowatorskiego i wręcz futurystycznego samochodu koncepcyjnego, który miał pokazać możliwości koncernu. Zespół pod kierownictwem Giana Paolo rozpoczął prace nad samochodem przed Turyńskim Motor Show w 1955 roku, a efektem końcowym został jedyny w swoim rodzaju Lincoln Indianapolis Concept.
Dwuosobowe coupe otrzymało wyróżniający się pomarańczowy lakier oraz niesamowite nadwozie, zainspirowane elementami samolotów, oraz samochodów wyścigowych. Pod maską umieszczono 5,6-litrowy silnik V8, oficjalnie o mocy 255 KM (w praktyce prawdopodobnie miał 150 KM), oraz czterobiegową, automatyczną skrzynię biegów (taką samochód ma obecnie, jednak można spotkać się z sugestiami, że zainstalowano ją później, w miejsce typowej w latach 50. dwubiegowej automatycznej skrzyni). Osiągi samochodu nie są do końca znane, ale prawdopodobnie prędkość maksymalna wynosi około 140 km/h, a od 0 do 100 km/h samochód rozpędzał się w nieco ponad 11,5 sekundy.
Tym co najbardziej wyróżniało samochód były nietypowo rozmieszczone wloty powietrza i wystające z boku rury wydechowe. Wnętrze auta również zaprojektowano bardzo elegancko, a wszystkie wskaźniki, radio i klimatyzację ukryto pod odsuwaną pokrywą.
Samochód zrobił dobre wrażenie na odwiedzających Motor Show w Turynie, ale na tym jego historia się zakończyła. Lincoln Indianapolis nigdy nie miał wejść do produkcji i posłużył jedynie jako ocena możliwości włoskiej pracowni Carrozzeria Boano, której projektanci związali się na dobrych kilka lat z Lincolnem. Jedynym z powodów zaniechania prac nad samochodem było opracowanie bardziej konwencjonalnego modelu Continental Mark II, który wszedł do produkcji seryjnej.
Co ciekawe, jedynym zbudowany koncepcyjny Lincoln Indianapolis nie został zezłomowany i przetrwał do naszych czasów. W 2006 roku został sprzedany na aukcji za 1,375 mln dolarów, a obecnie, za sprawą domu aukcyjnego RM Sotheby’s jest ponownie wystawiony na sprzedaż. Sugerowana cena to około 1,5 mln dolarów.