Zbudowany w 1912 roku krążownik liniowy SMS Goeben dwa lata później jako Yavuz Sultan Selim podniósł turecką banderę pod którą pływał aż do 1973 roku. Był to najdłużej pozostający w eksploatacji krążownik liniowy na świecie i jeden z ostatnich wycofanych z eksploatacji okrętów liniowych (oprócz amerykańskich pancerników typu Iowa).
Geneza
W połowie pierwszej dekady XX wieku Royal Navy rozpoczęła budowę pierwszych krążowników liniowych typu Invincible i Indefatigable. Zaprojektowane według koncepcji admirała Johna Fishera okręty zapoczątkowały zupełnie nową klasę jednostek liniowych. Posiadały potężne uzbrojenie i dużą prędkość, ale kosztem opancerzenia.
W 1909 roku również dowództwo niemieckiej floty uznało, że należy wprowadzić do eksploatacji okręty tego typu. Pierwszym krążownikiem liniowym Kaiserliche Marine został SMS Von der Tann. Na bazie doświadczeń z prac nad okrętem zamówiono jednak dwie kolejne jednostki ulepszonego typu Moltke. Okręty te były większe od swojego pierwowzoru i lepiej uzbrojone.
Projekt okrętów stworzył zespół dowodzony przez kontradmirała Maxa Rollmanna, a kierownikiem prac był Albert Dietrich. Początkowo nowe krążowniki otrzymały oznaczenie „G” i „H” i dopiero podczas prac nadano im nazwy własne. Koszt budowy okrętów wyniósł po 42 mln marek za jednostkę.
W przeciwieństwie do brytyjskich, niemieckie krążowniki liniowe miały bardziej zrównoważoną konstrukcję. Zachowały wysoką prędkość, ale artyleria główna miała mniejszy kaliber, co pozwoliło na zastosowanie silniejszego opancerzenia. Również rola okrętów uległa modyfikacji, ponieważ wielkie krążowniki (tak klasyfikowano krążowniki liniowe w Kaiserliche Marine) miały wykonywać zadania rozpoznawcze dla sił głównych floty.
Pierwszy z krążowników typu – „G”, otrzymał nazwę SMS Moltke i wszedł w skład głównych sił Hochseeflotte działających przeciwko Royal Navy. Okręt brał udział w najważniejszych bitwach, m.in. na Dogger Bank i bitwie jutlandzkiej. Ostatecznie został samozatopiony przez załogę w Scapa Flow 21 czerwca 1919 roku.
O wiele dłuższą i ciekawszą historię miał drugi z okrętów – „G”, nazwany SMS Goeben.
SMS Goeben – konstrukcja
Stępkę pod okręt położono 28 sierpnia 1909 roku w stoczni Blohm & Voss w Hamburgu. Wodowanie miało miejsce 28 marca 1911 roku, a do służby okręt wszedł 2 lipca 1912 roku. Krążownik miał 186,6 m długości i wyporność pełną 25 400 ton. Napęd zapewniały dwie turbiny parowe Parsonsa o mocy 52 000 KM zapewniające prędkość maksymalną 25,5 węzła (na próbach udało się jednak osiągnąć 28 węzłów), oraz zasięg 4120 mil morskich (7630 km) przy prędkości 14 węzłów.
Uzbrojenie okrętu składało się z 10 dział kalibru 283 mm w pięciu dwudziałowych wieżach – jedna na dziobie, dwie diagonalnie na śródokręciu i dwie na rufie, przy czym jedna w superpozycji co było nowością w niemieckich okrętach. Łączny zapas amunicji wynosił 810 pocisków (po 162 na wieżę). Artyleria średnia składała się z 12 dział kalibru 149,1 mm w kazamatach oraz 12 dział kalibru 88 mm. Dodatkowo zainstalowano 4 wyrzutnie torped kalibru 500 mm z zapasem 11 torped (jedna na dziobie, jedna na rufie i po jednej prostopadle na burtach).
Okręt otrzymał charakterystyczne dla niemieckich okrętów opancerzenie w postaci pancernej cytadeli o ścianach grubości 280 mm, chronionej dodatkowo pancerzem o grubości 100 mm. Kazamaty chronił pancerz o grubości 150 mm, a pokład pancerz o grubości 75 mm. Wieże chronione były pancerzem o grubości 230 mm a barbety o grubości 250 mm. Stanowisko dowodzenia i mostek chronił pancerz o grubości 350 mm. Dodatkowo zainstalowano gródź przeciwtorpedową o grubości 30-50 mm.
Załoga okrętu początkowo liczyła 43 oficerów i 1010 podoficerów i marynarzy, ale w 1916 roku wzrosła łącznie do 1346 oficerów i marynarzy.
Początek eksploatacji
Pierwsze dwa lata służby SMS Goeben przebiegły spokojnie i wypełnione były licznymi wizytami zagranicznymi, zarówno szkoleniowymi jak i kurtuazyjnymi. Najczęściej okręt operował w rejonie Morza Śródziemnego, gdzie zastał go początek I wojny światowej. Krążownik działał wówczas wspólnie z lekkim krążownikiem typu Magdeburg – SMS Breslau.
Okręty miały wrócić do Niemiec na remont, ale wybuch wojny uniemożliwił tę operację. Ze względu na stan maszynowni Goebena, mógł on osiągać wtedy prędkość jedynie 22 węzłów. W tym czasie dowódcą eskadry był admirał Wilhelm Souchon, a portem bazowym była Mesyna. 4 sierpnia niemieckie okręty ostrzelały francuskie urządzenia portowe w Philippeville i Bône. Dalsze działania utrudniło jednak pojawienie się brytyjskich krążowników, które oddelegowano do śledzenia niemieckich jednostek (formalnie oba kraje nie były jeszcze w stanie wojny).
Obawiając się konfrontacji z brytyjską eskadrą, admirał Souchon unikał kontaktu z ścigającymi go okrętami, jednak sytuacja była na tyle skomplikowana, że 10 sierpnia niemieckie okręty zostały skierowane do portu w Stambule. Turcja pozostawała wówczas neutralna, ale utrzymywała dobre relacje z Niemcami, którzy liczyli na włącznie się Imperium Osmańskiego do wojny.
Turcy oficjalnie powitali niemieckie okręty, co pociągnęło za sobą protesty ze strony Wielkiej Brytanii. W tej sytuacji ogłoszono, ze okręty zostały… zakupione przez Imperium Osmańskie. Warto w tym miejscu dodać, że Turcja zamówiła przed wojną dwa pancerniki w Wielkiej Brytanii, ale okręty zostały przejęte przez Royal Navy co zostało odebrane jako zniewaga w Turcji.
SMS Goeben otrzymał nową nazwę Yavuz Sultan Selim i podniósł turecką banderę, ale pozostawiono całą niemiecką załogę. Taki sam los spotkał krążownik SMS Breslau, który otrzymał nazwę Midilli. Admirał Souchon został natomiast mianowany głównodowodzącym marynarki osmańskiej w randze wiceadmirała (zachowując stanowisko w Kaiserliche Marine).
Yavuz Sultan Selim
Po przejęciu przez Turcję ex-niemieckie krążowniki znalazły się w specyficznej sytuacji. Formalnie należał do neutralnej Turcji, ale dowodzony był przez Niemców, którzy zachowali pełną swobodę działania. W związku z tym w październiku 1914 roku okręty zostały wysłane na Morze Czarne, gdzie podjęły działania przeciwko Rosjanom. W trakcie pierwszej akcji Yavuz Sultan Selim ostrzelał Sewastopol i nawiązał walkę z rosyjskim pancernikiem Gieorgij Pobiedonosiec i kilkoma mniejszymi jednostkami.
Operacja nie przyniosła większych strat, ale doprowadziła do wypowiedzenia wojny Turcji przez Rosję 2 listopada, a trzy dni później również przez Wielką Brytanię i Francję. W związku z tym sytuacja uległa całkowitej zmianie i Yavuz Sultan Selim mógł zacząć działać oficjalnie przeciwko Rosjanom. Warto dodać, że stan ówczesnej rosyjskiej eskadry czarnomorskiej był nie najlepszy, przez co turecki krążownik miał znaczącą przewagę pod względem prędkości i wyszkolenia załogi.
W ciągu kolejnych miesięcy okręt wielokrotnie podejmował akcje przeciwko rosyjskiej flocie na Morzu Czarnym i brał udział w kilku potyczkach artyleryjskich odnosząc niewielkie uszkodzenia. Największe uszkodzenia jednostka odniosła 26 grudnia, kiedy weszła na dwie rosyjskie miny. Naprawa uszkodzeń była trudna, ponieważ Turcja nie posiadała odpowiedniego doku. W związku z tym ograniczono się jedynie do zainstalowania cementowego kołnierza.
Ostatnią dużą operację była bitwa pod Bosforem w dniach 1-2 maja 1915 roku. Yavuz Sultan Selim nawiązał wówczas walkę z rosyjskimi predreadnoughtami, nie wyrządzając im szkód, a samemu otrzymując trzy trafienia. Następnie, do końca roku krążownik pozostawał w porcie, głównie z powodu braku paliwa.
8 stycznia 1916 roku okręt wziął udział w kolejnej operacji, w trakcie której nawiązał walkę z nowym rosyjskim pancernikiem Impieratrica Jekatierina Wielikaja. Rosyjski okręt dysponował większą siłą ognia, ale był wolniejszy od tureckiego krążownika, któremu udało się uciec. Kolejne miesiące upłynęły na remontach i naprawach uszkodzeń odniesionych przez w dotychczasowych potyczkach.
Wraz z wycofaniem się Rosji z wojny pod koniec 1917 roku, Yavuz Sultan Selim mógł wrócić na Morze Śródziemne i podjąć działania przeciwko brytyjskiej i francuskiej flocie w rejonie Palestyny. W styczniu 1918 roku krążownik wraz z lekkim krążownikiem Midilli wziął udział w bitwie koło Imroz, w trakcie której zatopiono dwa brytyjskie monitory, w tym HMS Raglan.
Brytyjczycy skierowali przeciwko tureckim okrętom znaczne siły, co zmusiło je do ucieczki. W trakcie rejsu krążownik Midilli wszedł na miny i zatonął. Yavuz Sultan Selim również wszedł na miny i odniósł poważne uszkodzenia. Aby uratować okręt kapitan podjął decyzję o osadzeniu go na mieliźnie. Po prowizorycznej naprawie 6 dni trwały próby uwolnienia jednostki. Mimo brytyjskich ataków, okręt nie został bardziej uszkodzony. Do Konstantynopola krążownik wrócił na holu pancernika Turgut Reis.
Dalsze losy
Stan krążownika był kiepski, a przeprowadzone naprawy były prowizoryczne. Mimo to w maju 1918 roku skierowano go do zajętego przez Niemców Sewastopola, gdzie przeprowadzono bardziej skuteczne naprawy. 28 czerwca krążownik wypłynął do Noworosyjska, gdzie miał pomóc w przejęciu przez Niemców rosyjskich okrętów. Operacja nie powiodła się, ponieważ Rosjanie zatopili swoje okręty.
14 lipca 1918 roku Yavuz Sultan Selim został wycofany ze służby i skierowany do portu Istinye. Powodem wycofania był dalej zły stan okrętu oraz stopniowe wycofywanie się Turcji z działań wojennych. 2 listopada 1918 roku niemiecka załoga oddała okręt Turkom na mocy porozumienia między Imperium Osmańskim a państwami sprzymierzonymi, podpisanego w trakcie negocjacji pokojowych. Po wojnie Brytyjczycy chcieli przejąć jednostkę w ramach reparacji, ale po utworzeniu Republiki Tureckiej zrezygnowali z tego.
Yavuz Sultan Selim trafił do portu w Izmicie, gdzie przez wiele lat obsadzony był szkieletową załogą i powoli niszczał. Turcja kupiła w latach 20. niemiecki dok pływający, który miał pomóc w remontach okrętu. Ten przeprowadzono jednak dopiero w latach 1927-1930, a w jego trakcie usunięto uszkodzenia z czasów wojny, oraz przywrócono pełną sprawność jednostki. W trakcie prac przeprowadzono również modernizację, w ramach której przystosowano kotły do paliwa płynnego oraz zainstalowano nowy system kierowania ogniem. W wyniku prac krążownik po powrocie do służby był w stanie osiągać prędkość 27,1 węzła.
W 1930 roku zmieniono jego nazwę na Yavuz Selim a w 1936 roku na Yavuz. Dalsza kariera okrętu była już spokojna. Turcja nie włączyła się do II wojny światowej, w związku z tym krążownik spędził większość czasu w porcie. W 1941 roku poddano go kolejnemu remontowi i modernizacji, w trakcie którego zainstalowano 4 działa przeciwlotnicze kalibru 88 mm, 10 działek kalibru 40 mm i cztery kalibru 20 mm. Usunięto również rufowy maszt, aby zwiększyć sektor ostrzału artylerii przeciwlotniczej. Kolejny podobny remont przeprowadzono w 1950 roku.
20 grudnia 1950 roku stary krążownik liniowy został przesunięty do rezerwy, a 14 listopada 1954 roku wycofano go z czynnej służby i przekształcono w bazę i jednostkę reprezentacyjną. Na przełomie lat 60. i 70. Turcja proponowała RFN przejęcie okrętu w celu przekształcenia go w okręt-muzeum, ale ostatecznie nie udało się dojść do porozumienia. W związku z tym 7 czerwca 1973 roku na krążowniku opuszczono banderę i następnie rozpoczęto złomowanie okrętu.
Podsumowanie
Krążownik Yavuz (ex-Yavuz Sultan Selim, ex-SMS Goeben) był ostatnim krążownikiem liniowym pozostającym w czynnej służbie oraz jednym z ostatnich najstarszych okrętów liniowych pozostających w eksploatacji.
Podczas I wojny światowej miał znaczący wpływ na działania tureckiej floty na Morzu Czarnym i Śródziemnym. Dodatkowo jego obecność sprawiała, że Brytyjczycy i Francuzi utrzymywali w tym rejonie okręty oddelegowane tylko do ewentualnego polowania na turecki krążownik.
Dalsza kariera okrętu nie była już jednak aż tak ciekawa. Stary okręt nie był specjalnie przydatny w okresie po I wojnie światowej. Dodatkowo nie było możliwości jego większej modernizacji. Mimo to pozostawiono go w służbie, ponieważ był to jeden z największych okrętów liniowych w rejonie Morza Czarnego (radziecka flota liniowa w tym okresie praktycznie nie istniała).
Gdyby po II wojnie światowej udało się zachować okręt w roli muzeum, byłby to jeden z najciekawszych tego typu okrętów na świecie i jedyny zachowany niemiecki okręt liniowy. Niestety w latach 60. i 70. nie było klimatu do podejmowania takich decyzji, a utrzymywanie starego okrętu było dla Turków nieekonomiczne.
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.