Wojna amerykańsko-hiszpańska z 1898 roku, choć trwała zaledwie kilka miesięcy, miała olbrzymi wpływ na wydarzenia na świecie na początku XX wieku. Ten krótki, lecz intensywny konflikt nie tylko przypieczętował upadek imperium hiszpańskiego, ale również wprowadził Stany Zjednoczone do światowej polityki w roli mocarstwa o globalnych ambicjach. Bezpośrednim punktem zapalnym, który doprowadził do wojny były wydarzenia na Kubie, jednakże prawdziwe przyczyny konfliktu tkwiły w dekadach narastających napięć i gospodarczych interesów, które nieodwracalnie pchnęły oba kraje ku wojnie.

Geneza

Pod koniec XIX wieku Hiszpania była już tylko cieniem dawnego imperium kolonialnego. Niegdyś potężne mocarstwo, którego posiadłości rozciągały się na całym globie, straciło większość swoich kolonii w Ameryce Środkowej już na początku XIX wieku. W latach 90. XIX wieku w jego rękach pozostawały już tylko resztki dawnego imperium: Kuba i Portoryko na Karaibach oraz Filipiny, Guam i kilka mniejszych archipelagów na Pacyfiku.

Hiszpańscy żołnierze na Filipinach
Hiszpańscy żołnierze na Filipinach

Utrata tak wielu kolonii była dla Hiszpanii poważnym ciosem prestiżowym oraz przede wszystkim ekonomicznym. Dekady niestabilności politycznej, wewnętrznych konfliktów (takich jak wojny karlistowskie) i gospodarczej stagnacji sprawiły, że Hiszpania nie była w stanie skutecznie zarządzać swoimi zamorskimi posiadłościami ani tłumić narastających w nich ruchów niepodległościowych. Słabość militarna, przestarzała flota i chroniczne problemy z zaopatrzeniem sprawiały, że utrzymanie kontroli nad odległymi terytoriami stawało się coraz trudniejsze i kosztowniejsze. Z drugiej strony Kuba ze swoimi plantacjami cukru i tytoniu, stanowiły ważne źródło dochodów i rynek zbytu.

W cieniu tych wydarzeń dynamicznie rozwijały się Stany Zjednoczone. Po zakończeniu wojny secesyjnej i podboju Dzikiego Zachodu, amerykańska gospodarka przeżywała bezprecedensowy okres gwałtownego rozwoju i uprzemysłowienia. Rosnąca produkcja przemysłowa i rolnicza wymagała nowych rynków zbytu, a elity polityczne i gospodarcze coraz śmielej spoglądały za ocean. Doktryna Monroe’a, pierwotnie sformułowana jako ostrzeżenie przed europejską rekolonizacją Ameryk, ewoluowała w kierunku idei amerykańskiej hegemonii na półkuli zachodniej.

Hiszpańscy żołnierze na Filipinach
Hiszpańscy żołnierze na Filipinach

Wpływowe postacie, takie jak Theodore Roosevelt czy senator Henry Cabot Lodge, głosiły konieczność budowy silnej marynarki wojennej i przejęcia strategicznych punktów na Karaibach i Pacyfiku, argumentując, że jest to naturalny krok w rozwoju narodu. Pod koniec XIX wieku amerykańskie interesy ekonomiczne na Kubie były już znaczące – inwestycje w cukrownie, kopalnie i koleje sięgały dziesiątek milionów dolarów. Destabilizacja wyspy, spowodowana walką o niepodległość, stanowiła bezpośrednie zagrożenie dla tych inwestycji, co dodatkowo motywowało Waszyngton do interwencji.

Brutalnie tłumione powstanie

Sytuacja na Kubie od dawna była niestabilna. Po nieudanej Wojnie Dziesięcioletniej (1868-1878), nadzieje na autonomię lub niepodległość zostały stłumione, ale nigdy nie wygasły. W 1895 roku na wyspie wybuchło kolejne, znacznie lepiej zorganizowane powstanie, na czele którego stanęli m.in. poeta José Martí, Máximo Gómez i Antonio Maceo. Powstańcy, znani jako mambises, stosowali taktykę wojny partyzanckiej, niszcząc plantacje cukru i linie kolejowe, aby zmniejszyć ekonomiczne podstawy hiszpańskiego panowania i zmusić Madryt do ustępstw. Ich celem było uniemożliwienie Hiszpanii czerpania zysków z kolonii, co miało uczynić jej utrzymanie nieopłacalnym. Walki objęły całą wyspę, a brutalność obu stron rosła z każdym miesiącem.

Hiszpańscy żołnierze na Filipinach
Hiszpańscy żołnierze na Filipinach

W odpowiedzi na eskalację powstania, rząd hiszpański w 1896 roku wysłał na Kubę generała Valeriano Weylera, nadając mu niemal dyktatorskie uprawnienia. Weyler, zdeterminowany, by zdławić rebelię za wszelką cenę, zyskał ponury przydomek „Rzeźnik” (hiszp. El Carnicero). Jego najbardziej niesławną strategią była polityka rekoncentracji.

Aby odciąć partyzantów od wsparcia ludności wiejskiej, zarządził przymusowe przesiedlenia setek tysięcy cywilów – głównie kobiet, dzieci i starców. Przenoszono ich do ufortyfikowanych miast i obozów. Warunki w tych „strefach koncentracyjnych” były katastrofalne. Brakowało żywności, czystej wody i podstawowej opieki medycznej. W rezultacie głód i choroby, takie jak dyzenteria, tyfus i żółta febra, dziesiątkowały więźniów. Szacuje się, że w wyniku polityki Weylera zmarło od 150 000 do nawet 400 000 Kubańczyków. Brutalność tych działań wstrząsnęła międzynarodową opinią publiczną i stała się kluczowym elementem, który przyciągnął uwagę Amerykanów.

Przykład "Żółtego dziennikarstwa"
Przykład „Żółtego dziennikarstwa”

„Żółte dziennikarstwo”

Wydarzenia na Kubie nie umknęły uwadze amerykańskich mediów, które odegrały bezprecedensową rolę w kształtowaniu prowojennych nastrojów. Koniec XIX wieku to złota era tzw. „żółtego dziennikarstwa” (ang. yellow journalism), charakteryzującego się sensacyjnym tonem, krzykliwymi nagłówkami, uproszczonymi narracjami i często celowym przeinaczaniem faktów w celu zwiększenia sprzedaży.

Dwaj magnaci prasowi, William Randolph Hearst, właściciel „New York Journal”, oraz Joseph Pulitzer, wydawca „New York World”, toczyli bezwzględną walkę o czytelników. Kubański dramat stał się dla nich idealnym tematem. Obie gazety prześcigały się w publikowaniu mrożących krew w żyłach historii o hiszpańskich okrucieństwach, często ilustrowanych sugestywnymi, choć nie zawsze prawdziwymi rycinami.

Przykład "Żółtego dziennikarstwa"
Przykład „Żółtego dziennikarstwa”

Dziennikarze tacy jak Richard Harding Davis czy malarz Frederic Remington zostali wysłani na Kubę, by dostarczać materiały, które miały wstrząsnąć sumieniem Ameryki. Słynna, choć prawdopodobnie nieprawdziwa anegdota opowiada, jak Remington, narzekając na brak walk do zilustrowania, miał otrzymać od Hearsta telegram o treści: „Ty dostarcz obrazki, a ja dostarczę wojnę”.

Gazety Hearsta i Pulitzera przedstawiały kubańskich powstańców jako szlachetnych bojowników o wolność, walczących z stosującym tyranię i średniowieczne metody imperium hiszpańskim. Przekaz ten trafiał na podatny grunt w amerykańskim społeczeństwie, które dobrze pamiętało jeszcze swoją walkę o niepodległość pod koniec XVIII wieku.

Przykład "Żółtego dziennikarstwa"
Przykład „Żółtego dziennikarstwa”

Generał Weyler był regularnie demonizowany, a historie o cierpieniu kubańskich kobiet i dzieci były eksploatowane do granic możliwości. Choć wiele z tych relacji było przesadzonych lub całkowicie zmyślonych, skutecznie budowały one w amerykańskim społeczeństwie poczucie moralnego oburzenia i przekonanie, że interwencja jest koniecznością. Wykreowany przez prasę obraz Hiszpanii jako okrutnego ciemiężyciela sprawił, że potrzebny był tylko drobny punkt zapalny, aby społeczeństwo dosłownie zażądało wypowiedzenia wojny.

Zatonięcie USS Maine

W atmosferze narastającego napięcia, prezydent William McKinley, choć osobiście niechętny wojnie, uległ presji politycznej i medialnej. W styczniu 1898 roku, pod pretekstem ochrony amerykańskich obywateli i ich mienia na Kubie, wysłał do portu w Hawanie krążownik pancerny USS Maine. Wizyta miała być demonstracją siły, ale jednocześnie próbą dyplomatycznego uspokojenia sytuacji.

USS Maine (ACR-1)
USS Maine (ACR-1)

Okręt, dowodzony przez komandora Charlesa Sigsbee, przybył do Hawany 25 stycznia 1898 roku i przez trzy tygodnie jego obecność nie wywoływała większych incydentów. Sytuacja zmieniła się wieczorem 15 lutego 1898 roku. O godzinie 21:40 potężna eksplozja rozdarła przednią część kadłuba USS Maine, gdy ten stał na kotwicy w zatoce. Okręt błyskawicznie zatonął, pociągając za sobą na dno 260 amerykańskich marynarzy i oficerów (6 kolejnych zmarło później, przez co bilans ofiar wzrósł do 266).

Tragedia wstrząsnęły Stanami Zjednoczonymi. „Żółta prasa” natychmiast, bez żadnych dowodów, oskarżyła o atak Hiszpanię. Nagłówki krzyczały o „hiszpańskiej zdradzie”, a hasło „Pamiętajcie o Maine, do diabła z Hiszpanią!” (ang. Remember the Maine, to Hell with Spain!) stało się ogólnonarodowym zawołaniem bojowym. Hiszpański rząd zaprzeczył udziałowi w zdarzeniu i zaproponował powołanie wspólnej, międzynarodowej komisji śledczej, jednak propozycja ta została przez Waszyngton odrzucona.

Wrak USS Maine (ACR-1), który zatonął w Hawanie w lutym 1898 roku. Wydarzenie to było jednym z pretekstów do rozpoczęcia wojny amerykańsko-hiszpańskiej
Wrak USS Maine (ACR-1), który zatonął w Hawanie w lutym 1898 roku. Wydarzenie to było jednym z pretekstów do rozpoczęcia wojny amerykańsko-hiszpańskiej

Amerykańska komisja śledcza marynarki wojennej pośpiesznie orzekła, że przyczyną katastrofy była zewnętrzna eksplozja, najprawdopodobniej spowodowana podwodną miną, co jednoznacznie wskazywało na winę Hiszpanów. Późniejsze badania, w tym analiza wraku podniesionego w 1912 roku oraz znacznie nowsze ekspertyzy, jak ta przeprowadzona przez admirała Hymana Rickovera w 1976 roku, wykazały, że najbardziej prawdopodobną przyczyną był samozapłon pyłu węglowego w jednym z bunkrów węglowych, który zdetonował sąsiadujący magazyn amunicji.

Jednak w 1898 roku nikt nie chciał słuchać o wypadku. Podsycana przez media histeria i żądza odwetu sprawiły, że presja na McKinleya stała się niemożliwa do odparcia. 20 kwietnia Kongres USA przyjął rezolucję upoważniającą prezydenta do użycia siły w celu zapewnienia niepodległości Kubie, a 25 kwietnia 1898 roku Stany Zjednoczone formalnie wypowiedziały wojnę Hiszpanii.

Wrak USS Maine (ACR-1)
Wrak USS Maine (ACR-1)

Bitwa w Zatoce Manilskiej i zajęcie Guam

Zanim pierwsze amerykańskie oddziały wylądowały na Kubie, wojna rozpoczęła się tysiące kilometrów dalej, na Filipinach. Było to wynikiem dalekowzrocznego planowania ze strony Asystenta Sekretarza Marynarki, Theodore’a Roosevelta. Jeszcze przed formalnym wypowiedzeniem wojny, Roosevelt, wykorzystując chwilową nieobecność swojego przełożonego, wysłał tajny rozkaz do komodora George’a Deweya, dowódcy amerykańskiej Eskadry Azjatyckiej stacjonującej w Hongkongu. Rozkaz nakazywał Deweyowi, w razie wybuchu konfliktu, natychmiastowe uderzenie na hiszpańską flotę na Filipinach.

Gdy wojna stała się faktem, Dewey bez wahania wykonał polecenie. Jego eskadra, składająca się z czterech krążowników pancernopokładowych (USS Olympia, USS Baltimore, USS Raleigh i USS Boston) i dwóch kanonierek była nowoczesna i dobrze uzbrojona.

USS Olympia
USS Olympia

Rankiem 1 maja 1898 roku, po nocnym przejściu przez ufortyfikowane wejście do Zatoki Manilskiej, Amerykanie starli się z hiszpańską flotą admirała Patricia Montojo. Siły hiszpańskie, składające się z czterech przestarzałych krążowników i dwóch kanonierek, były zakotwiczone w pobliżu bazy morskiej w Cavite. Admirał Montojo, świadomy przewagi przeciwnika, liczył na wsparcie baterii nadbrzeżnych.

Bitwa okazała się jednak całkowicie jednostronna. Dewey, wydając słynny rozkaz „Możecie strzelać, gdy będziecie gotowi, Gridley”, poprowadził swoją eskadrę ku przeciwnikowi, wykorzystując możliwość manewrowania, której brakowało hiszpańskim okrętom. Po zaledwie kilku godzinach walk cała hiszpańska flota admirała Montojo została zniszczona lub zmuszona do samozatopienia.

Wrak hiszpańskiego okrętu wojennego Isla de Cuba
Wrak hiszpańskiego okrętu wojennego Isla de Cuba

Hiszpanie stracili 77 zabitych i 271 rannych, a wszystkie ich okręty zostały wyeliminowane. Straty amerykańskie były minimalne – zaledwie 9 rannych i jeden zmarły z powodu… udaru cieplnego. Zwycięstwo w Zatoce Manilskiej było absolutne i dało Amerykanom pełną kontrolę na morzu w tym regionie. Dzięki temu, rozpoczęty 30 kwietnia desant 2500 żołnierzy pod dowództwem generała Wiliama Merritta nie był w żaden sposób zagrożony od morza. Wkrótce potem, 20 czerwca amerykański krążownik USS Charleston zajął bez jednego wystrzału wyspę Guam. Hiszpański garnizon, odcięty od informacji, nie wiedział nawet, że trwa wojna i poddał się, sądząc, że salwy Amerykanów są formą salutu.

Kampania Kubańska

Głównym teatrem działań lądowych pozostawała jednak Kuba. Amerykański plan zakładał zdobycie strategicznego portu Santiago de Cuba na południowo-wschodnim wybrzeżu wyspy, gdzie w pułapce znalazła się hiszpańska eskadra atlantycka kontradmirała Pascuala Cervera y Topete. W czerwcu 1898 roku V Korpus Ekspedycyjny pod dowództwem generała Williama R. Shaftera, liczący około 17 000 żołnierzy, wylądował w Daiquirí i Siboney, na wschód od Santiago de Cuba.

Amerykańscy żołnierze wyruszający na wojnę
Amerykańscy żołnierze wyruszający na wojnę

Siły amerykańskie były mieszanką regularnych oddziałów i jednostek ochotniczych, z których najsłynniejszą był 1. Ochotniczy Pułk Kawalerii, znany jako „Rough Riders” (pol. Surowi Jeźdźcy). Pułkiem formalnie dowodził pułkownik Leonard Wood, ale jego faktycznym liderem i organizatorem był podpułkownik Theodore Roosevelt, który zrezygnował ze stanowiska w rządzie, by wziąć udział w walce. Amerykanie cierpieli jednak z powodu fatalnej logistyki, niedostatku zaopatrzenia, nieodpowiednich wełnianych mundurów i szybko rozprzestrzeniających się chorób tropikalnych, takich jak malaria i żółta febra.

Kluczowe starcie rozegrało się 1 lipca 1898 roku. Amerykańskie dowództwo postanowiło zaatakować system hiszpańskich umocnień chroniących Santiago de Cuba od wschodu. Główne cele stanowiły ufortyfikowana wioska El Caney oraz dwa wzgórza – San Juan i Kettle Hill. Atak na El Caney, który miał być jedynie dywersją, przerodził się w całodzienną, krwawą bitwę. Zaledwie 520 hiszpańskich obrońców pod dowództwem generała Joaqína Vary de Rey bohatersko odpierało ataki liczącej ponad 6 500 żołnierzy dywizji amerykańskiej przez blisko dwanaście godzin, zadając jej ciężkie straty (ponad 400 zabitych i rannych), zanim zostali pokonani.

Hiszpański krążownik pancerny Cristóbal Colón
Hiszpański krążownik pancerny Cristóbal Colón

W tym samym czasie, główna kolumna amerykańska uderzyła na wzgórza San Juan. Stłoczeni w gęstej dżungli i ostrzeliwani przez hiszpańskich strzelców Amerykanie, znaleźli się w krytycznej sytuacji. Przełomu dokonano dzięki brawurowej szarży. Oddziały regularne, w tym złożone z Afroamerykanów pułki „Buffalo Soldiers”, zdobyły główne wzniesienie San Juan. Równocześnie „Rough Riders” Roosevelta (walczący pieszo, gdyż ich konie pozostały na Florydzie) wraz z innymi jednostkami zdobyli sąsiednie, niższe wzgórze Kettle Hill. Zdobycie wzgórz San Juan, choć okupione ciężkimi stratami, dało Amerykanom kontrolę nad pozycjami górującymi nad Santiago de Cuba i przypieczętowało los miasta.

Bitwa morska pod Santiago de Cuba

Po zdobyciu przez Amerykanów wzgórz San Juan, hiszpański garnizon w Santiago de Cuba znalazł się w beznadziejnym położeniu. Również los eskadry kontradmirała Pascuala Cervera y Topete był przesądzony. Jego okręty – cztery krążowniki pancerne (Infanta Maria Teresa, Vizcaya, Almirante Oquendo i Cristóbal Colón) i dwa niszczyciele, były uwięzione w wąskiej zatoce. Z lądu zagrażała im amerykańska artyleria, a wyjście z portu blokowała potężna flota amerykańska pod dowództwem kontradmirała Williama T. Sampsona i komodora Winfielda S. Schleya.

Wrak Infanta Maria Teresa
Wrak Infanta Maria Teresa

Kontradmirał Cervera zdawał sobie sprawę, że próba przebicia się przez blokadę jest misją samobójczą. Jego okręty były w złym stanie technicznym i wymagały napraw w suchych dokach, a w szczególności oczyszczenia kadłubów, co zmniejszało ich prędkość. Również zapasy węgla i amunicji były niskiej jakości. Mimo to, otrzymawszy kategoryczny rozkaz z Madrytu, nakazujący mu podjęcie próby ucieczki, nie miał wyboru.

Rankiem 3 lipca 1898 roku hiszpańskie okręty, jeden po drugim, wyszły z wąskiego kanału portowego, kierując się na zachód w desperackiej próbie przełamania blokady. Amerykanie byli przygotowani. Ich siły składały się z czterech pancerników (USS Iowa, USS Indiana, USS Oregon i USS Texas), krążownika pancernego USS Brooklyn i kilku mniejszych jednostek.

USS Indiana (BB-1)
USS Indiana (BB-1)

Amerykańskie okręty natychmiast ruszyły w pościg za hiszpańskimi jednostkami. Przewaga amerykańskiej artylerii i prędkości nowoczesnych pancerników była decydująca. Hiszpańskie okręty, kolejno ogarniane przez pożary i dziesiątkowane celnym ogniem, próbowały dotrzeć do brzegu, by ich załogi mogły się uratować. W ciągu kilku godzin cała eskadra Cervery została zniszczona.

Ostatni, najszybszy hiszpański krążownik Cristóbal Colón, po długim pościgu został osaczony i zmuszony przez załogę do osadzenia na mieliźnie 120 km od Santiago de Cuba. Bitwa była całkowitym triumfem US Navy. Hiszpanie stracili wszystkie sześć okrętów oraz 343 zabitych i 151 rannych; 1889 marynarzy, w tym kontradmirał Cervera, dostało się do niewoli. Amerykanie ponieśli minimalne straty: zaledwie jednego zabitego i jednego rannego. Zniszczenie floty atlantyckiej było ostatecznym ciosem, który pozbawił Hiszpanię jakiejkolwiek zdolności do kontynuowania wojny na Karaibach.

Wrak Vizcaya
Wrak Vizcaya

Inwazja na Portoryko i zakończenie walk

Zniszczenie dwóch głównych hiszpańskich eskadr morskich – jednej w Manili, drugiej pod Santiago – skutecznie odcięło pozostałe hiszpańskie garnizony w koloniach od metropolii. Bez floty Madryt nie był w stanie wysyłać posiłków, amunicji, żywności ani żadnego innego zaopatrzenia swoim oddziałom. Owszem, w Hiszpanii pozostało kilka okrętów wojennych, w tym pancernik Pelayo, które mogły ruszyć na Karaiby, ale ich wpływ na przebieg walk byłby taki sam jak w przypadku pozostałych, utraconych jednostek.

Kontrola mórz przez US Navy oznaczała, że wojna była strategicznie przegrana. Garnizon w Santiago de Cuba, pozbawiony nadziei na odsiecz, skapitulował 17 lipca 1898 roku. Wkrótce potem Stany Zjednoczone rozpoczęły ostatnią dużą operację militarną wojny – inwazję na Portoryko. 25 lipca siły amerykańskie pod dowództwem generała Nelsona A. Milesa wylądowały w porcie Guánica na południowym wybrzeżu wyspy, nie napotykając niemal żadnego oporu.

Pelayo
Pelayo

Kampania portorykańska, w przeciwieństwie do krwawych walk na Kubie, przebiegła stosunkowo gładko. Generał Miles zamiast frontalnego ataku na stolicę San Juan, zastosował strategię „rozwijającego się wachlarza”, wysyłając kolumny wojsk w różnych kierunkach w głąb wyspy. Hiszpańskie siły na Portoryko, liczące około 8 000 żołnierzy, były zdemoralizowane i słabo wyposażone, a opór, jaki stawiały, był sporadyczny i szybko przełamywany. Co więcej, znaczna część portorykańskiej ludności, podobnie jak na Kubie, niechętna hiszpańskiemu panowaniu, witała Amerykanów jako wyzwolicieli.

Kampania trwała zaledwie dwa tygodnie i zakończyła się niewielkimi stratami po obu stronach. Zdając sobie sprawę z beznadziejności dalszej walki, rząd hiszpański, za pośrednictwem ambasadora Francji w Waszyngtonie, poprosił o rozpoczęcie negocjacji pokojowych. 12 sierpnia 1898 roku w Waszyngtonie podpisano protokół zawieszenia broni, który formalnie zakończył działania wojenne. „Wspaniała mała wojna” (ang. a splendid little war), jak nazwał ją przyszły sekretarz stanu John Hay, dobiegła końca.

Rough Riders
Rough Riders

Ostateczny bilans strat podczas wojny amerykańsko-hiszpańskiej był bardzo różny dla każdej ze stron. Amerykanie stracili 2446 zabitych, w tym 2061 z powodu chorób, oraz 1662 rannych. Ponadto zatopiony został jeden amerykański statek transportowy. Z drugiej strony hiszpańska armia straciła około 15 800 zabitych, z czego szacuje się, że aż 15 000 zmarło z powodu chorób. Ponad 40 000 żołnierzy trafiło do niewoli. Zatopionych zostało łącznie 11 krążowników, 2 niszczyciele i 6 mniejszych jednostek.

Traktat Paryski i ruch antyimperialny

Negocjacje pokojowe między Stanami Zjednoczonymi a Hiszpanią rozpoczęły się w Paryżu 1 października 1898 roku. Strona amerykańska, reprezentująca zwycięskie mocarstwo, dyktowała warunki. Hiszpania, militarnie i finansowo złamana, nie miała praktycznie żadnego pola do manewru. Podpisany 10 grudnia 1898 roku Traktat Paryski formalizował koniec hiszpańskiego imperium kolonialnego. Zgodnie z jego postanowieniami Hiszpania zrzekła się wszelkich roszczeń do Kuby, która formalnie miała uzyskać niepodległość, choć w praktyce znalazła się pod ścisłą kontrolą USA.

Amerykańscy żołnierze z oddziałów Jacksonville Light Infantry
Amerykańscy żołnierze z oddziałów Jacksonville Light Infantry

Ponadto Hiszpania scedowała na rzecz Stanów Zjednoczonych Portoryko oraz wyspę Guam. Najbardziej kontrowersyjnym punktem traktatu był los Filipin. Prezydent McKinley, po długich wahaniach zdecydował, że Stany Zjednoczone nie mogą zwrócić Filipin Hiszpanii, oddać ich rywalizującym mocarstwom (Niemcom lub Francji), ani pozostawić Filipińczyków samym sobie, gdyż uważał ich za niezdolnych do samorządzenia. W związku z tym USA „kupiły” Filipiny od Hiszpanii za kwotę 20 mln dolarów.

Decyzja o aneksji Filipin wywołała w Stanach Zjednoczonych gorącą debatę i doprowadziła do wzrostu poparcia dla ruchu antyimperialistycznego. Już w czerwcu 1898 roku powstała Amerykańska Liga Antyimperialistyczna (ang. American Anti-Imperialist League), w skład której weszły czołowe postacie amerykańskiego życia publicznego, takie jak pisarz Mark Twain, filozof William James, przemysłowiec Andrew Carnegie, były prezydent Grover Cleveland czy lider związkowy Samuel Gompers. Argumentowali oni, że kolonializm jest sprzeczny z fundamentalnymi zasadami amerykańskiej Deklaracji Niepodległości i konstytucji, które opierają się na idei samostanowienia narodów i rządów za zgodą rządzonych.

Amerykańscy żołnierze podczas walk na Kubie
Amerykańscy żołnierze podczas walk na Kubie

Mark Twain w swoich satyrycznych esejach piętnował hipokryzję amerykańskiej polityki, a Andrew Carnegie zaoferował nawet, że odkupi Filipiny z własnych pieniędzy, by podarować im niepodległość. Mimo silnego oporu, zwłaszcza w Senacie, Traktat Paryski został ostatecznie ratyfikowany 6 lutego 1899 roku, przewagą zaledwie jednego głosu ponad wymaganą większość dwóch trzecich. Ratyfikację przyspieszył wybuch walk między siłami amerykańskimi a filipińskimi powstańcami, co wielu senatorów uznało za argument za utrzymaniem amerykańskiej obecności wojskowej.

Po utracie swoich głównych kolonii, Hiszpania w 1899 roku na mocy traktatu hiszpańsko-niemieckiego sprzedała Niemcom swoje ostatnie posiadłości na PacyfikuKaroliny, Mariany (bez Guam) i Palau. Był to ostateczny koniec obecności Hiszpanii w tym regionie.

Amerykańscy żołnierze
Amerykańscy żołnierze

Podsumowanie

Wojna amerykańsko-hiszpańska, mimo iż krótka, miała głębokie i dalekosiężne konsekwencje dla wszystkich zaangażowanych stron oraz dla porządku międzynarodowego. Dla Hiszpanii klęska była narodową traumą, znaną jako „Katastrofa ’98” (hiszp. El Desastre del ’98). Utrata ostatnich cennych kolonii oznaczała ostateczny koniec marzeń o imperialnej potędze i pogrążyła kraj w głębokim kryzysie politycznym i gospodarczym.

Paradoksalnie, w dłuższej perspektywie, utrata kolonii pozwoliła Hiszpanii skupić się na problemach wewnętrznych i zainwestować kapitał repatriowany z byłych posiadłości w modernizację krajowej gospodarki. Klęska dała również impuls intelektualny i artystyczny ruchowi znanemu jako „Pokolenie ’98”, który dążył do odrodzenia narodowego poprzez krytyczną analizę hiszpańskiej historii i kultury.

Wrak USS Maine (ACR-1) podczas operacji jego wydobycia
Wrak USS Maine (ACR-1) podczas operacji jego wydobycia

Dla Stanów Zjednoczonych zwycięstwo było triumfem, dzięki któremu kraj ten awansował do rangi światowego mocarstwa. USA stały się potęgą kolonialną z posiadłościami na Karaibach i Pacyfiku, co dało im strategiczne bazy morskie i dostęp do rynków azjatyckich. Wojna ujawniła jednak poważne braki w organizacji i logistyce armii amerykańskiej (np. więcej żołnierzy zmarło z powodu chorób niż w walce), co doprowadziło do szeregu reform wojskowych w kolejnych latach (tzw. reformy Roota).

Doświadczenia wojenne, zwłaszcza sukcesy floty, utwierdziły zwolenników ekspansji w przekonaniu o konieczności dalszej rozbudowy US Navy. Amerykańska flota w okresie od zakończenia wojny secesyjnej aż do końcówki XIX wieku przeżywała poważny kryzys. Kilka nowych okrętów wojennych, które wykorzystano w walkach z hiszpańską flotą było zaczątkiem nowoczesnej amerykańskiej floty. Wyniki obu bitew morskich wskazały potrzebę znacznego rozbudowania floty, ale również polepszenia wyszkolenia, ponieważ mimo sukcesu, amerykańskie załogi miały bardzo słaby współczynnik celnych strzałów.

Amerykański krążownik pomocniczy USS Buffalo
Amerykański krążownik pomocniczy USS Buffalo

Wojna amerykańsko-hiszpańska miała również wpływ na rozwój uzbrojenia piechoty. Podczas walk wykorzystano bowiem wiele eksperymentalnych rodzajów uzbrojenia, które dopiero zyskiwały popularność. Były to działa dynamitowe, karabiny powtarzalne czy też karabiny maszynowe i artyleria szybkostrzelna.

Dla narodów „wyzwolonych” przez Amerykę, skutki były niejednoznaczne. Kuba uzyskała formalną niepodległość w 1902 roku, ale została zmuszona do wpisania w swoją konstytucję tzw. „poprawki Platta”, która dawała Stanom Zjednoczonym prawo do interwencji w jej sprawy wewnętrzne i budowy bazy morskiej w Zatoce Guantánamo. Wyspa stała się de facto amerykańskim protektoratem.

Amerykańscy żołnierze na Filipinach w 1899 roku
Amerykańscy żołnierze na Filipinach w 1899 roku

Filipińczycy, którzy walczyli u boku Amerykanów przeciwko Hiszpanom, poczuli się zdradzeni, gdy USA odmówiły uznania ich niepodległości. Doprowadziło to do wybuchu krwawej i brutalnej wojny filipińsko-amerykańskiej (1899-1902), która kosztowała życie ponad 4 200 żołnierzy amerykańskich i ponad 200 000 Filipińczyków (głównie cywilów).

Portoryko i Guam stały się natomiast terytoriami nieinkorporowanymi USA, a ich mieszkańcy uzyskali obywatelstwo amerykańskie, ale bez pełnych praw politycznych. Wojna z 1898 roku bezpowrotnie zmieniła globalną mapę polityczną, kończąc erę hiszpańskiej dominacji i rozpoczynając okres nazywany często „amerykańskim stuleciem”.


Discover more from SmartAge.pl

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.
SmartAge.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.