Amerykański niszczyciel czołgów M36, nazywany często M36 Jackson lub M36 Slugger był ostatnim zaprojektowanym podczas II wojny światowej amerykańskim niszczycielem czołgów. Był on rozwinięciem wcześniejszych konstrukcji, ale jego uzbrojenie stanowiła potężna armata kalibru 90 mm, która pozwalała mu na zwalczanie nawet najcięższych niemieckich czołgów. Po wojnie, M36 pozostał yw eksploatacji w bardzo wielu krajach, a po raz ostatni wykorzystano je bojowo w latach 90. w Jugosławii.
Geneza
Amerykańska doktryna użycia niszczycieli czołgów podczas II wojny światowej znacząco różniła się od podejścia innych państw. Zamiast ciężko opancerzonych, pozbawionych wież pojazdów, przeznaczonych do bezpośredniego wsparcia piechoty i walki w pierwszej linii, Amerykanie postawili na mobilność i siłę ognia. Głównym założeniem było stworzenie wyspecjalizowanych jednostek, zgrupowanych w bataliony niszczycieli czołgów (ang. Tank Destroyer Battalions), które miały stanowić mobilną rezerwę przeciwpancerną. Ich zadaniem było szybkie przemieszczanie się w zagrożone sektory frontu i neutralizowanie wrogich zgrupowań pancernych, wykorzystując przewagę prędkości i manewrowości do zajmowania dogodnych pozycji ogniowych. Lekkie opancerzenie uznawano za drugorzędne, licząc na to, że przeciwnik zostanie zniszczony zanim odpowie ogniem.

Pierwsze amerykańskie niszczyciele czołgów, takie jak M3 Gun Motor Carriage (półgąsienicowy pojazd z armatą kalibru 75 mm) czy M10 Wolverine (uzbrojony w armatę kalibru 76,2 mm, na podwoziu czołgu M4 Sherman), sprawdzały się przeciwko najpopularniejszym modelom niemieckich czołgów. Jednak pojawienie się na froncie czołgów PzKpfw V Panther i PzKpfw VI Tiger I, z ich grubym pancerzem i potężnym uzbrojeniem, sprawiło, że dotychczas wykorzystywane pojazdy przestały spełniać oczekiwania żołnierzy.
Armaty kalibru 76,2 mm montowane w M10, a nawet na szybszym i nowocześniejszym M18 Hellcat, miały poważne problemy z penetracją pancerza czołowego nowych niemieckich czołgów, szczególnie z większych odległości. Konieczność podjeżdżania na niebezpiecznie bliski dystans narażała słabo opancerzone pojazdy na zniszczenie i odbierała im atut w postaci dużej mobilności. Już latem 1942 roku stało się jasne, że potrzebna jest broń o znacznie większej sile przebicia, zdolna nawiązać równorzędną walkę z nowymi niemieckimi czołgami.

Narodziny M36
W pierwszej kolejności należało wybrać uzbrojenie dla nowego niszczyciela czołgów. Wybór padł na armatę M3 kalibru 90 mm, wywodzącą się armaty przeciwlotniczej. Działo to podczas testów wykazało bardzo dobre właściwości balistyczne, a dzięki dużemu kalibrowi było w stanie przebić pancerz niemieckich czołgów ciężkich.
Nowe działo postanowiono zainstalować na pojazdach oznaczonych jako 90 mm Gun Motor Carriage T53 i T53E1. Pierwszy z nich posiadał działo zamontowane w tylnej części kadłuba czołgu M4 Sherman, natomiast drugi wykorzystywał również kadłub Shermana, ale posiadał olbrzymią nadbudówkę w miejscu wieży. Testy obu prototypów wykazały, że była to ślepa uliczka, ponieważ takie umieszczenie uzbrojenia utrudniało eksploatację i narażało pojazd na zniszczenie. W związku z tym w połowie 1943 roku opracowano kolejny pojazd oznaczony jako 90 mm Gun Motor Carriage T71.

Pojazd ten wykorzystywał sprawdzone i dostępne w dużych ilościach podwozie niszczyciela czołgów M10A1. Było to rozwiązanie praktyczne, pozwalające na szybkie wdrożenie nowego pojazdu do produkcji i uproszczenie logistyki dzięki wykorzystaniu istniejących komponentów. Podwozie M10A1 bazowało z kolei na kadłubie czołgu średniego M4A3 Sherman, co zapewniało dodatkową unifikację z powszechnie dostępnymi czołgami. Miało to kluczowe znaczenie dla ułatwienia obsługi pojazdów w warunkach frontowych. Pojazd otrzymał silnik Ford GAA V8 o mocy 450 KM (w późniejszych seriach M36B2, bazujących na podwoziu M10 z silnikiem diesla General Motors 6-71, moc wynosiła 375 KM), który zapewniał wystarczającą mobilność, choć M36 był nieco wolniejszy od M10.
Największą zmianą w stosunku do M10A1 była oczywiście nowa, specjalnie zaprojektowana wieża, zdolna pomieścić znacznie większą i cięższą armatę M3 kalibru 90 mm wraz z jej mechanizmami. Wieża M36, podobnie jak w innych amerykańskich niszczycielach czołgów, była odkryta od góry. Miało to na celu zmniejszenie masy pojazdu oraz zapewnienie załodze lepszej widoczności i możliwości szybkiej ewakuacji. Wadą takiego rozwiązania była jednak podatność na ostrzał artyleryjski, ataki z powietrza oraz granaty wrzucane przez piechotę. Dopiero w późniejszym okresie produkcji wprowadzono opcjonalne, składane dachy pancerne, mające chronić załogę przed odłamkami i niepogodą.

Opancerzenie kadłuba M36 pozostało zasadniczo takie samo jak w M10A1 – od 9,5 mm do 50,8 mm, a jarzmo armaty miało grubość 76,2 mm. Choć pancerz czołowy był pochylony, co zwiększało jego efektywną grubość, nadal nie zapewniał pełnej ochrony przed pociskami większości niemieckich czołgów. Zgodnie z doktryną, główną siłą M36 miała być jego armata i zdolność do niszczenia wrogich czołgów z dystansu, zanim sam stał się celem.
Proces projektowania przebiegał sprawnie, a pierwszy prototyp 90mm T71 Gun Motor Carriage, był gotowy do testów wiosną 1943 roku. W październiku 1943 roku skierowano go na dodatkowe testy, w wyniku których wprowadzono pewne poprawki w konstrukcji. Część zmian podyktowana była doświadczeniami z doświadczenia załóg, które narzekały na brak mechanizmu do zabezpieczenia lufy podczas jazdy, a także krytykowały utrudnioną widoczność po wystrzale, spowodowaną konstrukcją hamulca wylotowego działa.
Jeszcze w trakcie prób amerykańska armia złożyła zamówienie na pierwszą partię 300 pojazdów. Po zakończeniu prób i wprowadzeniu zalecanych zmian, 1 czerwca 1944 roku niszczyciel czołgów został standaryzowany jako 90 mm Gun Motor Carriage M36. W toku służby M36 otrzymały przydomek „Jackson” na cześć generała konfederacji Thomasa „Stonewalla” Jacksona, lub „Slugger” (pol. Pięściarz). Nie były to jednak oficjalnie stosowane nazwy.

Rozpoczęcie produkcji M36
Pilna potrzeba posiadania niszczyciela czołgów zdolnego skutecznie zwalczać Pantery i Tygrysy przyspieszyła proces decyzyjny dotyczący masowej produkcji M36. Głównym producentem została firma General Motors (Fisher Tank Arsenal), która miała już doświadczenie w produkcji M10. Ponadto, w produkcję zaangażowano zakłady American Locomotive Company, Massey-Harris oraz Montreal Locomotive Works w Kanadzie, aby jak najszybciej dostarczyć odpowiednią liczbę pojazdów na front.
Produkcja M36 rozpoczęła się w kwietniu 1944 roku, a pierwsze pojazdy wykorzystywano do szkolenia na terytorium USA. Początkowo tempo produkcji było umiarkowane, jednak po lądowaniu Aliantów w Normandii w czerwcu 1944 roku i pierwszych starciach z niemieckimi czołgami ciężkimi, podjęto decyzję o przyśpieszeniu wysłania nowych niszczycieli czołgów do Europy. Pierwsze M36 pojawiły się w Europie już we wrześniu 1944 roku.
Do końca 1944 roku fabryki opuściło 1800 egzemplarzy M36 w dwóch wersjach. Produkcja była kontynuowana w 1945 roku i łącznie wyprodukowano 2324 egzemplarzy wszystkich wersji M36. Liczba ta obejmuje zarówno pojazdy nowo zbudowane, jak i te powstałe w wyniku przebudowy istniejących niszczycieli czołgów M10A1 (wersja M36 – 1413 egzemplarzy) oraz M10 (wersja M36B2 z silnikiem diesla – 724 egzemplarze). Powstała również ograniczona seria M36B1, która wykorzystywała standardowy kadłub czołgu M4A3 Sherman z przyspawaną wieżą M36; zbudowano 187 sztuk tej wersji, głównie w zakładach American Locomotive Company, aby przyspieszyć dostawy w krytycznym momencie walk pod koniec 1944 roku.

Wykorzystanie bojowe podczas II wojny światowej
Proces przezbrajania jednostek wyposażonych dotychczas w M10 przebiegał stosunkowo sprawnie, choć logistyka dostarczania amunicji kalibru 90 mm, różniącej się od standardowej amunicji czołgowej i przeciwpancernej kalibru 75 mm i 76,2 mm, stanowiła pewne wyzwanie. Mimo tych trudności, pojawienie się M36 na froncie zachodnim zostało przyjęte z entuzjazmem przez amerykańskich żołnierzy, którzy w końcu otrzymali pojazd zdolny do skutecznego eliminowania nawet ciężkich niemieckich czołgów.
Armata M3 kalibru 90 mm, dzięki prędkości wylotowej pocisku wynoszącej ponad 800 m/s i skutecznej amunicji przeciwpancernej, była w stanie przebić pancerz czołowy Pantery z odległości przekraczającej 1000 m, a Tygrysa nawet z większego dystansu. Dzięki temu, możliwe było zrównanie maksymalnego zasięgu walki pomiędzy amerykańskimi i niemieckimi pojazdami (wcześniej, amerykańskie czołgi, nawet uzbrojone w armaty kalibru 76,2 mm musiały podjeżdżać bliżej, aby skutecznie zwalczać niemieckie czołgi)
Szczególnie znaczącą rolę M36 odegrały podczas niemieckiej ofensywy w Ardenach zimą 1944-1945 roku. W obliczu zmasowanego ataku niemieckich dywizji pancernych, w tym elitarnych jednostek Waffen-SS wyposażonych w dużą liczbę Panter i Tygrysów Królewskich (PzKpfw VI Ausf. B Tiger II), M36 okazały się bardzo przydatne. Ich zdolność do szybkiego przemieszczania się i niszczenia nawet najciężej opancerzonych pojazdów z bezpiecznej odległości istotnie przyczyniła się do powstrzymania niemieckiego natarcia. W raportach z walk, niektóre załogi wskazywały, że zniszczyły niemieckie Tygrysy lub Panthery z odległości nawet 4 km (sic!) – jeśli tak się stało, na takim dystansie zniszczenia dokonano strzałem w boczny lub tylny pancerz.

Oprócz działań typowo przeciwpancernych, M36 były również wykorzystywane do wsparcia piechoty, niszczenia umocnień polowych, bunkrów oraz stanowisk artylerii. Ich potężna armata była skuteczna również przeciwko celom nieopancerzonym. Jednakże, zgodnie z doktryną, ich głównym zadaniem pozostawało zwalczanie wrogiej broni pancernej.
Mimo swoich zalet, M36 nie były pozbawione wad. Lekkie opancerzenie czyniło je podatnymi na ogień dział czołgowych, artylerii przeciwpancernej, a także min i broni piechoty, takiej jak Panzerfausty i Panzerschrecki. Odkryta od góry wieża stanowiła dodatkowe zagrożenie dla załogi. Mimo to, załogi ceniły te pojazdy. Do końca wojny, M36 praktycznie wyparły z linii niszczyciele czołgów M10.
Losy M36 po II wojnie światowej
Zakończenie II wojny światowej nie oznaczało końca służby dla niszczycieli czołgów M36. W armii amerykańskiej pozostawały one w użyciu jeszcze przez kilka lat, pełniąc zadania okupacyjne w Niemczech i Japonii. Wzięły również aktywny udział w wojnie koreańskiej (1950-1953), gdzie ich armata kalibru 90 mm okazała się skuteczna przeciwko północnokoreańskim i chińskim czołgom T-34/85.
W Korei M36 często wykorzystywano w roli mobilnej artylerii wsparcia, ze względu na górzysty teren ograniczający manewrowość czołgów. Po wojnie koreańskiej M36 zaczęto stopniowo wycofywać z jednostek liniowych US Army, zastępując je nowszymi konstrukcjami czołgów podstawowych M47 i M48. Wiele z nich przekazano jednak do jednostek Gwardii Narodowej, gdzie służyły jeszcze przez jakiś czas.

Znaczna liczba M36 trafiła po II wojnie światowej do armii wielu innych państw w ramach amerykańskich programów pomocy wojskowej (ang. Military Assistance Program). Stały się one ważnym elementem sił pancernych w krajach europejskich odbudowujących swoje armie, takich jak Francja, Włochy (36 pojazdów wykorzystywanych w latach 1953-1975), Jugosławia czy Turcja (222 pojazdy).
Francuskie M36 wzięły udział w I wojnie indochińskiej. Pakistan również otrzymał znaczną liczbę tych niszczycieli (około 75 sztuk M36B2 w 1956 roku) i wykorzystywał je bojowo podczas wojen z Indiami w 1965 i 1971 roku. Oficjalnie zostały wycofane po wojnie z 1965 roku, ale pojedyncze egzemplarze używano jeszcze w sytuacjach awaryjnych w 1971 roku. Korea Południowa po otrzymaniu pierwszych egzemplarzy w październiku 1950 roku (łącznie około 200 sztuk), intensywnie użytkowała M36 podczas wojny koreańskiej, a po jej zakończeniu pojazdy te pozostały w służbie do 1959 roku, kiedy to zastąpiono je czołgami M4A3E8. Następnie część z nich wykorzystywano jako stacjonarne punkty ogniowe.
Republika Chińska (Tajwan) nabyła osiem egzemplarzy M36B2 od Francji w 1955 roku. Stacjonowały one na wyspach Kinmen i brały udział w walkach podczas drugiego kryzysu w Cieśninie Tajwańskiej w 1958 roku. Co ciekawe, dwa tajwańskie M36 pozostawały w służbie co najmniej do 2001 roku. Filipiny wycofały swoje M36 w latach 60. XX wieku.

Wykorzystanie w wojnie iracko-irańskiej i wojnach w Jugosławii
Niszczyciele czołgów M36, mimo swojego wieku, znalazły zastosowanie również w późniejszych konfliktach. Jednym z nich była wojna iracko-irańska (1980-1988). Iran otrzymał pewną liczbę M36, M36B1 i M36B2 i wykorzystywał je na froncie. Część z nich została zdobyta przez wojska irackie, które również zaczęły z nich korzystać w walkach. Chociaż armata M3 kalibru 90 mm była wówczas już przestarzała, dalej była w stanie niszczyć niektóre lżejsze pojazdy opancerzone, a w sprzyjających warunkach również czołgi.
O wiele ciekawszym epizodem było jednak wykorzystanie M36 podczas walk w Jugosławii w latach 90. XX wieku. Socjalistyczna Federacyjna Republika Jugosławii dysponowała dużą liczbą tych pojazdów, które stanowiły trzon jej sił przeciwpancernych przez wiele lat po II wojnie światowej. W Jugosławii M36 poddawano pewnym modernizacjom, m.in. montowano w nich radzieckie silniki wysokoprężne V-2, stosowane w czołgach T-55 (tak zmodyfikowane pojazdy nieoficjalnie oznaczano jako M36B1/B2N).
Po rozpadzie Jugosławii, M36 znalazły się na wyposażeniu nowo powstałych armii, w tym serbskiej, chorwackiej i bośniackiej, a także sił słoweńskich. Były intensywnie wykorzystywane przez wszystkie strony konfliktu, m.in. podczas wojny dziesięciodniowej w Słowenii (1991), wojny w Chorwacji (1991-1995) oraz wojny w Bośni (1992-1995). W konfliktach tych, charakteryzujących się często walkami o charakterze pozycyjnym i ograniczonym użyciem nowoczesnej broni pancernej, M36 nadal odgrywały rolę mobilnych środków przeciwpancernych i wsparcia ogniowego. Ich armaty były skuteczne przeciwko większości pojazdów opancerzonych używanych na tym teatrze działań, w tym czołgom T-55.

Serbskie M36 były również używane podczas wojny w Kosowie w 1999 roku, czasami jako wabiki mające odciągnąć ataki lotnictwa NATO od cenniejszego sprzętu. Ostatnie jugosłowiańskie M36 wycofano ze służby w Serbii prawdopodobnie dopiero około 2004 roku. Tym samym definitywnie zakończyła się historia eksploatacji M36.
M36 w Polsce
Historia niszczycieli czołgów M36 ma również polski akcent, choć pojazdy te nigdy nie znalazły się na wyposażeniu Wojska Polskiego. Dwa egzemplarze M36 trafiły do Polski już po zakończeniu ich służby wojskowej, jako cenne eksponaty muzealne.
Pierwszy z nich, M36B1 został sprowadzony z Iraku na początku XXI wieku dzięki staraniom generała Waldemara Skrzypczaka, który w tamtym okresie pełnił służbę w ramach misji stabilizacyjnej. Pojazd ten, będący najprawdopodobniej jednym z M36 używanych przez armię irańską, a potem zdobyty przez armię iracką, po przetransportowaniu do Polski trafił do Żagania. Obecnie jest on eksponowany jako pomnik na terenie 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej im. Króla Jana III Sobieskiego w Żaganiu.
Drugi egzemplarz M36 trafił do Polski w listopadzie 2019 roku. Został on pozyskany dla Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu ze Słoweńskiego Muzeum Wojskowego w Pivce. Pozyskanie tego niszczyciela było wynikiem wieloletnich starań i umowy wymiennej – w zamian za M36 strona słoweńska otrzymała polski śmigłowiec Mi-8. Po przybyciu do Poznania pojazd został poddany intensywnym pracom renowacyjnym.

Dane taktyczno-techniczne
- Załoga: 5 osób (dowódca, celowniczy, ładowniczy, kierowca, pomocnik kierowcy/radiotelegrafista)
- Masa bojowa: około 28,6 – 29 ton
- Długość (z lufą): 7,46 m
- Szerokość: 3,05 m
- Wysokość: 2,72 m (bez wkm plot.), ok. 3,28 m (z wkm plot.)
- Napęd:
- M36, M36B1: ośmiocylindrowy silnik benzynowy Ford GAA V8, chłodzony cieczą, o mocy 450 KM,
- M36B2: dwa sześciocylindrowe silniki wysokoprężne General Motors 6-71, chłodzone cieczą, o łącznej mocy 375 KM,
- Prędkość maksymalna:
- M36, M36B1: 42-48 km/h po drodze
- M36B2: około 42 km/h po drodze
- Zasięg operacyjny:
- M36, M36B1: około 240 km po drodze
- M36B2: około 225 km po drodze
- Uzbrojenie główne: armata M3 kalibru 90 mm (zapas amunicji – 47 naboi),
- Uzbrojenie dodatkowe: wielkokalibrowy karabin maszynowy Browning M2HB kal. 12,7 mm (zapas amunicji: 1000 naboi), montowany na obrotnicy przeciwlotniczej,
- Opancerzenie:
- Kadłub: spawany z płyt walcowanych, grubość od 9,5 mm (góra, dno) do 50,8 mm (dolna część przedniej płyty). Górna część przedniej płyty: 38,1 mm silnie pochylona. Boki: 19,1 mm – 25,4 mm.
- Wieża: spawana, odkryta od góry (późniejsze wersje z opcjonalnym dachem pancernym), jarzmo armaty: 76,2 mm, boki wieży: 31,8 mm, tył wieży: 44,5 mm – 127 mm (przeciwwaga).

Poniższa tabela zawiera informacje o przebijalności typowych pocisków przeciwpancernych wykorzystywanych w armacie M3 kalibru 90 mm, przy strzelanie do płyty pancernej ustawionej pod kątem 90 stopni.
Pocisk | Prędkość wylotowa | 100 m | 250 m | 500 m | 750 m | 1000 m | 1500 m | 2000 m | 3000 m |
M77 AP | 823 m/s | 188 mm | 179 mm | 163 mm | 150 mm | 137 mm | 115 mm | 96 mm | 68 mm |
M82 APC | 808 m/s | 164 mm | 156 mm | 150 mm | 143 mm | 137 mm | 125 mm | 114 mm | 92 mm |
T30E16 HVAP | 1018 m/s | 306 mm | 295 mm | 278 mm | 262 mm | 246 mm | 218 mm | 193 mm | 151 mm |
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.