Amerykański niszczyciel czołgów M18 Hellcat był typowym przedstawicielem amerykańskiej idei budowania niszczycieli czołgów. Lekki, dobrze uzbrojony i niesamowicie szybki okazał się jednak niezbyt dobrym kierunkiem. Mimo to w historii zapisał się jako najszybszy czołg II wojny światowej.
Gdy podczas II wojny światowej czołgi zaczęły królować na polach bitew, każde z wielkich mocarstw miało swój własny pomysł na ich wykorzystanie oraz zwalczanie. Jednym z sposobów niszczenia czołgów było wykorzystywanie dedykowanych pojazdów nazywanych niszczycielami czołgów. Pojazdy te projektowano z myślą o walce z innymi czołgami wroga, ale nie z myślą o wspieraniu piechoty, tak jak w przypadku czołgów. O ile Niemcy projektowali bezwieżowe niszczyciele czołgów, Brytyjczycy wykorzystywali w tym celu Shermany uzbrojone w 17 funtowe armaty, tak Amerykanie projektowali lekkie, dobrze uzbrojone i szybkie niszczyciele czołgów. Bardzo szybkie. Tak powstał M18 Hellcat – najszybszy niszczyciel czołgów II wojny światowej oraz najszybszy seryjnie produkowany czołg tego konfliktu.
Geneza i konstrukcja
Na początku II wojny światowej armia amerykańska miała bardzo skromne siły pancerne. Widząc sukcesy wojsk niemieckich w Polsce i Francji w pierwszych latach wojny amerykańskie dowództwo zaczęło widzieć potrzebę posiadania nie tylko wojsk pancernych, ale też oddziałów przystosowanych do zwalczania czołgów wroga. Liczne koncerny i firmy zaczęły projektować wówczas na zamówienie armii nowe pojazdy, które miały być przyszłymi niszczycielami czołgów.

Początkowo wykorzystywano podwozia czołgów lekkich i montowano na nich standardowe amerykańskie 37 mm armaty przeciwpancerne. Niestety już przed 1940 rokiem były one jednak całkowicie przestarzałe. W związku z tym postanowiono uzbroić niszczyciele czołgów najpierw w 57 mm armaty, a później 75 mm. Wszystkie one były jednak za słabe, aby skutecznie zwalczać niemieckie czołgi. Ostatecznie na przełomie 1941 i 1942 roku w Detroit zakłady GMC rozpoczęły prace nad zupełnie nowym niszczycielem czołgów uzbrojonym w nową armatę przeciwpancerną kalibru 76,2 mm.
Od samego początku zakładano, że nowy pojazd będzie dobrze uzbrojony (armata 76,2 mm), lekki (około 17 ton) i bardzo szybki (ponad 80 km/h na drogach). Trudno się dziwić, zwłaszcza, że GMC specjalizowało się w produkcji samochodów, a nie czołgów. Pojazd otrzymał nazwę roboczą GMC T70.

Prace nad nim trwały aż do 1944 roku. Opóźnienia spowodowane były licznymi usterkami pojazdów prototypowych, które regularnie wracały do fabryki w celu naprawy i wprowadzenia poprawek. Aby spełnić wymóg wysokiej szybkości na drogach czołg otrzymał minimalny pancerz, który w najgrubszym miejscu (jarzmo armaty) miał zaledwie 25 mm, a w pozostałych 12,7 mm. Wieża czołgu była otwarta z góry i zamontowano na niej karabin maszynowy 0,5 cala.
Napęd czołgu stanowił 9 cylindrowy silnik Continental R-975-C1 albo C4 o mocy 400 KM. Zamontowano go w kadłubie w dosyć nietypowy sposób, ponieważ na specjalnym łożu, które można było wysunąć z kadłuba, dzięki czemu prace przy silniki lub jego wymiana była bardzo łatwa. Hellcat w terenie osiągał standardowe prędkości, około 20-30 km/h. Na drodze natomiast mógł poruszać się z szybkością do 80 km/h. Była to wręcz niesamowita szybkość jak na czołg, zwłaszcza, że poza brytyjskimi czołgami szybkimi, które mogły osiągnąć maksymalnie około 60 km/h, inne czołgi poruszały się znacznie wolniej.

Wykorzystana w czołgu armata M1A1 (w późniejszych seriach produkcyjnych stosowano również armaty M1A1C i M1A2) miała półautomatyczną stabilizację żyroskopową i była jedną z lepszych armat stosowanych w amerykańskich czołgach. Na wyposażeniu czołgu znajdowały się pociski przeciwpancerne różnego rodzaju – APCBC (podkalibrowy z czepcem balistycznym), APCR (przeciwpancerny z rdzeniem kompozytowym), odłamkowe i świetlne, a pod koniec wojny również udoskonalone pociski podkalibrowe.
Ze względu na swoją rolę niszczyciela czołgów, zwykle wykorzystywano skuteczniejsze rodzaje pocisków przeciwpancernych niż w przypadku normalnych czołgów. Warto o tym wspomnieć, ponieważ pociski te były w stanie zniszczyć większość niemieckich czołgów już z odległości kilometra. Dotyczy to przede wszystkim czołgów PzKpfw IV, które były podstawowymi czołgami III Rzeszy. Tygrysy mogły być niszczone z odległości około 800-900 metrów.

M18 nie były jedynymi seryjnie produkowanymi niszczycielami czołgów w USA. Równolegle powstawały pojazdu M10 Wolverine i od 1945 roku M36 Jackson/Slugger. Łącznie powstało około 2500 Hellcatów.