Znajdujący się we Wrocławiu przy ulicy Tadeusza Kościuszki 72 blok mieszkalny na pierwszy rzut oka wygląda jak typowy, stary PRL-owski blok. Dopiero gdy mu się przyjrzymy, okaże się, że jest to jeden z niewielu na świecie tzw. trzonolinowców, czyli budynków, których konstrukcja oparta jest na linach przyczepionych do centralnej konstrukcji.

Budowę bloku rozpoczęto w 1961 roku. Projekt bloku stworzyli architekci Andrzej Skorupa i Jacek Burzyński. Zaprojektowali oni 41-metrowy blok, posiadający 11 kondygnacji mieszkalnych (łącznie 44 mieszkania). Na samym dole, pod ostatnim piętrem znajduje się jedynie wejście do budynku z schodami i szybem windy. Modernistyczny budynek zaprojektowano bowiem jako tzw. trzonolinowiec. W pierwszej kolejności zbudowano żelbetowy trzon, mieszczący szyb windy i klatki schodowe. Następnie na jego szczycie zaczepiono liny, do których podwieszano kolejne piętra. Liny dodatkowo zakotwiczono przy ziemi, aby zwiększyć sztywność konstrukcji.

Trzonolinowiec podczas budowy
Trzonolinowiec podczas budowy

Tym co wyróżnia budynki tego typu jest sposób budowy. Tradycyjne budowle powstają od dołu do góry, natomiast w trzonolinowcach piętra podciąga się do góry i systematycznie schodzi w dół. Liny na których zawieszono piętra przenoszą obciążenie na centralny trzon, przez co eliminuje się potrzebę stosowania ścian nośnych, a całe piętra mogą być dowolnie zagospodarowane. Tym samym budynki dosłownie powstają od góry do dołu.

Wrocławski trzonolinowiec był jednym z pierwszych takich budynków w Polsce. Jego budowę zakończono w 1967 roku. Od początku cieszył się on sporym zainteresowaniem zarówno konstruktorów i architektów jak i prasy. W jego wnętrzu zastosowano wiele nowatorskich rozwiązań, dzięki którym mieszkania jak na tamte lata były bardzo nowoczesne. Zainstalowano m.in. ogrzewanie podłogowe. Po kilku latach eksploatacji zaczęły jednak wychodzić na jaw wady konstrukcyjne, głównie wady wykończeniowe budynku.

Trzonolinowiec podczas budowy
Trzonolinowiec podczas budowy

Ściany wewnętrzne i zewnętrzne pękały, a cały budynek przechylał się pod wpływem wiatru. W związku z tym w 1974 roku poddano go modernizacji, w ramach której liny wzmocniono betonem, a przy podstawie dodatkowo obudowano stalowymi słupami. Wymieniono również i uproszczono fasadę. Modyfikacja w pewnym sensie sprawiły, że wrocławski Trzonolinowiec przestał być typowym trzonolinowcem, ponieważ w praktyce całą konstrukcję podtrzymują filary.

Chociaż modernizacja wyeliminowała problemy, zła sława jaką zyskał budynek sprawiła, że nikt nie chciał w nim mieszkać, więc władze miasta zaczęły oferować znajdujące się w nim mieszkania znanym aktorom i przedstawicielom świata kultury. Nieznacznie pomogło to, ale wraz z upływem lat, starzejący się blok zaczął popadać w ruinę. Obecnie prezentuje się on bardzo słabo i zdecydowanie wymaga remontu. Jego okolica również pozostawia wiele do życzenia. Warto dodać, że podobną techniką zbudowano biurowiec Zieleniak w Gdańsku.

Trzonolinowiec (fot. Michał Banach)
Trzonolinowiec (fot. Michał Banach)
Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.