Zbudowany w drugiej połowie lat 30. dalekodystansowy samolot pasażerski Focke-Wulf Fw 200 Condor miał stać się rewolucyjną maszyną, która zmieni transport lotniczy. Wybuch wojny sprawił jednak, że samoloty te zaczęto wykorzystywać bojowo, a Alianci nadali im przydomek Plaga Atlantyku.
Geneza
W połowie lat 30. niemieckie linie lotnicze Deutsche Lufthansa zaczęły szukać nowej maszyny, która zastąpiłaby starzejące się Junkersy Ju-52 oraz pozwoliłaby na obsługę tras transatlantyckich zastępując sterowce, które pokonywały tę trasę w kilka dni i nie były zbyt ekonomiczne. Kurt Tank zarządzający zakładami Focke-Wulfa zaproponował wówczas opracowanie dużego, czterosilnikowego samolotu pasażerskiego przystosowanego do lotów na pułapie około 3000 m i dysponującego zasięgiem pozwalającym na pokonanie Atlantyku.
Pomysł zyskał akceptację linii lotniczych, w związku z czym przystąpiono do prac nad maszyną. Oficjalne zamówienie wpłynęło w czerwcu 1936 roku, a za projekt mieli odpowiadać Ludwig Mittelhuber i Wilhelm Bansemir. Maszyna miała otrzymać skrzydła o dużej rozpiętości, mocne silniki i kabinę mieszczącą 26 pasażerów w dwóch kabinach. Nie zakładano montażu instalacji ciśnieniowej, ale i tak samolot miał latać na pułapie 3000 m.
Już na początku prac maszyną zainteresowała się japońska armia, która widziała w niej potencjał do zbudowania dalekodystansowego samolotu rozpoznawczego i ratowniczego. Pierwszy prototyp cywilnej maszyny oznaczonej Focke-Wulf Fw 200 Condor wzbił się w powietrze 27 lipca 1937 roku, a za sterami zasiadł sam Kurt Tank. W trakcie prób maszyny rozpoczęto prace nad wojskową odmianą dla Japonii.
Samolot pasażerski
Pierwsza seria maszyn przedprodukcyjnych została przekazana liniom lotniczym Deutsche Lufthansa, dwie maszyny sprzedano duńskim liniom Det Danske Luftfartselskab, a kolejnym zagranicznym, cywilnym użytkownikiem Fw 200 zostały brazylijskie linie lotnicze Syndicato Condor zależne od Lufthansy. Japońskie linie Dai Nippon KK, również był zainteresowane nabyciem Condorów, ale maszyn nigdy nie dostarczono.
Jeden egzemplarz Focke-Wulf Fw 200 Condor wykorzystano do rekordowych lotów. Po dodaniu dodatkowych zbiorników paliwa, w dniach 10-11 sierpnia 1938 roku maszyna przeleciała z Berlina do Nowego Jorku w czasie 24 godzin i 56 minut. W drodze powrotnej, samolot pokonał tę trasę w czasie 19 godzin i 47 minut. 28 listopada 1938 roku wykonano kolejny rekordowy lot z Berlina do Tokio przez Basrę, Karaczi i Hanoi. Wraz z wybuchem II wojny światowej, zaprzestano produkcji cywilnych wersji Fw 200. Eksploatowane maszyny wykorzystywano jednak do obsługi regularnych połączeń w okupowanej przez Niemcy Europie aż do końca wojny – można spotkać informacje, że ostatni regularny lot wykonano 14 kwietnia 1945 roku.
Jedna z duńskich maszyn została w 1940 roku internowana w Wielkiej Brytanii i następnie przejęta przez BOAC, która wykorzystywała samolot aż do 1941 roku, kiedy to z powodu braku części zamiennych nie można było kontynuować jej eksploatacji. Wraz z zakończeniem wojny, maszyny które przetrwały, zostały przejęte przez ZSRR i wykorzystywane były w lotnictwie wojskowym.
Plaga Atlantyku
W odpowiedzi na zamówienie Japonii, Focke-Wulf przygotował wojskową odmianę Fw 200 Condor. Różniła się ona długością kadłuba, możliwością przenoszenia uzbrojenia w luku bombowym, obecnością stanowisk strzeleckich oraz wzmocnioną konstrukcją. Samolot miał być wykorzystywany do prowadzenia dalekiego rozpoznania i akcji ratowniczych na Pacyfiku. Nigdy nie dostarczono go do Japonii, ale na jego podstawie opracowany został wariant dla Luftwaffe.
Według założeń, niemieckie maszyny miały być początkowo wykorzystywane do patrolowania Atlantyku, wyszukiwania pojedynczych statków i atakowania ich. Z czasem, wraz z zajęciem Francji poszerzono zakres ich działań do naprowadzania u-bootów na konwoje. W okresie od czerwca 1940 roku do lutego 1941 roku według dostępnych danych, Condory zatopiły dziesiątki statków o łącznym tonażu 365 000 ton. Brytyjczycy nadali im wówczas przydomek Plaga Atlantyku i rozpoczęli prace nad metodami obrony przed nimi. Oprócz pojawienia się lotniskowców eskortowych, niektóre statki wyposażano w katapulty, z których wystrzeliwano myśliwce (zwykle Hawker Hurricane), które po wykonaniu zadania wodowały w pobliżu statku, a pilot był podejmowany z wody.
Zmieniająca się sytuacja na Atlantyku sprawiła, że loty Condorów stały się w 1942 roku bardzo ryzykowne. Dodatkowo do służby weszły w większych ilościach łodzie latające Blohm & Voss BV 138, które mogły wykonywać więcej zadań na otwartych wodach Atlantyku – np. mogły dostarczać zaopatrzenie bezpośrednio do u-bootów, albo podejmować z ich pokładu rannych członków załogi. W tej sytuacji Condory zaczęto wycofywać do innych zadań, a znaczną część maszyn przerobiono na samoloty transportowe i wysłano na front wschodni, gdzie dostarczały zaopatrzenie m.in. do odciętych oddziałów pod Stalingradem. W 1943 roku pozostałe maszyny w wersjach morskich przystosowano do przenoszenia pocisków sterowanych Henschel HS 293. W tej roli wykorzystywano je aż do końca wojny.
Jako ciekawostkę warto dodać, że wiele uszkodzonych Fw 200 lądowało w Portugalii oraz Hiszpanii. Część maszyn, które trafiły do Hiszpanii wracała do służby, ale wraz z pogarszającą się sytuacją Niemiec, Hiszpanie zaczęli internować ląduję Condory. Część z nich została przejęta i wcielona do służby w Hiszpańskich Siłach Powietrznych. Nieco inaczej wyglądała sytuacja maszyn, które lądowały w Portugalii. O ile załogi wypuszczano, tak samoloty nie tylko przejmowano, a nawet udostępniano Brytyjczykom do obejrzenia.
Konstrukcja
Focke-Wulf Fw 200 Condor był czterosilnikowym, całkowicie metalowym samolotem długodystansowym. Samolot w wersji wojskowej miał 23,45 m długości i 32,85 m rozpiętości skrzydeł. Maksymalna masa startowa wynosiła 22,7 tony. Napęd stanowiły 4 dziewięciocylindrowe silniki Bramo 323R-2 o mocy 1085 KM każdy, zapewniające prędkość maksymalną 380 km/h i przelotową 335 km/h, oraz zasięg 3560 km z uzbrojeniem. Długotrwałość lotu szacowano na 14 godzin.
Uzbrojenie samolotu składało się z 3-4 karabinów maszynowych kalibru 7,92 mm, karabinu maszynowego kalibru 13 mm i działka kalibru 20 mm. W luku bombowym i pod skrzydłami samolot mógł przenosić odpowiednio 1000 kg i 5400 kg bomb, torped, bomb głębinowych i innych środków bojowych. Załoga liczyła 5 osób, a w wersji transportowej możliwe było przewożenie 30 żołnierzy.
Podsumowanie
Do 1944 roku wyprodukowano 276 Fw 200 we wszystkich wersjach, a 263 trafiło do Luftwaffe. Mimo strat, samoloty te wykorzystywano do końca wojny głównie w roli samolotów transportowych i patrolowych, chociaż z czasem zaczęto je zastępować w obu rolach przez inne maszyny. Kilka Condorów przystosowano do przewożenia najważniejszych niemieckich dowódców i polityków, w tym Adolfa Hitlera.
W momencie pojawienia się, Focke-Wulf Fw 200 Condor był bardzo nowoczesną maszyną, która mogła zmienić transport lotniczy gdyby nie wybuch wojny. Z drugiej strony brak instalacji ciśnieniowej sprawiał, że samoloty te nie mogły rywalizować z opracowanym w tym samym czasie Boeingiem 307 Stratoliner.
Wojskowa kariera Condorów była jednak bardzo udana, mimo w gruncie rzeczy konstrukcji nie do końca przystosowanej do celów wojskowych. Również początkowe wyposażenie samolotów nie było najbardziej wyrafinowane, ale mimo to samoloty radziły sobie całkiem nieźle. Dalsza kariera maszyn była natomiast efektem zmieniającego się zapotrzebowania niemieckiej armii na różne typy samolotów.
Do naszych czasów przetrwał jeden egzemplarz Fw 200. Jest to maszyna, która wylądowała w Norwegii na zamarzniętym jeziorze i zatonęła gdy lód stopniał. Wyłowiono ją 26 maja 1999 roku i przetransportowano do Niemiec, gdzie rozpoczęto trwającą 22 lata odbudowę. Obecnie maszyna znajduje się w Hangarze nr. 7 na lotnisku Tempelhof.
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.