Wraz z rozwojem systemów przeciwlotniczych na przełomie lat 50. i 60. wykorzystanie samolotów rozpoznawczych było coraz bardziej ryzykowne dla ich załóg. W związku z tym w ZSRR zaczęto opracowywać specjalne drony rozpoznawcze, a jednym z pierwszych jakie powstały był Tupolew Tu-123 Jastrząb.
W latach 50. nastąpił gwałtowny rozwój zarówno technologii lotniczej jak i technik zwalczania samolotów. Szybko okazało się, że dotychczas wykorzystywane samoloty rozpoznawcze stają się łatwym celem ze względu na swoją stosunkowo niską prędkość. Technologia wysokościowych samolotów rozpoznawczych oraz rozpoznania satelitarnego dopiero się rozwijała, ale technologia rakietowa stwarzała wiele nowych możliwości.
W 1960 roku w zakładach Tupolewa w ZSRR rozpoczęto prace nad oryginalnym projektem bezzałogowego supersonicznego rozpoznawczego aparatu latającego. Projekt otrzymał oznaczenie DBR-1, które z czasem zmieniono na Tu-123. Oficjalnie prace nad maszyną rozpoczęto 16 sierpnia 1960 roku, krótko później został oblatany prototyp, którego próby zakładowe trwały do września 1961 roku, a próby w locie zakończono we wrześniu 1963 roku. Oficjalnie do służby Tu-123 wszedł 23 maja 1964 roku.
Tupolew Tu-123 Jastrząb jak nazwano maszynę, miał aż 27,8 m długości i 8,4 m rozpiętości skrzydeł. Masa startowa wynosiła 35 610 kg (sic!). Napęd stanowił silnik odrzutowy Tumański KR-15, będący uproszczoną wersją silnika stosowanego w MiG-ach-25. Zapewniał on prędkość maksymalną 2700 km/h i zasięg 3200 km, a maksymalny pułap lotu wynosił 22 800 m. Dodatkowo start wspomagany był silnikami rakietowymi systemu JATO, które miały ułatwić szybki start. Wyrzutnia wraz z pojazdem transportowana była do celu przy użyciu ciągnika MAZ-535 lub jego wersji rozwojowych (MAZ-536 i MAZ-537).
Pozbawiony załogi dron wyposażony był trzy aparaty fotograficzne AFA-54, jeden aparat do zdjęć panoramicznych, system chłodzenia i wentylacji, dopplerowską stację nawigacyjną oraz system autopilota, który sterował maszyną. Plan loty przygotowywany był przed startem, a dron wykonywał cały lot na autopilocie według zaplanowanej trasy. Dopiero po powrocie w rejon startu kontrolę nad nim przejmowała naziemna stacja naprowadzania, która przeprowadzała operację lądowania.
Formalnie Tu-123 był maszyną wielokrotnego użytku. Przed lądowaniem część nosowa z aparaturą rozpoznawczą oraz filmami była odrzucana i opadała na spadochronie, a sama maszyna po wyłączeniu silników opadała na ziemie i przy użyciu spadochronu lądowała. W praktyce uszkodzenia jakich doznawał dron w momencie lądowania często uniemożliwiały jego dalsze wykorzystanie.
Do 1972 roku zbudowano łącznie 52 maszyny tego typu. Wszystkie umieszczono w zachodniej części Związku Radzieckiego, skąd miały prowadzić działania rozpoznawcze nad Europą Zachodnią. Wraz z wejściem do służby samolotów rozpoznawczych MiG-25R, Tu-123 zaczęto wycofywać z eksploatacji. Największą wadą drona był jego system sterowania, który nie pozwalał na dostosowanie trasy lotu już po rozpoczęciu misji. Pozbawiony systemów obronnych dron był też przy swoim sporym rozmiarze dosyć łatwy do wykrycia. Przed obroną przeciwlotniczą chroniła go jedynie prędkość oraz pułap lotu. Na bazie doświadczeń z jego eksploatacji Rosjanie opracowali jeszcze kilka podobnych konstrukcji.
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.