Każdy większy kraj aktywnie działający na arenie międzynarodowej musi posiadać chociaż kilka samolotów do przewozu najważniejszych osób w państwie. Wielkość maszyn oraz ich typ są w pewnym sensie wyznacznikiem prestiżu, chociaż często z przyczyn ekonomicznych politycy korzystają z maszyn przystosowanych również do innych zadań. Obecnie Polska posiada sporą, ponieważ liczącą aż 5 maszyn flotę samolotów rządowych.
Skromne początki
Intensywny rozwój lotnictwa oraz potrzeba częstego przemieszczania się najważniejszych polityków sprawiły, że w drugiej połowie lat 40. w wielu krajach, w tym również w Polsce pojawiła się potrzeba wprowadzenia do służby typowych maszyn rządowych do przewozu najważniejszych osób w państwie. Już 25 lutego 1945 roku rozpoczęto formowanie 6 Samodzielnej Eskadry Transportowej, która docelowo miała zająć się transportem najważniejszych osób w państwie. W 1946 roku jednostka ta została przemianowana na Rządową Eskadrę Transportową, a 8 marca 1947 roku na Specjalny Pułk Lotniczy podzielony na dwie eskadry – transportową i łącznikową.
Początkowo jednostka wykorzystywała samoloty Lisunow Li-2, a od końca 1950 roku do służby weszły dwa samoloty Iljuszyn Ił-12, które po lekkim dostosowaniu eksploatowano do początku lat 60. jako maszyny rządowe. W 1955 roku pozyskano dwa kolejne samoloty, tym razem Iljuszyn Ił-14. Łącznie 12 maszyn tego typu eksploatowano zarówno w roli maszyn rządowych jak i łącznikowych do 1976 roku. Samoloty te dysponowały jednak niewielkim zasięgiem, przez co loty zwłaszcza do Moskwy były na granicy zasięgu tych maszyn.
W związku z tym zaczęto poszukiwania ich następcy. Wybór padł na znacznie nowocześniejsze samoloty Iljuszyn Ił-18. W lutym 1961 roku Specjalny Pułk Lotniczy nabył dwie takie maszyny w wersji Ił-18W. Równocześnie samoloty tego typu wchodziły do eksploatacji w PLL LOT. Wojskowe maszyny otrzymały numery 101 i 102. Ze względu na zdecydowanie większe możliwości transportowe oraz lepsze osiągi od wcześniejszych maszyn, Ił-18 pozostawały w eksploatacji aż do początku lat 90. chociaż wcześniej wycofano je z lotów z politykami, a ich miejsce zajęły Tupolewy Tu-134A.
Idzie nowe
W 1973 roku flota samolotów rządowych powiększyła się znacząco o dwa typy samolotów o napędzie odrzutowym. Były to Tupolewy Tu-134AK oraz znacznie mniejsze Jakowlewy Jak-40. Specjalny Pułk Lotniczy, przemianowany w 1974 roku na 36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego otrzymał dwa Tu-134A, które przejęły numery 101 i 102 od Ił-ów-18, ale w 1977 roku zastąpiono je dwiema nowymi maszynami tej samej wersji. Eksploatowano je do 1992-1993 roku, kiedy to wycofano je i sprzedano ukraińskim liniom Avialinia Ukrainy. Dawny Tu-134A 101 został ostatecznie wycofany z eksploatacji w 2014 roku i zezłomowany, a dawny numer 102 wycofano w 2010 roku i również zezłomowano.
Tu-134 były pierwszymi turboodrzutowymi samolotami rządowymi w Polsce. Ze względu na ich większe rozmiary i zasięg, maszyny te mogły wykonywać loty po całej Europie, ale miały też wadę. W niektórych sytuacjach były po prostu za duże na potrzeby polityków, którzy musieli czasami odbywać krótkie loty regionalne. Z myślą o takich zadaniach zakupione zostały samoloty Jakowlew Jak-40. 36. SPLT nabył łącznie 12 maszyn tego typu, z których część oprócz lotów rządowych wypożyczana była do PLL LOT i obsługiwała krótsze trasy.
Jaki-40 wykorzystywano bardzo intensywnie, przez co na początku lat 90. zaczęto je stopniowo wycofywać ze służby. Według planów, na początku 2007 roku wszystkie powinny być wycofane, ale z braku następców podjęto decyzję o modernizacji i remontach, które przedłużyły resurs 4 maszyn będących w najlepszym stanie. Ostatecznie maszyny wycofano je jednak z eksploatacji 4 sierpnia 2011 roku, wraz z rozformowaniem 36. SPLT.
Rewolucja zakończona tragedią
W 1989 roku mimo zmieniającej się sytuacji politycznej w Polsce, podjęto decyzję o pozyskaniu dwóch nowych samolotów rządowych, ale tym razem od początku projektowanych z myślą o przewozie najważniejszych osób w kraju – Tupolew Tu-154M Lux. Pierwsza z maszyn (która przejęła numer 101 od Tu-134A) została oblatana 29 czerwca 1990 roku, a do 36. SPLT trafiła 13 lipca 1990 roku. Ze względu na rozpad Bloku Wschodniego, z dostawy drugiego samolotu zrezygnowano. Koszt samolotu wyniósł 14 mln rubli.
Nowa maszyna przyniosła znaczny wzrost możliwości transportowych dla najważniejszych osób w kraju, ponieważ dzięki dużemu zasięgowi, samolot ten mógł latać przez Atlantyk. Pierwszy w historii pułku lot tego typu odbył się 19 marca 1991 roku, a na pokładzie maszyny znalazł się prezydent Lech Wałęsa. Samolot wyleciał z Warszawy przez Keflavik do Waszyngtonu. Już w USA maszyna wykonała kolejny ciekawy lot z Waszyngtonu do Los Angeles, a potem do Chicago. Do Polski samolot wraz z prezydentem wrócili 26 marca 1991 roku.
Posiadanie jednej nowoczesnej dużej maszyny rządowej nie było jednak najbardziej optymalnym rozwiązaniem, ponieważ w razie awarii, przeglądu lub sytuacji kryzysowej, która uziemiłaby maszynę, jedyną alternatywą było skorzystanie z lotu rejsowego lub wojskowego samolotu transportowego. W związku z tym 36. SPLT pozyskał w 1994 roku od PLL LOT drugi egzemplarz Tu-154M (ex-SP-LCO), który poddano modernizacji i dostosowano do podobnego standardu jak pierwsza maszyna – maszyna zabierała na pokład 90 pasażerów. Zgodnie z tradycją, samolot otrzymał numer 102.
Oba Tu-154M intensywnie eksploatowano, ale z czasem zaczęły pojawiać się problemy z ich sprawnością techniczną. Mimo podejmowanych modernizacji, głównie awioniki i wyposażenia elektronicznego, w tym systemów łączności i nawigacyjnych, a w 2009 roku gruntownej modernizacji wnętrza i remontów, samoloty wyraźnie zaczynały ustępować nowocześniejszym konstrukcjom a ich stan techniczny budził rosnące obawy – pierwotne założenia zakładały, że około 2010 roku samoloty zostaną wycofane. Niestety brakowało zarówno środków jak i politycznej oraz społecznej akceptacji dla rozpoczęcia programu pozyskania ich następców. Gdy pojawiał się pomysł rozpoczęcia programu pozyskania nowych maszyn rządowych, politycy opozycyjni krytykowali te plany jako przykład niepotrzebnych wydatków. Dodatkowo pojawiło się wiele koncepcji pozyskania maszyn łączących różne funkcje, nie tylko pasażerskie, inspirowane działaniami rządów innych krajów – np. Wielkiej Brytanii.
Sytuacja zmieniła się bardzo mocno 10 kwietnia 2010 roku, kiedy Tu-154M Lux o numerze 101 z prezydentem Lechem Kaczyńskim i polską delegacją udającą się do Smoleńska na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej rozbił się na lotnisku Smoleńsk-Sewierny. Zginęli wszyscy na pokładzie – 96 osób. Była to jedna z największych katastrof w historii polskiego lotnictwa. Ze względu na fakt, że zginął w niej polski prezydent, katastrofa ta wzbudziła i dalej wzbudza wiele emocji. Powstało również wiele teorii spiskowych i przekłamań co do jej przebiegu, głównie tworzonych przez polityków, którzy wykorzystali całą sytuację do budowy kapitału politycznego. Przyczyny katastrofy ustalone w toku śledztw (polskiego i rosyjskiego, nieuznawanych przez część polityków) wskazywały na zbieg wielu czynników, które doprowadziły do katastrofy. Zła pogoda, źle przygotowane lotnisko, presja (pośrednia i bezpośrednie) na załogę, błędy pilotów oraz rosyjskich kontrolerów lotu sprawiły, że splot wielu czynników doprowadził do wielkiej tragedii.
Niezależnie od kwestii politycznych, utrata jednego z dwóch najważniejszych samolotów rządowych (w praktyce utracono obie maszyny, ponieważ egzemplarz o numerze 102 w momencie katastrofy był modernizowany w Rosji, a po powrocie został uziemiony i był wykorzystany w śledztwie) oraz wiek pozostałych maszyn sprawiły, że potrzebna była szybka decyzja w sprawie odmłodzenia floty maszyn rządowych. Z powodu braku zgody politycznej, projekt ten był jednak odsuwany w czasie.
W okresie przejściowym podjęto decyzję o tymczasowym wyczarterowaniu dwóch samolotów ERJ-175 200LR od PLL LOT. Były to maszyny SP-LIG i SP-LIH. Umowę podpisano już 8 czerwca 2010 roku, a następnego dnia odbył się pierwszy lot w nowej roli. Ze względu na fakt, że samoloty zostały wyczarterowane, ich załogi stanowili cywilni piloci PLL LOT, a same samoloty nie zostały poddane żadnej modyfikacji za wyjątkiem przemalowania w barwy rządowe. Do lotów transatlantyckich politycy musieli wykorzystywać maszyny rejsowe. Taka sytuacja z jednej strony była zdecydowanie mało prestiżowa dla polskich władz, a z drugiej generowała wiele problemów technicznych, ponieważ wykorzystywane maszyny nie zapewniały odpowiednich systemów łączności oraz ochrony przewożonym osobom.
Gwałtowna rozbudowa floty rządowej
Kwestia pozyskania nowych samolotów rządowych w miejsce Tu-154 i Jak-ów-40 stanowiła ważny element debaty politycznej, ale ze względu na atmosferę panującą wokół katastrofy w Smoleńsku, brakowało zgody społecznej na pozyskanie nowych maszyn rządowych. Część środowisk uważała, że w ówczesnej sytuacji wykorzystywanie maszyn należących do PLL LOT było lepsze od zbędnego wydawania środków na dedykowane samoloty, natomiast z drugiej strony pojawiały się głosy nawołujące do nie tylko pozyskania nowych maszyn ale również znacznego rozbudowania floty rządowej.
Ostatecznie po długich debatach, 31 sierpnia 2016 roku Ministerstwo Obrony Narodowej rozpoczęło procedurę pozyskania dwóch małych i trzech średnich samolotów do transportu najważniejszych osób w kraju. W ramach procedury pozyskania małych maszyn pojawiły się dwie oferty – Dassault Aviation i Gulfstream Aerospace Corp. Już 21 października 2016 roku ogłoszono wybór amerykańskiej oferty, zakładającej dostarczenie dwóch samolotów Gulfstream G550 za kwotę 440,5 mln zł do 2017 roku. Oferta francuska była nieznacznie droższa i zakładała dostawę w 2018 roku. Oba samoloty dysponowały zbliżonymi osiągami i możliwością wykonywania lotów transatlantyckich. Wyposażenie elektroniczne składało się z zaawansowanych systemów łączności w tym satelitarnej oraz szyfrowanej.
W celu przyśpieszenia realizacji kontraktu, dostarczono już zbudowane maszyny, których produkcję rozpoczęto w 2015 roku. Obie maszyny oblatano odpowiednio 5 października i 21 grudnia 2016 roku. Były to fabrycznie nowe samoloty, które poddano odpowiednim modyfikacjom dostosowującym je do polskich potrzeb. Oficjalna prezentacja samolotów miała miejsce 6 stycznia 2017 roku. Pierwsza z maszyn dotarła do Polski 21 czerwca 2017 roku, a druga 29 lipca 2017 roku. Inauguracyjny lot operacyjny miał miejsce 17 listopada 2017 roku. Maszyny otrzymały numery 0001 i 0002.
Drugą częścią programu pozyskania samolotów rządowych były 3 średnie maszyny. Początkowo zakładano pozyskanie jednego używanego egzemplarza i dwóch nowych. 9 marca 2017 roku przetarg jednak zamknięto bez wyboru ofert, ponieważ wszystkie zgłoszenia były droższe niż zakładano. Już następnego dnia MON zaprosił do bezpośrednich negocjacji Boeinga, w ramach zamówienia z wolnej ręki. Pozostali oferenci zaskarżyli decyzję, ale ostatecznie sąd uznał, że chociaż mieli rację, ważniejszy był interes kraju.
31 marca 2017 roku podpisano kontrakt na dostawę dwóch nowych Boeingów 737-800BBJ2 i jednego używanego Boeinga 737-800, a łączna wartość kontraktu wyniosła 2,05 mld zł. Na przełomie października i listopada w wyniku negocjacji zamieniono używanego 737-800 na oblataną 13 kwietnia 2017 roku nową maszynę, nie odebraną przez zamawiającego, którym były chińskie linie lotnicze 9 Air. Maszyna dotarła do Polski 15 listopada 2017 roku. Pozostałe dwa samoloty dostarczono 7 i 29 października 2021 roku. Samoloty otrzymały numery odpowiednio 0110, 0111 i 0112.
Po przybyciu maszyn do Polski nie były one jednak początkowo intensywnie wykorzystywane z powodu problemów logistycznych i szkoleniowych. Pierwsza z dostarczonych maszyn wykonała pierwszy lot operacyjny dopiero 20 maja 2021 roku. Kolejne samoloty wprowadzono do służby po wykonaniu przez pilotów odpowiedniej ilości lotów i uzyskaniu stosownych certyfikatów. Przy obecnej konfiguracji maszyn, pierwszy Boeing 737-800 dysponuje największa kabiną pasażerską, natomiast dwie kolejne maszyny dysponujące typową salonką nadają się lepiej do obsługi lotów rządowych.
Podsumowanie
Obecnie polska flota samolotów rządowych wykorzystywana przez 1 Bazę Lotnictwa Transportowego jest w dobrym stanie i dysponuje dużymi możliwościami transportowymi. Można nawet powiedzieć, że jest większa niż faktycznie potrzeby operacyjne. Z drugiej strony taka sytuacja jest korzystna, ponieważ posiadane maszyny nie są nadmiernie eksploatowane i mogą być systematycznie serwisowane. Dodatkowo dzięki swoim możliwościom transportowym mogą być wykorzystywane również do wielu innych zadań. Wszystkie eksploatowane obecnie samoloty rządowe mają nadane nazwy własne. Są to „Książę Józef Poniatowski” i „Generał Kazimierz Pułaski” w przypadku samolotów Gulfstream G550, oraz „Józef Piłsudski”, „Roman Dmowski” i „Ignacy Jan Paderewski” w przypadku Boeingów 737.
Warto jednak dodać, że oprócz wątpliwości co do procedury zakupu maszyn, podnoszono również głosy krytyki wobec samego wyboru samolotów w wersji 737-800 (zarówno pierwszej maszyny jak i późniejszych BBJ2 opartych o 737-800). Krytyka takiego wyboru argumentowana była faktem zakończenia produkcji maszyn w wersji 737-800 i zastąpienie ich samolotami w wersji 737 MAX. Argument ten nie był jednak słuszny, ponieważ nowe samoloty nie posiadały w 2016 roku certyfikatów dopuszczających do lotów HEAD (czyli lotów z najważniejszymi osobami w kraju). Uzyskanie tego certyfikatu możliwe było dopiero po wielu latach eksploatacji w liniach lotniczych.
Obecnie używane samoloty posiadają bogate wyposażenie elektroniczne i łączności, którego dokładna specyfikacja nie jest znana. Wiadomo, że samoloty posiadają m.in. systemy łączności satelitarnej, pasywne i aktywne systemy obrony i wojskowe systemy wykrywania swój-obcy. Nie brakuje również wyposażenia kabiny, które zapewnia odpowiednie warunki pracy na pokładzie. W poniższej tabeli zawarte są podstawowe parametry taktyczno-techniczne obecnie wykorzystywanych samolotów rządowych.
Gulfstream G550 | Boeing 737-800 | Boeing 737-800BBJ2 | |
Długość | 29,4 m | 39,5 m | 39,5 m |
Rozpiętość skrzydeł | 28,5 m | 34,2 m | 35,7 |
Maksymalna masa startowa | 41 270 kg | 79 010 kg | 81 000 kg |
Napęd | 2 silniki turbowentylatorowe Rolls-Royce BR710 C4-11 | 2 silniki turbowentylatorowe CFMI CFM56-7 | 2 silniki turbowentylatorowe CFMI CFM56-7 |
Prędkość maksymalna | Ma=0,885 | Ma=0,83 | Ma=0,83 |
Prędkość przelotowa | Ma=0,8 | Ma=0,785 | Ma=0,785 |
Zasięg | do 10 550 km z ładunkiem | do 10 453 km z ładunkiem | |
Załoga | 2 osoby | 2 osoby | 2 osoby |
Liczba pasażerów | 16 osób | 8+147 osób | 4+2+12+48 |
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.