Podczas II wojny światowej w brytyjskiej armii wyróżniano 3 typy czołgów – lekkie, szybkie i piechoty. Pod koniec wojny w odpowiedzi na potrzebę przełamania niemieckich linii obronnych, m.in. Linii Gustawa i Zygfryda rozpoczęto prace nad specjalnymi czołgami szturmowymi. Jednym z pojazdów jaki wówczas opracowano był A39 Tortoise. Ostatecznie żaden z czołgów szturmowych nie wszedł do regularnej służby.

Geneza

Historia czołgu A39 Tortoise sięga przełomu 1942 i 1943 roku. Brytyjskie wojska pancerne w Afryce Północnej po raz pierwszy napotkały wówczas nowe niemieckie czołgi, w tym PzKpfw VI Tiger E. Czołg ten był nie tylko zaskoczeniem dla Brytyjczyków, ale również olbrzymim problemem. Jego armata była w stanie wyeliminować każdy brytyjski wóz na typowym dystansie na jakim toczono walki, a jedynym środkiem zwalczania Tygrysów mogła być holowana armata typu 17 pdr (kalibru 76,2 mm).

A39 Tortoise
A39 Tortoise

Brytyjczycy uznali więc, że należy przyśpieszyć prace nad nowymi czołgami. Pierwszym, nieco prowizorycznym rozwiązaniem było wprowadzenie w 1944 roku do eksploatacji czołgów (M4A4) Sherman Firefly, oraz A30 Challenger uzbrojonych w armaty kalibru 76,2 mm (Sherman Firefly), a także niszczycieli czołgów Archer. Rozpoczęto również prace nad nowymi czołgami ciężkimi – Black Prince (zmodernizowany Churchill, uzbrojony w armatę kalibru 76,2 mm) oraz w dalszej perspektywie A41 Centurion (w praktyce będący rozwinięciem czołgów szybkich).

Po inwazji na Włochy w 1943 roku Alianci napotkali jednak kolejny problem – niemieckie umocnienia w ramach Linii Gustawa. Brytyjskie dowództwo uznało, że do przełamania tych umocnień potrzebne będą specjalne czołgi ciężkie, lepiej uzbrojone i opancerzone nawet od czołgów typu Churchill. Zlecono wówczas opracowanie licznych modernizacji czołgów seryjnych, które doprowadziły do powstania nowej klasy czołgów w brytyjskiej armii – czołgów szturmowych.

A39 Tortoise
A39 Tortoise

Ostatecznie żaden z czołgów tego typu nie wszedł do produkcji seryjnej, ponieważ prace nad nimi albo posuwały się zbyt wolno, albo projekty nie odpowiadały oczekiwaniom wojskowych.  Wśród wszystkich projektów wyróżniał się jednak pojazd sklasyfikowany jako A39 Tortoise Heavy Assault Tank.

A39 Tortoise

Prace nad wozem rozpoczęto w połowie 1944 roku pod kierownictwem Duncana Sandysa, wiceministra w Ministerstwie ds. Zaopatrzenia. Jednak dopiero pod koniec roku zyskały one większy priorytet wraz z pojawieniem się na froncie niemieckich czołgów ciężkich PzKpfw VI Tiger II. Według założeń czołgi miały być gotowe we wrześniu 1945 roku – zakładano, że dostępne pojazdy zostaną wówczas wykorzystane na froncie.

A39 Tortoise
A39 Tortoise

Od samego początku zakładano, że A39 będzie potężnym ciężkim czołgiem uzbrojonym w armatę QF 32 pdr (kalibru 94 mm), a jego pancerz będzie odporny na ostrzał każdego znanego niemieckiego czołgu i działa przeciwpancernego. Początkowo zamówiono 25 wozów, ale wraz zakończeniem II wojny światowej w maju 1945 roku zamówienie zmniejszono do 6 wozów (wojskowi wyszli z założenia, że skoro już rozpoczęto prace, warto je kontynuować na wszelki wypadek, gdyby czołgi tego typu były potrzebne np. do walk z Rosjanami).

Ostatecznie w sierpniu 1945 roku zaprezentowano pierwszy prototyp. Wóz miał 10 m długości, 3,9 m szerokości i 3 m wysokości. Jego masa wynosiła 80 ton. Aby maksymalnie zwiększyć odporność na ostrzał, A39 nie posiadał wieży, a cała nadbudówka wykonana była z jednego odlewanego elementu pozbawionego wszelkich dodatkowych otworów z przodu (poza jednym gniazdem karabinu maszynowego). Pancerz miał grubość od 35 mm do 225 mm.

A39 Tortoise (fot. Hohum/Wikimedia Commons)
A39 Tortoise (fot. Hohum/Wikimedia Commons)

Napęd Żółwia (ang. Tortoise) stanowił dwunastocylindrowy silnik Rolls-Royce Meteor o mocy 600 KM, zapewniający prędkość maksymalną 19 km/h na drodze i 6 km/h w terenie oraz zasięg 140 km. Uzbrojenie składało się z armaty QF 32 pdr kalibru 94 mm zamontowanej w jarzmie o ograniczonym polu ostrzału i 3 karabinów maszynowych Besa kalibru 7,62 mm (jeden z przodu i dwa w obrotowej wieżyczce na nadbudówce). Zapas amunicji wynosił 60 pocisków, z których 12 znajdowało się w specjalnym stojaku, który umożliwiał szybko dostęp do nich. Pozostałe rozmieszczono wewnątrz przedziału bojowego.  Załoga liczyła 7 ludzi (dowódca, kierowca, pomocnik kierowcy, strzelec, strzelec karabinu maszynowego i dwóch ładowniczych).

Produkcja wszystkich zamówionych wozów trwała do 1946 roku. Z racji zakończenia wojny, A39 wykorzystywano jedynie do testów. Wykazały one, że czołg dysponuje faktycznie bardzo odpornym pancerzem, ale silnik jest za słaby, przez co manewrowość wozu była tragiczna. Dodatkowym problemem była olbrzymia masa wozu, która znacząco utrudniała jego transport na front. Ostatecznie jeden z prototypów trafił do muzeum broni pancernej w Bovington, gdzie został wyremontowany i cały czas jest utrzymywany w pełnej sprawności, a pozostałe wozy trafiły na poligony, gdzie dosłownie rozstrzelano je na kawałki. Jeden zniszczony kadłub A39 znajduje się na poligonie w Kirkcudbright w Szkocji.

Wrak A39 Tortoise
Wrak A39 Tortoise

Pomylony pomysł

Brytyjski A39 Tortoise był w praktyce pojazdem o podobnych możliwościach jak amerykański T28 Super Heavy Tank. Oba pojazdy powstały zresztą w tym samym celu – aby wspierać atak na niemieckie umocnienia i zwalczać przy okazji najcięższe niemieckie czołgi. W przypadku obu pojazdów położono nacisk na jak najgrubszy pancerz, kosztem manewrowości i prędkości. Efektem były olbrzymie, powolne czołgi, które chociaż faktycznie był bardzo odporne na ostrzał, w praktyce nie nadawały się do służby operacyjnej.

Szybko okazało się, że pomysł przebijania się przez niemieckie umocnienia przy użyciu wojsk lądowych wiązał się z większymi kosztami i problemami niż wykorzystanie lotnictwa i ciężkiej artylerii do osłabienia umocnień i poszukiwania słabych punków do wykonania wyłomu – w praktyce zrobienia tego samego co Niemcy w 1940 roku we Francji, kiedy ominęli linię Maginota.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.