W latach 1907-1908 Allan Line wprowadziło do eksploatacji dwa transatlantyki – SS Grampian oraz RMS Hesperian. Byłyby one zapewne jednymi z wielu regularnie pływających przez Atlantyk liniowców, gdyby nie incydent z udziałem SS Grampian. Statek przetrwał zderzenie z górą lodową, ale w trakcie napraw doszło do pożaru, który doszczętnie zniszczył jednostkę.
Początek kariery
SS Grampian zbudowano w stoczni Alexander Stephen & Sons w Glasgow, a wodowanie miało miejsce 25 lipca 1907 roku. Statek miał 148 m długości i tonaż 9603 GRT. Napęd stanowiły dwa silniki parowe o mocy 825 NHP, zapewniające prędkość maksymalną 17 węzłów. Na pokładzie znajdowało się miejsce dla 210 pasażerów I klasy, 250 II klasy i 1000 III klasy, oraz 350 członków załogi.
Statek wraz z siostrzanym RMS Hesperian nie wyróżniał się na tle innych ówczesnych liniowców. Jego głównym zadaniem miała być obsługa trasy Glasgow-Quebec-Montreal. W 1910 roku przeprowadzono pierwszą modernizację jednostki. W jej trakcie zmieniono układ wnętrz, przez co tonaż wzrósł do 10 947 GRT. Jedną z wprowadzonych wówczas nowości była instalacja bezprzewodowego telegrafu oraz tzw. podwodnego systemu sygnalizacyjnego. Ten ostatni był nowatorskim rozwiązaniem opracowanym przez Submarine Signal Company jako pomoc nawigacyjna. System składał się z umieszczonych pod wodą dzwonków oraz odbiorników na statkach, których zadaniem było odbieranie dźwięków tych dzwonków. Dzwonki umieszczano przy różnych przeszkodach pod wodą.
Służba SS Grampian nie należała do zbyt emocjonujących. W 1914 roku poddano go kolejnemu remontowi, w wyniku którego tonaż zmienił się na 10 074 GRT. Podczas I wojny światowej liniowiec nie został przejęty przez wojsko i dalej pływał na trasach komercyjnych, ale równocześnie przewoził kanadyjskich żołnierzy do Europy. Warto dodać, że w 1915 roku siostrzany RMS Hesperian został zatopiony przez niemieckiego u-boota.
Zderzenie z górą lodową i dalsze losy
Grampian miał więcej szczęścia i przetrwał wojnę bez szwanku, ale w 1917 roku zmienił właściciela. Jego dobra passa skończyła się jednak 9 lipca 1919 roku. Tego dnia statek znajdował się około 83 km od Cape Race w Nowej Fundlandii, a na pokładzie znajdowało się 750 pasażerów i 350 członków załogi. Obserwatorzy na pokładzie płynącego z gęstej mgle statku zauważyli górę lodową na kursie kolizyjnym. Kapitan uznał, że nie ma możliwości jej ominięcia, w związku z czym nakazał utrzymanie kursu tak, aby uderzyć w nią centralnie dziobem.
W wyniku kolizji zgnieceniu uległ dziób i kadłub na długości 12 m. Zginęło dwóch stewardów, a trzeci został ranny. Obrażenia odniósł również jeden z palaczy. Mimo uszkodzeń statek zachował pływalność dzięki zamkniętym grodziom wodoszczelnym. W tej sytuacji jednostka udała się do St John’s w Nowej Fundlandii, gdzie dokonano prowizorycznych napraw. Zainstalowano tymczasowy drewniany dziób, a pasażerowie zostali przeniesieni na RMS Empress of Britain.
Transatlantyk udał się następnie do Europy w celu dokonania napraw. Po naprawach, w 1921 roku transatlantyk ponownie zmienił właściciela, tym razem na Canadian Pacific SS Ltd. Nowy właściciel wysłał SS Grampian do Antwerpii, gdzie miał zostać zmodernizowany. W trakcie prac, 14 marca na pokładzie wybuchł jednak pożar. Chociaż udało się go ugasić, zniszczenia były na tyle duże, że podjęto decyzję o wycofaniu go z eksploatacji. Niepotrzebny statek został w 1925 roku (lub 1926 roku) zezłomowany w Holandii. Tak zakończyła się jego historia.
Podsumowanie
SS Grampian nie był ani specjalnie nowoczesną jednostką, ani luksusową. Był on typowym transatlantykiem stworzonym do obsługi regularnych połączeń między Europą a Ameryką. W jego historii najważniejszy jest jednak fakt, że przetrwał zderzenie z górą lodową. Dowodzący jednostką kapitan podjął słuszną decyzję, aby uderzyć w górę lodową dziobem, zamiast ryzykowania uderzenia burtą. Dzięki temu statek nie podzielił losu RMS Titanic, który uderzając w górę lodową burtą, doznał tak dużych uszkodzeń, że utracił pływalność.
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.