Zaprojektowany w 1937 roku PZL.38 Wilk powstał według idei samolotów wielozadaniowych, która dopiero powstawała w innych krajach. Mimo ambitnych planów i dużych perspektyw, problemy techniczne z napędem i konstrukcją maszyny sprawiły, że samolot nie wszedł do produkcji seryjnej, podobnie jak jego rozwinięcia czyli PZL.48 Lampart i PZL.54 Ryś.

Geneza

Na początku lat 30. w kilku krajach europejskich zaczęła kształtować się idea budowy dwusilnikowych samolotów myśliwskich, które miały spełniać dodatkowo kilka zadań, co czyniło je samolotami wielozadaniowymi. Istniało kilka proponowanych koncepcji takiej maszyny.

PZL.38 Wilk (fot. NAC)
PZL.38 Wilk (fot. NAC)

Pierwsza zakładała powstanie samolotu dysponującego średnimi osiągami, ale dobrą prędkością wznoszenia, którego głównym zadaniem miało być zwalczanie wrogich bombowców i obrona własnych obiektów strategicznych. Samolot ten nie miał ścigać bombowców, tylko szybko wznosić się nad nie i atakować je z lotu nurkowego.

Druga koncepcja zakładała powstanie szybkiego samolotu pościgowego, który miał służyć do eskortowania własnych szybkich bombowców oraz prowadzenia działań nad terytorium wroga. Samolot ten miał być lżej uzbrojony, ale równocześnie miał dysponować możliwością przenoszenia bomb w celu prowadzenia ataków na cele naziemne w razie potrzeby. Myśliwce te miały przede wszystkim wykorzystywać swoją prędkość do szybkiego atakowania celów i ewentualnej ucieczki.

Na podstawie tych koncepcji w 1932 roku w Polsce zaczęła powstawać koncepcja dwusilnikowego myśliwca pościgowego dysponującego średnią prędkością maksymalną, ale dobrą prędkością wznoszenia, zwrotnością oraz solidną konstrukcją pozwalającą na osiąganie wysokich prędkości nurkowania. Według założeń maszyna miała więc wykorzystywać elementy różnych koncepcji. Z czasem zaczęto modyfikować założenia dla maszyny, tworząc coraz bardziej wielozadaniową konstrukcję.

PZL.38 Wilk

Na podstawie koncepcji, w 1934 roku oficjalnie przygotowano wytyczne, które przekazano zakładom PZL. W wyniku przeprowadzonego wewnętrznie w Polskich Zakładach Lotniczych konkursu, do dalszych prac wybrano projekt opracowany przez Jerzego Dąbrowskiego i Franciszka Misztala. Odrzucono natomiast koncepcję stworzoną przez Wsiewołoda Jakimiuka.

PZL.38 Wilk (fot. NAC)
PZL.38 Wilk (fot. NAC)

Już na początku prac podjęto ryzykowną decyzję o zainstalowaniu w maszynie nowych silników PZL Foka projektowanych przez zespół pod kierownictwem Stanisława Nowkuńskiego. Same silniki były na wstępnym etapie prac projektowych, w związku z czym nie były znane ich dokładne osiągi ani nawet waga. Jak się później okazało, spowodowało to wiele problemów z rozwojem samolotu.

Aby przyśpieszyć prace i dodatkowo uzyskać jak najlepsze osiągi, w pracach nad maszyną wykorzystano doświadczenia z prac projektowych nad bombowcem PZL.37 Łoś. Wizualnie, nowy myśliwiec miał zbliżony wygląd do Łosia, ale był od niego mniejszy. Maszyna otrzymała oznaczenie PZL.38 Wilk.

W 1936 roku zmianie uległa koncepcja wykorzystania samolotu. Coraz bardziej skłaniano się ku wykorzystaniu maszyny jako lekkiego bombowca frontowego, bombowca nurkującego oraz samolotu wsparcia, a dopiero w dalszej kolejności jako myśliwca przechwytującego. Drastyczna zmiana koncepcji podyktowana była przede wszystkim problemami z napędem i ryzykiem nieuzyskania odpowiednich osiągów. W tym samym roku w wypadku w górach zginął Stanisław Nowkuński, przez co prace nad silnikiem Foka zwolniły.

Mimo problemów, do 1938 roku ukończono płatowiec Wilka. Aby móc go oblatać, w Stanach Zjednoczonych kupiono silniki Ranger SGV-770B, mające podobne wymiary do polskich silników, więc nie wymagały znaczącej przebudowy samolotu, oraz podobne osiągi do zakładanych osiągów silników Foka. Gdy jednak poddano je próbom okazało się, że osiągają znacznie mniejszą moc niż powinny, więc docelowo nie nadawały się do napędu maszyn seryjnych.

PZL.38 Wilk (fot. NAC)
PZL.38 Wilk (fot. NAC)

Chociaż PZL.38 nie miał docelowej konfiguracji, zbudowano dwa prototypu, z których pierwszy oblatano w kwietniu 1938 roku – za sterami zasiadł Jerzy Widawski. Podczas prób wykryto drgania konstrukcji, które szybko wyeliminowano. Niestety w tym momencie rozpoczęły się największe problemy Wilka. Samolot okazał się cięższy niż zakładano, przez co przy słabszych silnikach miał zdecydowanie gorsze osiągi niż zakładano.

Drugi prototyp Wilka pokazano pod koniec 1938 roku na Salonie Lotniczym w Paryżu. gdzie wzbudził spore zainteresowanie. W lutym 1939 roku maszynę oblatano już z zainstalowanymi silnikami Foka. Za sterami ponownie zasiadł Jerzy Widawski. Wyniki prób po raz kolejny były niezadowalające – Wilk osiągnął prędkość maksymalną zaledwie 410 km/h wobec zakładanej prędkości 465 km/h. W tej sytuacji podjęto decyzję o zaprzestaniu dalszych prac nad PZL.38 Wilk.

Oba prototypy zostały przejęte we wrześniu 1939 roku przez Niemców. Jeden z nich trafił do muzeum w Berlinie, gdzie został zniszczony. Drugi prototyp został prawdopodobnie rozebrany wcześniej.

PZL.48 Lampart i PZL.54 Ryś

Zebrane przy pracach nad Wilkiem doświadczenie zamierzano wykorzystać w projekcie samolotu PZL.48 Lampart, będącego jego rozwinięciem, w którym do napędu zamierzano wykorzystać czternastocylindrowe silniki Gnome-Rhône 14M07 o mocy łącznej 1460 KM. Samolot miał zostać oblatany jesienią 1939 roku, ale w trakcie testów okazało się, że silniki pracują bardzo nierówno. Spowalniało to prace nad prototypem.

W tej sytuacji zaczęto powracać do zarzuconej na wstępnym projekcie Wilka koncepcji wykorzystania silników Hispano-Suiza. Tym razem wybór padł na model Hispano-Suiza 12Z o mocy 1600 KM. Silniki te były cięższe od pozostałych, więc wymagały o wiele solidniejszej i tym samym cięższej konstrukcji samolotu. W związku z tym PZL.54 miał być o wiele większy od Wilka i Lamparta. Wybuch II wojny światowej przerwał prace projektowe. Ani Lampart ani Ryś nie doszły do etapu budowy prototypów. Oba samoloty pozostały w fazie wstępnych projektów.

PZL.38 Wilk (fot. NAC)
PZL.38 Wilk (fot. NAC)

Konstrukcja

PZL.38 Wilk był całkowicie metalowym dolnopłatem o konstrukcji półskorupowej. W toku prac projektowych zmianie ulegał układ uzbrojenia oraz przeznaczenie samolotu, przez co w ostatecznej konfiguracji samolot maszyna różniła się od pierwotnych założeń.

PZL.38 Wilk PZL.48 Lampart PZL.54 Ryś
Długość 8,35 m 8,7 m
Rozpiętość skrzydeł 11,05 m 11,5 m
Maksymalna masa startowa 2800 kg 3500 kg około 700 kg
Napęd 2 ośmiocylindrowe silniki PZL Foka o mocy 420 KM 2 dwunastocylindrowe silniki Gnome-Rhône 14M07 o mocy 730 KM 2 dwunastocylindrowe silniki Hispano-Suiza 12Z o mocy 1600 KM
Prędkość maksymalna 410 km/h około 550 km/h około 640 km/h
Zasięg 850 km 1500 km
Uzbrojenie w nosie działko FK wz.38 D kalibru 20 mm i 2 karabiny maszynowe kalibru 7,92 mm, oraz dodatkowe 2 karabiny maszynowe kalibru 7,92 mm na stanowisku tylnego strzelca, ładunek bomb o masie do 300 kg w nosie działko FK wz.38 D kalibru 20 mm i 2 karabiny maszynowe kalibru 7,92 mm (rozważano 4, ale bez dodatkowych karabinów maszynowych), oraz dodatkowe 2 karabiny maszynowe kalibru 7,92 mm na stanowisku tylnego strzelca, ładunek bomb o masie do 300 kg w nosie 2 działka kalibru 20 mm, 6 karabinów maszynowych kalibru 7,91 mm w skrzydłąch, 2 karabiny masyznowe kalibru 7,92 mm na stanowisku tylnego strzelca, ładunek bombo do 500 kg
Załoga 2 2 2

Podsumowanie

PZL.38 Wilk był bardzo obiecującą konstrukcją i maszyną, która w pewnym sensie wyprzedzała koncepcją swoje czasy. Gdyby nie problemy z napędem, docelowa maszyna mogła być bardzo uniwersalną platformą bojową. Zakładano, że zastąpi zarówno myśliwce PZL P.11 jak i bombowce PZL.23 Karaś.

Gdy stało się jasne, że samolot nie wejdzie do eksploatacji, rozpoczęto prace nad kolejnymi maszynami. Również i te projekty skazane były jednak początkowo na porażkę z powodu braku odpowiednich silników. Gdyby jednak samoloty te weszły do produkcji, byłyby to prawdopodobnie odpowiedniki samolotów szturmowych wprowadzanych do eksploatacji pod koniec II wojny światowej.

Polskie samoloty PZL.37 Łoś, PZL P.38 Wilk i PZL.46 Sum na XVI Salonie Lotniczym w Paryżu, zorganizowanym w dniach 25 XI - 11 XII 1938 roku.
Polskie samoloty PZL.37 Łoś, PZL P.38 Wilk i PZL.46 Sum na XVI Salonie Lotniczym w Paryżu, zorganizowanym w dniach 25 XI – 11 XII 1938 roku.

Można więc śmiało powiedzieć, że polskie konstrukcje lotnicze przynajmniej w teorii nadążały za światowym postępem technologicznym, ale problemem był napęd, a dokładnie jego brak. Zbyt słabe silniki sprawiały, że projektowane maszyny nie mogły rywalizować z swoimi konkurentami z innych krajów.

Z projektem Wilka wiąże się jednak jeden zasadniczy problem. Gdy koncepcja maszyny zaczęła powstawać, zaprzestano prac nad jednosilnikowymi myśliwcami. Wznowiono je dopiero gdy zwrócono uwagę na problemy z napędem maszyn dwusilnikowych. Było jednak za późno, aby samoloty te weszły do eksploatacji.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.