Pierwsza myśl jaka przychodzi do głowy na widok robota odkurzającego to „fajny gadżet”. O ile jeszcze kilka lat temu faktycznie urządzenia tego typu były raczej drogimi zabawkami, obecnie mogą spokojnie pomóc w utrzymaniu porządku w domu.
Robot zamiast odkurzacza
Na rynku spotkać można całkiem sporo robotów odkurzających różniących się cenami – od kilkuset złotych do nawet ponad 4000 zł. Najpopularniejszymi są jednak roboty marki iRobot Roomba, które swoją popularność zawdzięczają głównie dużej liczbie modeli oraz rozbudowanym funkcjom i dopracowanej konstrukcji. Szeroka gama modeli nie jest przypadkowa, ponieważ, każdy model ma swoje konkretne możliwości i nadaje się do innych wnętrz.
Mimo wszystko podział jest prosty – im droższy robot, tym bardziej jest w stanie zastąpić tradycyjny odkurzacz. Urządzenia z najniższej półki cenowej (do około 1500 zł) nadają się głównie do sprzątania dużych, płaskich powierzchni, na których mamy mało przeszkód, nie ma dywanów, a w domu nie mamy zwierzaków.
Roboty takie spokojnie poradzą sobie z czyszczeniem podłóg w jadalni, kuchni lub korytarzach, ale jeśli tylko na ich drodze pojawi się dywan, pojawiają się problemy. Chociaż podobnie jak w droższych modelach, możemy je odpowiednio zaprogramować, ustalając np. czas rozpoczęcia pracy, ich największą wadą jest losowy system poruszania. Mniejsza liczba czujników sprawia, że roboty te poruszają się losowo w różnych kierunkach, a gdy dochodzą do przeszkody, odbijają się od niej. Może się więc zdarzyć, że niektóre miejsca nie zostaną wyczyszczone a inne nasz robot odwiedzi kilka razy.
Wiele (można śmiało powiedzieć, że większość) prostych robotów odkurzających nie poradzi sobie z dywanami i sierścią, a także dużym brudem. Nieco droższe modele z średniej półki (do około 2500 zł) wyposażone są już w większą liczbę czujników pozwalających na prace w bardziej usystematyzowany sposób. W zależności od modelu, robot po uruchomieniu albo skanuje pomieszczenie, starając się stworzyć jego mapę, albo porusza się według dobranego samodzielnie schematu.
Mechanizm ten zapobiega niepotrzebnemu czyszczeniu tych samych miejsc kilka razy oraz przede wszystkim daje większą pewność, że robot wyczyści całe pomieszczenie. Dodatkowe czujniki wykrywają również skupiska brudu oraz rozpoznają przeszkody, dzięki czemu urządzenie nie odbije się od np. nogi od stołu, tylko objedzie ją aby wyczyścić dane miejsce. Zaletą czujników i mapowania pomieszczenia jest również w przypadku niektórych modeli możliwość wznowienia pracy po ładowaniu od miejsca, w którym robot zakończył wcześniej sprzątanie. Modele z średniej półki mają również lepsze silniki i mechanizmy czyszczące, dzięki czemu powinny dobrze radzić sobie z dywanami i sierścią.
Ostatnia grupa to najdroższe modele, których ceny dochodzą do nawet 4500 zł. Duża cena podyktowana jest znowu większą liczbą czujników usprawniających poruszanie się robota, jak i wykrywanie brudu oraz lepszym silnikiem, dzięki któremu robot nie powinien mieć żadnych problemów z czyszczeniem dywanów. Urządzenia tej klasy nadają się więc do czyszczenia nawet skomplikowanych pomieszczeń jak i dużego brudu.
Na co zwrócić uwagę przy wyborze?
Wybierając robota odkurzającego przede wszystkim musimy zwrócić uwagę na liczbę czujników i pomieszczenia, które ma on czyścić. Im bardziej będzie ono skomplikowane, tym lepiej wybrać robota z funkcją mapowania pomieszczenia.
Kolejna istotna kwestia to rodzaj mechanizmu sprzątającego oraz dodatkowe szczotki boczne. Te ostatnie są potrzebne do sprzątania w narożnikach i przy ścianach, ponieważ w większości robotów główny mechanizm sprzątający znajduje się na środku, kilka centymetrów od brzegu obudowy.
Ważna jest również wielkość baterii i ewentualnie program wznawiania sprzątania, zwłaszcza jeśli nasz robot będzie działał na dużej powierzchni. Większość robotów po ładowaniu zaczyna cykl sprzątania od początku, przez co jeśli nie starczy mu energii na posprzątanie całego pomieszczenia za jednym razem, po ładowaniu nie doczyści reszty pomieszczenia.
Przydatne mogą być również dodatkowe systemy sterowania i programowania robota np. przez smartfona, oraz w oparciu o rozmieszczane w pomieszczeniach dodatkowe nadajniki pozwalające na np. wirtualne odgrodzenie niektórych miejsc, w które nasz robot lepiej aby się nie zapuszczał.
Już nie tylko gadżety
Roboty sprzątające to już nie tylko gadżety dla bogatych. Ich ceny są całkiem przystępne, a wbudowane oprogramowanie i dopracowane konstrukcje sprawiają, że mogą śmiało konkurować, a często nawet zastąpić tradycyjny odkurzacz.
Najważniejsze jest dobranie odpowiedniego robota do naszych potrzeb, przy czym warto zainwestować nieco więcej, aby mieć pewność, że nasze urządzenie będzie rzeczywiście pomagało utrzymać porządek.