W historii transportu morskiego doszło do wielu katastrof w wyniku których zginęły tysiące ludzi. Z wszystkich tych tragedii jedna ma szczególne znaczenie. 30 stycznia 1945 roku radziecki okręt podwodny S-13 zatopił niemiecki statek pasażerski MS Wilhelm Gustloff, na pokładzie którego znajdowało się około 10 tys. pasażerów. Większość z nich zginęła. Tym samym jest to największa pod względem liczby ofiar tragedia na morzu w historii.
MS Wilhelm Gustloff
Budowę statku pasażerskiego MS Wilhelm Gustloff rozpoczęto 4 sierpnia 1936 roku w Hamburgu. Wodowanie miało miejsce 5 maja 1937 roku, a do służby jednostka weszła 15 marca 1938 roku. Statek miał 208,9 m długości i pojemność 25 484 GT. Napęd stanowiły cztery ośmiocylindrowe silniki diesla o mocy 9500 KM, zapewniające prędkość maksymalną 15,5 węzła i zasięg 12 000 mil morskich (22 000 km). W pierwotnej konfiguracji zabierał na pokład załogę liczącą około 500 osób, oraz 1465 pasażerów w dwu- i czteroosobowych kajutach (źródła podają odpowiednio 221 i 239 kabin, jednak występują rozbieżności i nieścisłości w liczbie pasażerów i kajut).
Zbudowano go dla niemieckiej organizacji Kraft durch Freude, a jego nazwa odnosiła się do zamordowanego w 1936 roku członka NSDAP. Zanim Wilhelm Gustloff wyruszył w swój pierwszy jeszcze nieoficjalny rejs do Wielkiej Brytanii (jako ciekawostkę warto dodać, że podczas rejsu załoga Wilhelma Gustloffa uratowała 19 osób z brytyjskiego statku Pegaway), gdzie na wodach międzynarodowych na jego pokładzie umożliwiono obywatelom Niemiec i Austrii z Wielkiej Brytanii głosowanie w sprawie Anschlussu Austrii. W ciągu jednego dnia (10 kwietnia 1938 roku) głosy oddało 1172 Niemców i 806 Austriaków. Tylko 10 osób zagłosowało przeciwko przyłączeniu Austrii do Niemiec.
Oficjalnie, pierwszy rejs wycieczkowy zorganizowano między 21 kwietnia a 6 maja 1938 roku. W trakcie tego rejsu zmarł pierwszy kapitan statku, Carl Lübbe. Przez kolejne miesiące statek odbywał rejsy wycieczkowe głównie wokół Półwyspu Apenińskiego oraz Norwegii. Między 20 maja a 2 czerwca 1939 roku wykorzystano go do transportu członków Legionu Condor z Hiszpanii do Niemiec.
Do 26 sierpnia 1939 roku, gdy Wilhelm Gustloff został przejęty przez wojsko, odbył on łącznie 60 rejsów, w trakcie których przewiózł 80 000 pasażerów. Wraz z wybuchem II wojny światowej wycieczkowiec został przekształcony w statek szpitalny, a później w koszary w Gdańsku. W tej roli wykorzystywano go do końca 1944 roku.
Ostatni rejs
Wilhelm Gustloff spędził prawie całą wojnę w Gdańsku, ale wraz z postępami Armii Czerwonej, pod koniec 1944 roku postanowiono przywrócić go do służby i wykorzystać do ewakuacji obywateli Niemiec z rejonu Trójmiasta i Prus Wschodnich. Zanim statek wyruszył w morze, musiał przejść naprawy.
Ostatecznie, 30 stycznia 1945 roku o godzinie 12:30 MS Wilhelm Gustloff wyszedł w morze w towarzystwie liniowca Hansa i dwóch torpedowców (z których Hansa i jeden torpedowiec zostały w tyle). Na jego pokładzie, według różnych szacunków znajdowało się ponad 10 000 pasażerów, w tym 173 członków załogi, 918 oficerów i marynarzy z II dywizji szkolnej okrętów podwodnych, 373 kobiety z pomocniczego korpusu Kriegsmarine, 162 rannych żołnierzy Wehrmachtu, 4424 członków różnych organizacji wojskowych, policyjnych i politycznych oraz ich rodzin. Dokładna liczba pasażerów nie jest jednak znana.
Ze względu na sytuację, okrętem dowodziło na raz 4 kapitanów – kmdr. por. Wilhelm Zahn, Friedrich Petersen, Heinz Koehler i Harry Weller. Doprowadziło to do problemów organizacyjnych oraz wielu błędnych decyzji. Wilhelm Gustloff wyszedł w morze wraz z uzbrojeniem przeciwlotniczym, które zamontowano na nim, gdy wykorzystywano go jako koszary w porcie. Ponadto, nie nadano mu oznaczeń statku szpitalnego, przez co formalnie był okrętem pomocniczym Kriegsmarine.
Dowodzący okrętem kapitanowie nie mogli dojść do porozumienia w kwestii trasy rejsu. Ze względu na obecność radzieckich okrętów podwodnych, Wilhelm Zahn sugerował rejs blisko brzegu, na płytkich wodach, co zminimalizowałoby ryzyko ataku torpedowego. Friedrich Petersen skierował jednak statek na pełne morze i co istotne uruchomił oświetlenie sygnalizacyjne, aby podczas nocnego rejsu nie wpaść na operujące w tym rejonie trałowce.
Krótko po wyjściu w morze, dowodzący okrętem podwodnym S-13 Aleksandr Marinesko dostrzegł Wilhelma Gustloffa i zaczął go śledzić, czekając na okazję do ataku. Marinesko podczas tego patrolu znajdował się w dosyć skomplikowanej sytuacji. Ze względu na problemy z dyscypliną i podejmowane działania, groził mu sąd wojenny, przed którym uchronić mogło go „wykazanie się w walce”.
W nocy, będąc niedaleko Łeby, Marinesko wydał rozkaz zajęcia pozycji między brzegiem a Wilhelmem Gustloffem. Atak z tej pozycji był mniej oczekiwany przez Niemców. O godzinie 21:00, gdy S-13 zajął dogodną pozycję, wystrzelone zostały 3 torpedy (czwarta zaklinowała się w wyrzutni). Wszystkie torpedy trafiły w cel i doprowadziły do poważnego uszkodzenia niemieckiej jednostki.
Pierwsza z torped zniszczyła pomieszczenia załogi na dziobie, druga trafiła w rejon basenu (pozbawionego wody), w którym znajdowały się kobiety z korpusu pomocniczego – tylko 3 z 373 przeżyły, a trzecia unieruchomiła Wilhelma Gustloffa. Na pokładzie wybuchła panika, a statek zaczął się przechylać na burtę. Tylko kilka łodzi ratunkowych zostało spuszczonych na wodę. W przypadku pozostałych łodzi, liny na których je opuszczano były zamarznięte.
Po około 40 minutach od trafienia torpedami, Wilhelm Gustloff przewrócił się na burtę i zatonął na głębokości zaledwie 44 m. Ze znajdujących się na jego pokładzie około 10 000 osób, wyłowiono jedynie 1215 żywych osób, z których część zmarła. Dokładna liczba uratowanych osób nie jest znana – szacuje się ją na 996 osób. W akcji ratunkowej brały udział torpedowce T36 i Löwe, trałowce M387, M375, M341, parowiec Göttingen, frachtowiec Gotenland i jednostki pomocnicze TF19 i V1703.
Skutki
Kapitan Marinesko nie wiedział, że atakuje statek przewożący w większości cywilów i uciekinierów. Zgodnie z prawem morskim, miał jednak pełne prawo zaatakowania Wilhelma Gustloffa, ponieważ na jego pokładzie znajdowało się uzbrojenie, a sam statek nie został oznaczony jako jednostka szpitalna. Kilka dni później udało mu się zatopić kolejny, podobny statek – MS Steuben, na pokładzie którego zginęło około 4500 osób. Zatopienie dwóch statków transportowych o łącznym tonażu 42 557 BRT sprawiło, że Marinesko stał się najskuteczniejszym radzieckim podwodniakiem. Został częściowo zrehabilitowany, ale dopiero krótko przed śmiercią w pełni wybaczono mu jego przewinienia dyscyplinarne.
Zatopienie Wilhelma Gustloffa zapisało się w historii jako największa morska tragedia, pod względem liczby ofiar na jednym statku. Po wojnie Rosjanie wielokrotnie badali wrak, mając nadzieję na odnalezienie w jego ładowniach Bursztynowej Komnaty. Niczego jednak nie znaleziono. W 1994 roku polskie władze uznały wrak za mogiłę wojenną, zakazując nurkowania w jego pobliżu bez specjalnej zgody. Pod koniec czerwca 2019 roku, podczas rutynowego badania wraku, odnaleziono w nim ciało płetwonurka, którym okazał się zaginiony w 2012 roku Robert Szlechta.
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.