W latach 90. w USA po raz pierwszy wprowadzono do służby bezzałogowe statki powietrzne (drony). Początkowo były to maszyny rozpoznawcze, ale z czasem zaczęto rozwijać ich uzbrojone wersje. Pierwszym dronem, który powstał jako uzbrojony, bezzałogowy bojowy aparat latający był General Atomics MQ-9 Reaper.
Geneza
Pierwszymi amerykańskimi dronami eksploatowanymi na dużą skalę były General Atomics MQ-1 Predator. Oblot prototypu miał miejsce 3 lipca 1994 roku, a oficjalnie do eksploatacji maszyny weszły 1 lipca 1995 roku. Początkowo Predatory był wykorzystywane do zadań rozpoznawczych, ale w toku eksploatacji zaczęto rozważać wykorzystanie ich w roli nosicieli uzbrojenia. Przemawiało za tym kilka czynników.
Pozbawione załogi drony, mimo swoich kosztów, mogły operować w bardziej ryzykownych rejonach, gdzie groźba utraty maszyny była większa. Utrata wartego kilkadziesiąt milionów drona była mniejszą stratą niż utrata o wiele droższego samolotu wraz z pilotem. Dodatkowo drony przystosowane są do przebywania w powietrzu długo i krążenia nad celem. O ile samoloty załogowe mogą dzięki tankowaniu w powietrzu też utrzymywać się w powietrzu przez kilkadziesiąt godzin, ich możliwości są ograniczone wytrzymałością pilota. Załogi dronów znajdujące się w bazach na ziemi mogą się wymieniać co kilka godzin, dzięki czemu będą zawsze w formie. Równie istotne było to, że drony mimo swoich całkiem sporych rozmiarów, wytwarzają mniejsze widmo radarowe niż samoloty, a więc są w teorii trudniejsze do zestrzelenia.
Wszystkie te cechy są przydatne zwłaszcza podczas konfliktów asymetrycznych, gdzie groźba użycia lotnictwa przez przeciwnika jest zdecydowanie mniejsza, a obrona przeciwlotnicza nieporównywalnie słabsza niż w przypadku konfliktu na pełną skalę.
W związku z tym prace nad uzbrojoną odmianą Predatora ruszyły w 2000 roku, czyli po udanym użyciu dronów podczas konfliktu na Bałkanach w 1999 roku. Pierwsza próba użycia broni zamontowanej na RQ-1 miała miejsce 16 lutego 2001 roku. Prowadzone próby wykazały skuteczność takiej maszyny, aczkolwiek Predator miał za mały udźwig, aby przenosić odpowiednią ilość uzbrojenia aby skutecznie wypełniać zadania bojowe. W związku z tym pojawił się pomysł opracowania nowego drona, dysponującego większym udźwigiem i lepszymi osiągami.
MQ-9 Reaper
Praktycznie równolegle z próbami uzbrojonego Predatora, w zakładach General Atomics Aeronautical Systems prowadzono prace nad koncepcyjnym dronem Predator B-001 (maszyna była rozwijana od 1998 roku w ramach wewnętrznego programu budowy bezzałogowca dla NASA). Oblot maszyny miał miejsce 2 lutego 2001 roku. Predator B-001 otrzymał o wiele mocniejszy silnik turbośmigłowy AlliedSignal Garrett TPE331-10T o mocy 950 KM oraz skrzydła o większej rozpiętości niż standardowy Predator. Zmiany te pozwoliły na zwiększenie prędkości maksymalnej do 300 km/h i wydłużono czas przebywania w powietrzu do 30 godzin, przy pułapie maksymalnym 15 km.
Próby Predatora B-001 doprowadziły do uruchomienia alternatywnego programu Predatora B-002 z silnikiem turboodrzutowym. Maszyna w tej wersji miała jednak zdecydowanie mniejszy udźwig i mogła przebywać krócej w powietrzu, ale za to mogła operować na pułapie 18 km. Ostatecznie nie weszła ona do produkcji seryjnej.
W 2002 roku po udanych próbach Predatora z uzbrojeniem, oraz prototypowego Predatora B-001 i B-002, a także specjalnej wersji o większej rozpiętości skrzydeł – Predator B-003, USAF zamówiło kolejne maszyny do dalszych prób. W tym samym czasie prototypowe maszyny otrzymały wojskowe oznaczenie YMQ-9A Reaper. W kolejnych latach YMQ-9 został dopracowany, zmieniając się na tyle, że nie był już rozwinięciem MQ-1 Predator, tylko całkowicie nowym bezzałogowcem.
Ostatecznie MQ-9 wszedł do służby 1 maja 2007 roku. USAF zamówiło ponad 300 maszyn tego typu a wraz z zamówieniami zagranicznymi planowana produkcja wzrosła do ponad 400 maszyn, z których większość występowała w jednej konfiguracji, a kilkadziesiąt kolejnych maszyn miało być zbudowanych w konfiguracji maszyn przeznaczonych do długiego przebywania w powietrzu.
MQ-9 Reaper ma 11 m długości i 20 m rozpiętości skrzydeł (wersje specjalne mają do 26 m rozpiętości skrzydeł), a maksymalna masa startowa wynosi 4760 kg. Napęd stanowi silnik turbośmigłowy Honeywell TPE331-10 o mocy 900 KM, zapewniający prędkość maksymalną 482 km/h i przelotową 313 km/h. Reaper może przebywać w powietrzu do 14 godzin z pełnym ładunkiem uzbrojenia, albo nawet do 36 przy mniejszym ładunku i zastosowaniu dodatkowych zbiorników paliwa. Maksymalny pułap na którym może operować to 15 km.
Węzły pod skrzydłami pozwalają na zabranie ładunku uzbrojenia o masie 1700 kg. Mogą to być 4 pociski AGM-114 Hellfire, 2 bomby szybujące GBU-12 Paveway II albo GBU-38 (JDAM). Prowadzone są również próby z uzbrojeniem klasy powietrze-powietrze, co znacząco zwiększyłoby możliwości samoobrony Reapera (obecnie nie posiada on żadnych systemów samoobrony).
Wyposażenie elektroniczne składa się z radaru AN/APY-8 Lynx, głowicy optoelektronicznej AN/DAS-1 MTS-B oraz licznych kamer pracujących w dzień lub w nocy. Według niepotwierdzonych informacji, kamery zamontowane na dronie mogą odczytać tablicę rejestracyjną samochodu z odległości 3,2 km.
Reaper sterowany jest z ziemi, ze stanowiska takiego samego jak w przypadku MQ-1. Wszystkie polecenia przesyłane są drogą satelitarną z opóźnieniem 1,2 sekundy. Co istotne, standardowo stanowiska obsługi naziemnej znajdują się w bazie Creech Air Force Base niedaleko Las Vegas w USA, a same drony operują z baz na całym świecie. Istnieje możliwość przetransportowania stanowiska obsługi w inne miejsce, ale w praktyce jest to rzadkie (przynajmniej oficjalnie).
Eksploatacja
MQ-9 Reaper został użyty bojowo po raz pierwszy latem 2007 roku w Afganistanie. Do marca 2008 roku dokonano podobno 16 ataków na cele w Afganistanie. Oprócz misji bojowych MQ-9 wykorzystywane są również do zadań rozpoznawczych i obserwacyjnych. Pierwszego Reapera utracono prawdopodobnie 13 września 2009 roku. W trakcie misji utracono kontakt z maszyną i zestrzelono ją aby nie rozbiła się w Tadżykistanie.
W kolejnych latach Reapery zaczęto wykorzystywać m.in. w Iraku, Syrii oraz w Afryce, gdzie wspierały działania zarówno amerykańskiej armii jak i innych krajów. Maszyny tego typu trafiły bądź trafią na uzbrojenie sił powietrznych Belgii, Francji, Grecji, Indii, Włoch, Holandii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Tajwanu, Japonii Maroko, Finlandii oraz Polski. Kilka MQ-9 wykorzystywanych jest również przez amerykańską straż graniczną do pilnowania granic. Od 2018 roku MQ-9 całkowicie zastąpiły w służbie MQ-1 Predator.
Od 2022 roku MQ-9 wykorzystywane są również do prowadzenia obserwacji działań rosyjskiej armii na Ukrainie. Przynajmniej kilka maszyn tego typu cały czas działa w międzynarodowej przestrzeni powietrznej, skąd prowadzi rozpoznanie.
W trakcie licznych misji bojowych zniszczonych zostało kilkadziesiąt MQ-9. Część z nich utracono w wypadkach, a część została zestrzelona (kilka Reaperów utracono w Jemenie). 14 marca 2023 roku doszło do bardzo nietypowego incydentu. MQ-9 Reaper operujący na Morzu Czarnym w międzynarodowej przestrzeni powietrznej został przechwycony przez dwa rosyjskie myśliwce Su-27. Maszyny zaczęły wykonywać niebezpieczne manewry w pobliżu drona, aż jeden z myśliwców uderzył w drona uszkadzając go na tyle, że spadł do morza.
Incydent ten spotkał się z dużym protestem ze strony USA – doszło do niego bowiem w międzynarodowej przestrzeni powietrznej. Dokładna odpowiedź na działania Rosji nie została jeszcze ujawniona. Prawdopodobnie USA przekaże Ukrainie więcej nowoczesnego uzbrojenia, wspierając kraj w walce z Rosją.
Podsumowanie
MQ-9 Reaper stał się pierwszy zaprojektowanym od podstaw bezzałogowym bojowym aparatem latającym. Wprowadzenie do uzbrojenia takiej maszyny całkowicie zmieniło możliwości prowadzenia działań bojowych przez amerykańskie siły powietrzne.
Nie do końca znane systemy obserwacyjne (ich dokładne możliwości są utajnione) zamontowane w dronie pozwalają nie tylko na prowadzenie precyzyjnych ataków, ale również do długotrwałego prowadzenia obserwacji. W ostatnich latach w USA szkolonych są tysiące pilotów dronów, dzięki którym maszyny tego typu mogą przebywać w powietrzu cały czas a ich jedynym ograniczaniem jest zużycie amunicji i paliwa, a także czas potrzebny na przezbrojenie i przygotowanie do kolejnego lotu.
Z drugiej strony bezzałogowce mimo swoich olbrzymich możliwości nie są maszynami idealnymi. Cała obserwacja i sterowanie odbywa się za pomocą komend wysyłanych drogą satelitarną, którą to można zakłócić przy użyciu odpowiednich systemów (kilka dronów utracono w ten sposób). Dodatkowo MQ-9 nie posiada systemów obronnych w razie ataku przeprowadzonego przez inny samolot. Tym samym bez odpowiedniej osłony ze strony własnych maszyn, są całkowicie bezradne w walce powietrznej.
Dopiero kolejne generacje bezzałogowców, które na pewno w niedługim czasie wejdą albo do fazy testów, albo nawet do służby, będą w stanie dorównać maszynom załogowym pod względem udźwigu uzbrojenia oraz osiągów i możliwości bojowych.
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.