W południowej Namibii, kilkanaście kilometrów od portu Lüderitz znajduje się pogrążona w piasku dawna niemiecka osada górnicza Kolmanskop. Założono ją 1908 roku, po odnalezieniu w tym rejonie bogatych złóż diamentów. Niestety po I wojnie światowej sytuacja polityczna i wyczerpujące się złoża sprawiły, że mieszkańcy zaczęli porzucać swoje domy w miasteczku. Ostatecznie w 1956 roku osada została całkowicie opuszczona.

Osada górnicza

W 1884 roku zaczęła powstawać Niemiecka Afryka Południowo-Zachodnia, czyli kolonia w Afryce należąca do Cesarstwa Niemieckiego. Jednym z jej głównych twórców był Adolf Lüderitz, który założył miasto Lüderitz, od jego nazwiska. Okoliczne tereny bogate w surowce szybko zaczęły przyciągać kupców oraz przemysłowców, którzy przeczesywali pustynię w poszukiwaniu bogactw naturalnych. Aby ułatwić komunikację między niewielkimi osadami, na początku XX wieku rozpoczęto rozbudowę sieci kolejowej.

Kolmanskop (fot. Anuphan Sukhapinda/depositphotos.com)
Kolmanskop (fot. Anuphan Sukhapinda/depositphotos.com)

W trakcie prac w głębi lądu, w 1908 roku Zacharias Lewala natrafił na diament, który pokazał swojemu zwierzchnikowi Augustowi Stauchowi. Po dokładniejszym zbadaniu miejsca, w którym odnaleziono kamień, odkryto bogate złoża diamentów. Stauch kupił znajdującą się kilkanaście kilometrów na wschód od portu Lüderitz działkę i rozpoczął budowę osady górniczej.

Odkryte złoża wzbudziły duże zainteresowanie władz kolonii, które podjęły decyzję o utworzeniu na tym obszarze tzw. Sperrgebiet, czyli strefy ograniczającej zarówno dostęp jak i możliwość swobodnej eksploracji złóż naturalnych. Założona przez Staucha osada otrzymała wówczas nazwę Kolmanskop.

W taki sposób dowożono wodę do mieszkańców Kolmanskop (fot. Miroslav Liska/depositphotos.com)
W taki sposób dowożono wodę do mieszkańców Kolmanskop (fot. Miroslav Liska/depositphotos.com)

Ze względu na swoje położenie w głębi lądu, na trudnym terenie z dala od źródeł wody i żywności podjęto decyzję o zapewnieniu osadzie wszelkich możliwych wygód pozwalających na eksplorację złóż. Z pobliskiego portu Lüderitz zbudowano linię kolejową, którą pociągnięto dalej do kolejnych miejscowości. W samym Kolmanskop zbudowano szpital (z prawdopodobnie pierwszym na południowej półkuli aparatem rentgenowskim, ale wykorzystywanym częściej do sprawdzania czy ktoś nie wynosi diamentów), elektrownię o mocy 1,5 MW, szkołę, teatr, halę sportową, kręgielnię, kasyno oraz sklep.

W krótkim czasie do miasteczka sprowadziło się około 300 górników z rodzinami oraz około 800 lokalnych mieszkańców, których zatrudniono do pomocy w kopalni. Z myślą o licznych mieszkańcach zbudowano wiele domów, z których niektóre był bardzo okazałe. Budynki zaprojektowano w stylu niemieckim, zapewniając mieszkańcom wiele udogodnień. Kursujący po mieście tramwaj dowoził do budynków beczki z wodą sprowadzane z Lüderitz, oraz z Południowej Afryki. Dodatkowo w miasteczku wytwarzano lód. Złoża w rejonie Kolmanskop przynosiły olbrzymie dochody, dzięki czemu miasteczko miało do dyspozycji spore środki finansowe, potrzebne na rozbudowę.

W taki sposób dowożono wodę do mieszkańców Kolmanskop (fot. Nicola Messana/depositphotos.com)
W taki sposób dowożono wodę do mieszkańców Kolmanskop (fot. Nicola Messana/depositphotos.com)

Stopniowy upadek

Niestety dobra passa mieszkańców nie trwała długo. Wraz z wybuchem I wojny światowej wydobycie diamentów spadło, a po zajęciu miasta przez wojska południowoafrykańskie, czasowo zawieszono wydobycie. Po jego wznowieniu po wojnie, ceny diamentów nie były już tak wysokie jak przed wojną, przez co zyski z wydobycia zaczęły spadać. Ponadto okazało się również, że złoża w rejonie Kolmanskop nie były aż tak bogate jak sądzono i już w latach 20. zaczęły się wyczerpywać. Sytuację pogorszyło również odkrycie w 1928 roku kolejnych złóż, bardziej na południe od miasta.

W tej sytuacji mieszkańcy zaczęli stopniowo opuszczać miasto i przenosić się do innych osad. Podupadająca miejscowość istniała do 1956 roku, kiedy to ostatni mieszkańcy opuścili to miejsce. Przez kolejne lata pozostawione własnemu losowi budynki zaczęły popadać w ruinę. Wszystkie cenniejsze przedmioty zostały rozkradzione, a wiele budynków uległo zawaleniu. Ruiny zaczęły jednak przyciągać turystów, którzy podziwiali zatrzymane w czasie i przykryte piaskiem pozostałości dawnej niemieckiej kolonii w Afryce.

Kolmanskop (fot. Olga Ernst)
Kolmanskop (fot. Olga Ernst)

Atrakcja turystyczna

Widząc zainteresowanie ruinami, lokalne władze podjęły decyzję o ich zabezpieczeniu i zamienianiu w atrakcję turystyczną. Teren ogrodzono, część budynków wyremontowano i nawet urządzono, aby móc pokazać jak kiedyś mieszkano w tym miejscu. Pozostałe zabudowania częściowo oczyszczono z piasku, chociaż ten cały czas zasypuje ruiny. Resztę zabudowań pozostawiono bez ingerencji. Obecnie w miasteczku istnieją 32 budynki.

Wstęp do Kolmanskop jest obecnie biletowany. Wejściówki można kupić w Lüderitz, czyli największym mieście w pobliżu dawnej kopalni lub przy wjeździe do miasteczka. Zdając sobie sprawę z zarówno walorów historycznych jak i turystycznych tego miejsca, władze udostępniły normalne bilety, oraz droższe bilety fotograficzne, dzięki którym zwiedzający mogą przebywać w miasteczku poza normalnymi godzinami zwiedzania. Jako ciekawostkę warto dodać, że zaraz obok Kolmanskop znajduje się Port Lotniczy Lüderitz z dwoma pasami startowymi – asfaltowym i ziemnym. Ułatwia on komunikację z tą oddaloną jednak od innych miast częścią Namibii.

Źródło zdjęć: Depositphotos.com


Discover more from SmartAge.pl

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.