W zamierzchłych czasach używano przeróżnych środków do zmieniania koloru włosów. Rozjaśniano je rumiankiem lub farbowano na rudo krwią zwierząt. Kobiety sięgały też po arszenik, co zwykle kończyło się fatalnie. Historia farby podobnej do produktu znanego obecnie zaczyna się jednak dopiero w XIX wieku. Kto wymyślił współczesną farbę do włosów, która pozwala uzyskać zimny blond na włosach?

Początki współczesnej farby do włosów

W 1863 Sir William Perkins wynalazł przypadkiem farbę do włosów. Zależało mu na czymś zgoła innym – na leku na malarię. Środek okazał się jednak lepszy do koloryzacji, choć dawał odcień mocno kontrowersyjny – różowo-fioletowy. Niemiecki profesor chemii, August Wilhelm von Hoffman, udoskonalił odkrycie Perkinsa, tworząc p-Fenylenodiaminę (PPD), która nadal bywa stosowana w produktach do koloryzacji.

Pierwsza prawdziwa syntetyczna farba do włosów

Chociaż na początku XX wieku farbowanie włosów wciąż stanowiło temat tabu i kojarzyło się z kobietami lekkich obyczajów, wiele pań pragnęło mieć jaśniejszy odcień na głowie. Używały amoniaku lub wody utlenionej, aby rozjaśnić swoje pukle. Przełomowym wynalazkiem okazała się syntetyczna mieszanka uzyskana przez francuskiego chemika Eugene Schuellera w 1907 roku.

Wykorzystał od wspomniany PPD i stworzył pierwszą farbę do włosów do celów komercyjnych, nazywając nowy produkt Aureole, który wkrótce stał się znany jako L’Oréal. Brzmi znajomo? Firma założona przez Schuellera i jego wynalazek sprawił, że marka stała się światowym gigantem, który wciąż pozostaje numerem jeden w koloryzacji włosów.

Zimny blond na początku XX wieku

Eugene Schueller nie poprzestał na jednym wynalazku. Wkrótce założył we Francji akademię bezpiecznego farbowania włosów i doskonalił własne produkty. Kobiety wciąż jednak głowiły się, jak uzyskać zimny blond na włosach. Wreszcie w roku 1929 nastąpił przełom i L’Oréal stworzył farbę, która rozjaśniała włosy bardzo mocno.

Historia zimnego blond – od arszeniku do domowej farby do koloryzacji

Platynowa blondynka

Prawdziwą modę na platynowy odcień włosów zapoczątkował film „Wybuchowa blondynka” z 1931 roku. Grająca w nim główną rolę Jean Harlow oczarowała widzów anielskojasną, krótką czupryną. Kobiety pragnęły naśladować wizerunek Harlow, utleniając włosy i następnie farbując je wodą utlenioną na wampowaty blond. Nie trzeba dodawać, że dla wielu kończyło się to porażką i musiały przechodzić na bardzo krótkie fryzury – włosy kruszyły się i wypadały. Co ciekawe, aktorka nigdy nie przyznała się do farbowania włosów. Zmarła przedwcześnie, jako 26-latka. Spekuluje się, że zawartość mieszanki, którą nakładała do rozjaśniania słynnej fryzury mogła przyczynić się do jej śmierci.

Lata 50. i boom na farby do włosów

Lata 50. ubiegłego wieku przyniosły znaczny postęp w branży koloryzacji. Zaczęły się pojawiać coraz doskonalsze farby, które zmieniały kolor bez niszczenia włosów. Farbowanie stało się powszechne i przestało kojarzyć się z rozluźnieniem obyczajów. Obecnie rynek produktów do farbowania jest ogromny – można w domowych warunkach pofarbować pasma na chłodny blond, rudy, a nawet róż czy zieleń. Ciekawe, jaki będzie kolejny krok w historii współczesnej farby do włosów?

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.