Na początku 1944 roku w ZSRR opracowano nowy czołg średni T-44, który miał być następcą słynnych i masowo produkowanych T-34. Mimo podobieństwa do poprzednika, czołg ten miał znacznie zmodyfikowane podwozie. W związku z tym podjęto decyzję o zbudowaniu na nim nowych dział samobieżnych, które otrzymały roboczą nazwę Urałmasz-1 i występowały w dwóch wariantach uzbrojenia. Koniec wojny sprawił jednak, że z dalszych prac zrezygnowano.

Geneza

Radziecka armia wykorzystywała podczas II wojny światowej wiele ciężkich i średnich dział samobieżnych. W pierwszej grupie znalazły się pojazdy na podwoziu czołgów KW i IS – ISU-122, ISU-152 i SU-152. W gronie średnich dział samobieżnych najważniejszym pojazdem był SU-85 na podwoziu czołu T-34, uzbrojony w armatę kalibru 85 mm. Jego następcą miał być SU-100, uzbrojony w armatę D-10S kalibru 100 mm, który również korzystał z podwozia T-34.

Urałmasz-1 (SU-101) i SU-100 - zdjęcie błędnie oddaje różnicę rozmiarów między tymi pojazdami, ponieważ w praktyce miały one podobne wymiary, jedynie SU-100 był dłuższy przez wystającą do przodu lufę.
Urałmasz-1 (SU-101) i SU-100 – zdjęcie błędnie oddaje różnicę rozmiarów między tymi pojazdami, ponieważ w praktyce miały one podobne wymiary, jedynie SU-100 był dłuższy przez wystającą do przodu lufę.

W 1944 roku rozpoczęto jednak próby nowego czołgu średniego T-44, który docelowo miał zastąpić T-34 w jednostkach liniowych. Nowy pojazd otrzymał znacznie zmienione podwozie, które tylko wizualnie przypominało dotychczasowe rozwiązania z T-34. W związku z tym założono, że wraz z wprowadzeniem do produkcji nowego czołgu, działa samobieżne również powinny korzystać z nowego podwozia. Dodatkowo wojskowi, oraz konstruktorzy z zakładów UZTM uznali, że powinno się przetestować nowy układ konstrukcyjny, w którym działo umieszczono by bardziej w środkowej części kadłuba, a nie z przodu. Rozwiązanie to eliminowałoby największe problemy SU-85 i SU-100, czyli dużą długość całego pojazdu, ryzyko uszkodzenia działa podczas poruszani się w lesie lub w mieście oraz przeciążenie przedniej części podwozia.

W ramach prac nad projektem nowego działa samobieżnego przygotowano 5 wstępnych koncepcji. Pierwsza, oznaczona jako SU-122P zakładała wykorzystanie standardowego SU-100, ale przezbrojenie go w armatę D-25S kalibru 122 mm. ESU-100 miał posłużyć do testów elektrycznej transmisji w regularnym SU-100. SU-100-M-1 i SU-100-M-2 miały posłużyć do sprawdzenia pojazdów z przedziałem bojowym z tyłu. Pierwszy miał wykorzystywać podwozie T-34, a drugi T-44, a ich uzbrojenie miała stanowić armata D-10S kalibru 100 mm. Ostatni wariant otrzymał oznaczenie SU-122-44 i miał służyć do testów armaty D-25-44S kalibru 122 mm, ale na podwoziu czołgu T-44.

Urałmasz-1 (SU-101) i SU-100 - zdjęcie błędnie oddaje różnicę rozmiarów między tymi pojazdami, ponieważ w praktyce miały one podobne wymiary, jedynie SU-100 był dłuższy przez wystającą do przodu lufę.
Urałmasz-1 (SU-101) i SU-100 – zdjęcie błędnie oddaje różnicę rozmiarów między tymi pojazdami, ponieważ w praktyce miały one podobne wymiary, jedynie SU-100 był dłuższy przez wystającą do przodu lufę.

Ostatecznie do dalszego rozwoju wybrano koncepcje SU-100-M-2 i SU-122-44, przy czym wariant SU-100-M-2 zamierzano przetestować w wersji z armatą D-10S oraz D-25S. Koncepcję SU-122-44 ostatecznie zarzucono z powodu problemów z masą i rozmiarami pojazdu w marcu 1945 roku.

Urałmasz-1

Oficjalnie prace nad nowymi działami samobieżnymi ruszyły 26 października 1944 roku. Otrzymały one oznaczenie robocze Urałmasz-1 (stosowane w przeszłości dla niezrealizowanych projektów), jednak oznaczano je również jako SU-101 (armata D-10S) i SU-102 (armata D-25S), chociaż nie były to oficjalne oznaczenia (nadano by je oficjalnie po wejściu do służby). Według założeń, prototypy miały powstać do maja 1945 roku.

Urałmasz-1 (SU-101)
Urałmasz-1 (SU-101)

Zgodnie z harmonogramem, prototypy były gotowe na początku maja 1945 roku do prób fabrycznych. W ich trakcie II wojna światowa w Europie dobiegła końca, przez co zapotrzebowanie na nowe pojazdy znacznie spadło. Mimo to, uznano, że należy chociaż dokończyć próby pojazdów. Trwały one do jesieni 1945 roku i wykazały, że przyjęty układ konstrukcyjny ma wiele zalet, ale same pojazdy miały sporo wad. Największymi problemami było chłodzenie przedziału silnikowego, zbyt ciasny przedział bojowy, a w SU-102 zbyt słaba konstrukcja kadłuba dla tak potężnej armaty jak D-25S kalibru 122 mm. Problem z temperaturą wnętrza był szczególnie odczuwalny przez kierowcę, który siedział tuż za ścianą oddzielającą go od silnika.

Wykryte wady były możliwe do wyeliminowania, w związku z czym dowództwo radzieckich wojsk pancernych rekomendowało rozpoczęcie produkcji, ale ostatecznie wraz z całkowitym zakończeniem działań wojennych uznano, że dalszy rozwój tych pojazdów nie jest potrzebny. W związku z tym już pod koniec 1945 roku program Urałmasz-1 zamknięto. Prototyp SU-101 przetrwał i trafił do muzeum w Kubince, natomiast SU-102 został zezłomowany.

Urałmasz-1 (SU-101)
Urałmasz-1 (SU-101)

Dane taktyczno-techniczne

Urałmasz-1 miał odmienny od stosowanych w innych radzieckich działach samobieżnych układ konstrukcyjny, Przedział bojowy znajdował się z tyłu, a silnikowy z przodu kadłuba (podobnie jak w niemieckich niszczycielach czołgów Ferdinand/Elefant). Co istotne, ze względu na przeniesienie napędu do przodu, koła napędowe również zostały przeniesione na przód, przez co pojazd ten wygląda tak, jakby podwozie zamontowano odwrotnie do kadłuba.

Kadłub miał długość około 7,1 m, szerokość 3,1 m i wysokość 2,6 m, a masa pojazdu wynosiła 34,8 tony. Napęd stanowił silnik W-2-44 o mocy 500 KM, zapewniający prędkość maksymalną 54 km/h po drogach. Uzbrojenie stanowiła armata D-10S kalibru 100 mm z zapasem 36 naboi i karabin maszynowy DSzK kalibru 12,7 mm. Pancerz miał grubość do 90 mm z przodu, 75 mm po bokach i 40 mm z tyłu kadłuba. Załoga liczyłą 4 osoby.

Urałmasz-1 (SU-101) (fot. Alan Wilson)
Urałmasz-1 (SU-101) (fot. Alan Wilson)

Podsumowanie

Urałmasz-1 powstawał krótko po SU-100 jako jego następca i ulepszona wersja, ale koniec wojny sprawił, że zrezygnowano z jego dalszego rozwoju. Gdyby wszedł do uzbrojenia podczas wojny, byłby ciekawą i unikalną jak na ZSRR konstrukcją. Z drugiej strony był to kolejny pojazd tworzony na potrzeby wojny. Jego zadaniem miało być zwiększenie liczby pojazdów uzbrojonych w ciężkie działa, ale mniejszym kosztem niż w przypadku czołgów z uzbrojeniem w wieżach.

Po wojnie powstało jeszcze kilka podobnych prototypów jak np. SU-152 Taran z lat 60., ale nie wchodziły już one do produkcji seryjnej z powodu zmiany koncepcji wykorzystania pojazdów tego typu.

Urałmasz-1 (SU-101) (fot. Alf van Beem)
Urałmasz-1 (SU-101) (fot. Alf van Beem)

Discover more from SmartAge.pl

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.
SmartAge.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.