W czasie Zimnej Wojny jednym z głównym zadań Ludowego Wojska Polskiego miało być przeprowadzenie desantu morskiego na Danię. W związku z tym już od lat 60. Polska Marynarka Wojenna zaczęła wprowadzać do służby nowe, średnie okręty desantowe. Pod koniec lat 80. do służby wprowadzono ostatnie tego typu jednostki – okręty transportowo-minowe projektu 767 typu Lublin.

Geneza

Od 1964 roku Polska Marynarka Wojenna zaczęła wprowadzać do wyposażenia pierwsze, średnie okręty desantowe projektu 770 (kod NATO Północny-A) oraz będące ich rozwinięciem jednostki projektów 771, 773 oraz 776. Łącznie w polskich stoczniach zbudowano 108 okrętów tego typu w kilku wersjach, z których 23 podniosły polską banderę, a pozostałe zostały wyeksportowane m.in. do ZSRR. Chociaż okręty te były całkiem dobre, pod koniec lat 70. ich możliwości bojowe ustępowały jednak potrzebom sił desantowych.

Jeden z radzieckich okrętów desantowych projektu 770
Jeden z radzieckich okrętów desantowych projektu 770

W związku z tym, w 1977 roku dowództwo Marynarki Wojennej podjęło decyzję o rozpoczęciu prac nad nowymi okrętami desantowymi, które miały zapewniać większe możliwości transportowe. Rozważano łącznie pięć koncepcji, w tym silnie uzbrojonych okrętów desantowych, bądź jednostek będących rozwinięciem budowanych dla ZSRR okrętów projektu 775. Wszystkie te koncepcje ostatecznie zarzucono w 1984 roku, skupiając się na bardziej tradycyjnych jednostkach desantowych. Głównym powodem zmian koncepcji był brak jednomyślności co do założeń dla nowych okrętów, a tym samym zmieniające się wymagania.

Równocześnie przyjęto plan rozbudowy całej floty desantowej, który zakładał, że do służby miał wejść jeden nowy okręt dowodzenia desantem (projekt 769), cztery okręty wsparcia ogniowego (projekt 768), 12 średnich okrętów desantowych mogących zabrać około 9-10 pojazdów bojowych, 20 małych okrętów desantowych mogących zabrać 3-4 pojazdów oraz 12 kutrów desantowych zdolnych do transportu jednego pojazdu. Dalsze plany zakładały, że do 2000 roku powstanie aż 18 średnich okrętów desantowych. Z czasem w toku prac projektowych, dla średnich okrętów desantowych wymagania sprecyzowano jako możliwość przewożenia do 9 czołgów podstawowych lub 17 samochodów i ciężarówek oraz 135 żołnierzy desantu z pełnym wyposażeniem, albo inny sprzęt o podobnej masie i rozmiarach.

Okręt dowodzenia desantem ORP Grunwald projektu 776 przed złomowaniem w 2008 roku (fot. Polska Zielona Sieć )
Okręt dowodzenia desantem ORP Grunwald projektu 776 przed złomowaniem w 2008 roku (fot. Polska Zielona Sieć )

Prace projektowe nad nowym typem okrętów, oznaczonych jako projekt 767, zlecono konstruktorom z Biura Projektowo-Konstrukcyjno-Technologicznego Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. Równocześnie kontrakt na budowę największych jednostek miała otrzymać Stocznia Północna w Gdańsku. Pierwsze plany nowych jednostek przygotowano w kwietniu 1985 roku.

Konstrukcja i dane taktyczno-techniczne

Początkowo nowe okręty projektu 767 budowano jako jednostki desantowe. Dopiero z czasem przeklasyfikowano je na okręty transportowo-minowe). Mimo późniejszej zmiany klasyfikacji, okręty był tradycyjnymi jednostkami desantowymi z otwartym pokładem ładunkowym i rampami na dziobie i rufie. Chociaż dziobowa rampa ładunkowa nie jest osłonięta furtą, okręty typu Lublin są jednostkami pełnomorskimi, zdolnymi do pływania nawet przy wysokim stanie morza. Dodatkowo, mimo iż przestrzeń ładunkowa jest otwarta, wnętrze okrętu jest hermetyczne i wyposażone w systemy do usuwania skażenia (zgodnie z pierwotnymi planami desant na duńskie wybrzeże poprzedziłby atak nuklearny).

ORP Lublin
ORP Lublin

Okręty projektu 767 typu Lublin mają 95,8 m długości i wyporność pełną 1675 ton. Napęd stanowią 3 silniki spalinowe Cegielski-Sulzer 6ATL25D o łącznej mocy 5400 KM, napędzające 3 śruby. Prędkość maksymalna wynosi 16,8 węzła, a zasięg 850 mil morskich (około 1575 km). Obecnie okręty posiadają jedynie uzbrojenie obronne składające się z czterech zestawów ZU-23-2MR Wróbel II (2×23 mm) i wyrzutni pocisków przeciwlotniczych Strzała-2M. Ponadto okręty wyposażono w wyrzutnie ładunków wydłużonych ŁWD-100/5000 służących do oczyszczania brzegu z min.

Wyposażenie elektroniczne składa się m.in. z radaru nawigacyjnego Sperry Marine Bridge Master E343 (wcześniej SRN-7453 Nogat) i Sperry Marine Bridge Master E252 (wcześniej SRN-443XTA), systemu rozpoznawania „swój-obcy” Nichrom-RR.

ORP Lublin (fot. David Castor)
ORP Lublin (fot. David Castor)

Okręty typu Lublin mogą transportować ładunek o masie do 400 ton. W zależności od konfiguracji możliwe jest przetransportowanie 9 czołgów T-72, PT-91, PT-76, bojowych wozów piechoty BWP-1, transporterów opancerzonych TOPAS, transporterów opancerzonych Rosomak albo 17 samochodów i ciężarówek oraz 135 żołnierzy desantu. W razie potrzeby okręty mogą być wykorzystywane do transportu rannych lub specjalistycznego wyposażenia. Ze względu na zanurzenie wynoszące zaledwie 2,3 m, jednostki te mogą prowadzić działania desantowe na nieprzygotowanym brzegu, a dzięki przelotowej konstrukcji możliwe jest łączenie dwóch jednostek razem. Taki układ konstrukcyjny był nowością w porównaniu do starszych jednostek. Załoga liczy 37 oficerów i marynarzy.

Budowa okrętów typu Lublin

Decyzja o budowie okrętów transportowo-minowych projektu 767 zapadła w drugiej połowie lat 80. Prace stoczniowe zlecono Stoczni Północnej im. Bohaterów Westerplatte w Gdańsku (obecnie Remontowa Shipbuilding S.A.), która miała duże doświadczenie w budowie jednostek dla Marynarki Wojennej.

Pierwszym okrętem serii, dającym nazwę całemu typowi, był ORP Lublin (numer burtowy 821). Jego stępkę położono 8 grudnia 1987 roku, wodowanie nastąpiło 12 października 1988 roku, a wcielenie do służby miało miejsce 12 października 1989 roku.

ORP Poznań
ORP Poznań

Kolejne jednostki to:

  • ORP Gniezno (numer burtowy 822): Stępka położona 8 czerwca 1988 roku, wodowanie 71 grudnia 1988 roku, wcielenie do służby 23 lutego 1990 roku.
  • ORP Kraków (numer burtowy 823): Stępka położona 16 sierpnia 1988 roku, wodowanie 7 marca 1989 roku, wcielenie do służby 27 czerwca 1990 roku.
  • ORP Poznań (numer burtowy 824): Stępka położona 22 maja 1989 roku, wodowanie 5 stycznia 1990 roku, wcielenie do służby 8 marca 1991 roku.
  • ORP Toruń (numer burtowy 825): Stępka położona 21 sierpnia 1989 roku, wodowanie 8 czerwca 1990 roku, wcielenie do służby 24 maja 1991 roku.

Wszystkie pięć okrętów weszło w skład 2. Brygady Okrętów Desantowych w Świnoujściu, którą w 1991 roku przemianowano na 2. Brygadę Okrętów Transportowo-Minowych. Ostatecznie, 1 września 1992 roku brygadę zamieniono w 2. Dywizjon Okrętów Transportowo-Minowych, będący częścią 8. Flotylli Obrony Wybrzeża stacjonującej w Świnoujściu. 

ORP Poznań
ORP Poznań

Eksploatacja

Ambitne plany budowy dużych sił desantowych zostały przerwane praktycznie w momencie rozpoczęcia budowy pierwszego z okrętów. Przemiany polityczne w kraju i w Europie sprawiły, że ewentualny desant na wybrzeże Danii był coraz mniej prawdopodobny. W 1988 roku zamówienie zredukowano do 6 okrętów. Ostatecznie wraz z upadkiem komunizmu w Polsce i zmianą ustroju, prace nad kolejnymi okrętami projektu 767 przerwano po zbudowaniu zaledwie 5 jednostek, z których jedna była prototypem (ORP Lublin). Dodatkowo wycofano z eksploatacji wszystkie starsze i mniejsze jednostki desantowe.

Drastyczna zmiana sytuacji sprawiła, że bardzo nowoczesne i dopiero co zbudowane okręty desantowe stały się nieprzydatne. Nie było dla nich zajęcia w Polskiej Marynarce Wojennej, ani nie było szans na ich sprzedaż do innego kraju. W związku z tym dowództwo Marynarki Wojennej musiało znaleźć dla nich nowe zastosowanie.

ORP Gniezno (fot. gniezno.eu)
ORP Gniezno (fot. gniezno.eu)

Po przeanalizowaniu ich możliwości uznano, że można je przeklasyfikować na okręty transportowo-minowe. Formalnie miało to miejsce 1 grudnia 1991 roku Ich pokład transportowy przystosowano do przenoszenia 50-143 min morskich. Zabieg ten, chociaż niezbyt potrzebny, był jedyną szansą na zachowanie nowych okrętów w służbie. Sytuacja nieco zmieniła się po wejściu Polski do NATO w 1999 roku. Okazało się bowiem, że okręty projektu 767 były unikalnymi jednostkami i nie miały bezpośredniego odpowiednika w innych flotach Sojuszu Północnoatlantyckiego.

W związku z tym kontynuowano ich eksploatację jako jednostek desantowych, przy czym cały czas zachowywano ich możliwość wykorzystania jako okrętów minowych. Na przestrzeni lat okręty projektu 767 brały intensywny udział w licznych ćwiczeniach i manewrach, zarówno polskich jak i międzynarodowych. Warto jednak dodać, że w 1986 roku 7. Łużycką Dywizję Desantową przemianowano na 7. Łużycką Brygadę Obrony Wybrzeża, którą rozformowano w 1995 roku. Według założeń miała ona być głównym użytkownikiem okrętów desantowych. W związku z tym desantów podczas ćwiczeń dokonywali żołnierze innych jednostek lądowych.

ORP Gniezno (fot. mw.mil.pl)
ORP Gniezno (fot. mw.mil.pl)

Podsumowanie

Obecnie wszystkie pięć okrętów dalej pozostaje w służbie i jest wykorzystywana mniej lub bardziej aktywnie. Cały czas okręty te są jednak pewnego rodzaju problemem. W momencie zbudowania były to nowoczesne i unikatowe jednostki, które nawet w NATO nie miały odpowiedników. Obecnie jednak okręty te mają już swoje lata i przydałby się im remont połączony z modernizacją. Problem w tym, że ich przydatność dla Polskiej Marynarki Wojennej lub też NATO jest dosyć specyficzna. Sojusz nie planuje operacji desantowych w obrębie Bałtyku, a to pod ten akwen okręty te zostały zaprojektowane.

Jedyną ewentualną sytuacją, w której byłyby potrzebne, to obrona Państw Bałtyckich. Okręty desantowe mogłyby pomóc w szybszym dostarczaniu jednostek na ląd, niezależnie od infrastruktury portowej (która byłaby w Państwach Bałtyckich bardzo narażona na atak w razie wojny). Obecnie (stan na sierpień 2025 roku) planowane jest pozyskanie w dalszej przyszłości nowych okrętów desantowych, które zastąpiłyby jednostki projektu 767. Nie ma jednak jeszcze żadnych konkretnych założeń jakie miałyby to być jednostki.

Pozostaje więc pytaniem, czy byłyby to tradycyjne okręty desantowe, czy też bardziej uniwersalne jednostki podobne do wykorzystywanych w innych krajach zachodnich. Wydaje się, że pierwsza opcja jest bardziej skrojona na Bałtyk, ale druga daje więcej możliwości prowadzenia działań również poza Bałtykiem (np. wspierania ochrony szlaków morskich). Problem w tym, że większe jednostki logistyczno-desantowe są zbyt duże na Bałtyk. Czas pokaże jaką drogą pójdzie Marynarka Wojenna. Niezależnie planowane są remonty połączone z drobnymi modernizacjami jednostek projektu 767, aby przedłuż okres ich przydatności do służby.


Discover more from SmartAge.pl

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.
SmartAge.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.