Wielki pożar Chicago, który wybuchł 8 października 1871 roku uznawany jest za jedną z największych katastrof jakie dotknęły amerykańskie miasta. W ciągu kilku dni ogień zamienił olbrzymią metropolię w zgliszcza. Katastrofa ta pokazała, jak duże skutki ma błędne planowanie urbanistyczne i jak kilka błędnych decyzji mogło doprowadzić do olbrzymiej tragedii.

Geneza

Chicago w połowie XIX wieku było jedną z najważniejszych amerykańskich metropolii. Położone strategicznie na szlakach handlowych, doświadczało w tamtym okresie prawdziwej eksplozji demograficznej i gospodarczej. W 1833 roku liczyło zaledwie 350 mieszkańców, a już w 1871 roku populacja przekroczyła 300 000 osób. Chicago stało się centrum handlu zbożem, bydłem i, co kluczowe, drewnem, sprowadzanym z północy kontynentu.

Dom rodziny O'Leary w Chicago w 1871 roku, gdzie prawdopodobnie wybuchł Wielki Pożar Chicago (fot. A.H. Abbott)
Dom rodziny O’Leary w Chicago w 1871 roku, gdzie prawdopodobnie wybuchł Wielki Pożar Chicago (fot. A.H. Abbott)

Dynamiczny rozwój miasta wymusił szybką, lecz niestety nietrwałą, zabudowę. Prawie 90% budynków w mieście było zbudowanych z drewna, a nawet chodniki i ulice w wielu miejscach były wyłożone drewnianymi deskami lub kostką drewnianą nasączoną smołą. Mimo, że najbogatsze dzielnice i centrum biznesowe (tzw. „Loop”) posiadały budynki z cegły i kamienia, ich dachy, wnętrza i konstrukcje wspierające również w dużej mierze opierały się na drewnie. W 1870 roku w Chicago znajdowało się blisko 60 000 budynków, z czego ogromna większość była zbudowana z łatwopalnych materiałów.

Równocześnie, system ochrony pożarowej w mieście nie nadążał z rozwojem i nie był dostatecznie przystosowany do działania w sytuacji dużego kryzysu. Pierwsze zorganizowane grupy ochotnicze straży pożarnej powstały w Chicago już w latach 30. XIX wieku. Były to jednak zazwyczaj formacje o charakterze pół-społecznym, pół-militarnym. Ochotnicy dysponowali ręcznymi pompami, umieszczonymi na powozach, a w niektórych przypadkach na wózkach, które musieli ciągnąć ludzie. Działalność tych kompanii, choć bardzo ważna, była często naznaczona rywalizacją… a nawet bójkami o pierwszeństwo dotarcia do hydrantu.

Ruiny Chicago po pożarze z 1871 roku
Ruiny Chicago po pożarze z 1871 roku

Wzrost liczby mieszkańców i zabudowy skłonił władze do profesjonalizacji formacji. Kluczowym momentem był pożar z 21 października 1857 roku, który pokazał, że system ochotniczy jest niewystarczający dla szybko rosnącej metropolii. Chicago stało się jednym z pierwszych miast w Stanach Zjednoczonych, które zdecydowało się na całkowite przejście z systemu ochotniczego na w pełni zawodową, opłacaną straż pożarną – Chicago Fire Department, co miało miejsce 2 sierpnia 1858 roku. Początkowo utworzono 6 pierwszych kompanii, wyposażonych w ujednolicony i nowoczesny sprzęt w postaci pomp parowych o zdecydowanie większej wydajności. W październiku 1871 roku, dowodzona przez Roberta A. Williamsa formacja dysponowała 17 parowymi pompami gaśniczymi (na powozach ciągnionych przez konie) i liczyła 185 strażaków.

Wielki Pożar Chicago

Rok 1871 w tej części Stanów Zjednoczonych był wyjątkowo suchy. Od lipca 1871 roku w Chicago spadło zaledwie 134 mm deszczu, co sprawiło, że drewniana infrastruktura była wysuszona na wiór. W związku z tym w mieście i jego okolicach często wybuchały mniejsza bądź większe pożary, które wymagały od strażaków ciągłej i wyczerpującej aktywności. Warunki pogodowe na początku października były szczególnie korzystne dla rozprzestrzeniania się ognia z powodu silnych wiatrów.

Punktem kulminacyjnym był wieczór 8 października 1871 roku. Chociaż nigdy nie ustalono dokładnej przyczyny pożaru, bardzo popularna teoria mówi, że tego dnia, około godziny 21:00 w szopie na tyłach posesji przy 137 DeKoven Street, wybuchł pożar. Miała spowodować go krowa, która kopnęła lampę naftową. Budynek znajdował się w dzielnicy zamieszkałej głównie przez imigrantów, na zachodnim brzegu rzeki Chicago i należał do Patricka i Catherine O’Leary. Według późniejszych informacji, ta popularna wersja historii miała zostać całkowicie wymyślona przez dziennikarza, Michaela Aherna, pracującego w Chicago Republican.

Ruiny Chicago po pożarze z 1871 roku
Ruiny Chicago po pożarze z 1871 roku

Prowadzone w późniejszych latach dochodzenia i badania nie dały jasnych wskazówek co do dokładnego miejsca wybuchu pożaru. Rozważane są dwie wersje, według pierwszej z nich, ogień miał być podłożony przez Daniela Sullivana (który jako pierwszy miał zgłosić pożar) podczas próby kradzieży mleka z obory, albo przez Louisa M. Cohna, który podłożył ogień po przegranej grze w karty. Druga wersja sugeruje, że pożar został wywołany przez deszcz meteorytów, które spadły na tę część Stanów Zjednoczonych 8 października 1871 roku. Potwierdzeniem tej wersji mają być informacje o innych pożarach, które wybuchły tej nocy w okolicach jeziora Michigan. Warto w tym miejscu dodać, że wspomniane pożary doprowadziły do mniejszych strat materialnych, ale spowodowały śmierć kilku tysięcy osób. Z drugiej strony naukowcy odrzucają tę wersję z braku dowodów.

Pierwszy alarm został zgłoszony z opóźnieniem około godziny 21:30. Co istotne, operator telegraficzny, Matthias Schaffer, źle zinterpretował sygnał z pobliskiego słupa alarmowego, wysyłając wozy gaśnicze na odległy skrzyżowanie Canal Street i Halsted Street zamiast bliższej DeKoven Street. To opóźnienie, trwające około 30 minut, pozwoliło małemu pożarowi zmienić się w niekontrolowany żywioł.

Kiedy wreszcie około 22:00 pierwsze wozy parowe dotarły na miejsce pożaru, ogień pochłaniał już cały kwartał. Stanowiąca idealne paliwo dla ognia wysuszona drewniana zabudowa i silny wiatr o prędkości przekraczającej 50 km/h, wiejący z południowego zachodu, sprawiły, że ogień rozprzestrzeniał się na północny wschód, wprost w kierunku South Division (Dzielnicy Południowej) i centrum biznesowego. Temperatura była tak wysoka, że dochodziło do samoistnego zapłonu obiektów w promieniu kilkudziesięciu metrów.

Ruiny Chicago po pożarze z 1871 roku
Ruiny Chicago po pożarze z 1871 roku

Mimo heroicznych wysiłków, strażakom brakowało sił z powodu zmęczenia wcześniejszymi akcjami, a pożar zaczął tworzyć własny system wiatrowy, zasysający tlen i miotający płonącymi zgliszczami (które określa się jako „ogniste koty”) na duże odległości. O godzinie 23:30 ogień przekroczył Harrison Street. Płomienie były tak intensywne, że ceglane ściany budynków w centrum pękały pod wpływem skrajnych zmian temperatur. Około 01:30 ogień dotarł do Central Waterworks przy Michigan Avenue i Chicago Avenue. Co doprowadziło do zniszczenie pompy głównej i odcięcia zbiornika wody, który dostarczał wodę do większości hydrantów. Spowodowało to paraliż systemu gaśniczego. W ciągu następnej godziny pompy przestały działać, a strażacy zostali zmuszeni do bezsilnego obserwowania postępu pożaru. W tym czasie spłonęły również jedne z najważniejszych i najdroższych budynków w mieście – gmach sądu hrabstwa Cook (Court House) i Ratusz (City Hall).

Sytuacja pogarszała się z godziny na godzinę. Około 03:30 ogień przekroczył Chicago River. Pomimo szerokości rzeki, unoszące się w powietrzu płonące szczątki (iskry i żar) oraz silny wiatr spowodowały, że ogień przeskoczył na północny brzeg. Następnie uderzył w nabrzeża i składy węgla, które natychmiast stanęły w płomieniach. To otworzyło drogę do najbogatszych rezydencji i Pumping Station (kolejnej kluczowej stacji pomp po drugiej stronie rzeki). Już pół godziny później ogień zaczął niszczyć luksusowe dzielnice, w tym Gold Coast. Spłonął m.in. nowo wybudowany, ognioodporny (tylko z założenia) Palmer House Hotel, którego właściciel Potter Palmer stracił na tym etapie majątek szacowany na 2 mln dolarów.

Ruiny Chicago po pożarze z 1871 roku
Ruiny Chicago po pożarze z 1871 roku

Przelewające się przez miasto płomienie wywołały panikę wśród mieszkańców. Tysiące osób zamieszkujących Północną Dzielnicę uciekało dalej na północ, wzdłuż brzegów Jeziora Michigan, w stronę Lincoln Park, który stał się największym obozowiskiem dla bezdomnych.

Pożar zaczął wygasać dopiero po prawie 32 godzinach szaleństwa, głównie z powodu czynników naturalnych. Pod koniec 9 października ogień dotarł do terenów z mniejszą gęstością zabudowy w pobliżu Lincoln Park oraz do niezagospodarowanych terenów na północy, gdzie było mniej obiektów, które stanowiły paliwo dla ognia. Wczesnym rankiem 10 października zmieniający się kierunek wiatru na korzystniejszy, a przede wszystkim lekkie opady deszczu, które rozpoczęły się o świcie, ostatecznie pomogły w stłumieniu ostatnich wielkich płomieni. O godzinie 10:00 rano, pożar uznano za opanowany, pozostawiając za sobą 8 km² zgliszcz i popiołu.

Skala zniszczeń i straty

Ogień strawił około 34 kwartałów miasta, zajmujących obszar o długości 6 km i szerokości około 1 km wzdłuż brzegu Jeziora Michigan – obszar około 8 km². Zniszczeniu uległo 117 km dróg, 190 km chodników, 2000 lamp, 17 450 budynków, a wartość strat oszacowano na 222 mln dolarów (współcześnie około 4 mld dolarów). Podobno 60 towarzystw ubezpieczeniowych zbankrutowało po wypłaceniu odszkodowań. Około 100 000 mieszkańców straciło dach nad głową (około 1/3 wszystkich ówczesnych mieszkańców miasta). Chociaż odnaleziono 120 ciał, liczbę zabitych szacuje się na około 300 osób.

Ruiny Chicago po pożarze z 1871 roku
Ruiny Chicago po pożarze z 1871 roku

Odbudowa

Gdy informacja o pożarze dotarła do prasy, praktycznie z całych Stanów Zjednoczonych zaczęła płynąć pomoc materialna i finansowa dla miasta. Władze Chicago szybko zaczęły przywracać porządek w mieście i przystąpiły wspólnie z mieszkańcami, zwłaszcza właścicielami różnych przedsiębiorstw do odbudowy zniszczonego centrum, chociaż początkowo wydawało się, że miasto jest skazane na upadek.

Burmistrz Roswell B. Mason ogłosił stan wojenny, aby zapobiec grabieżom i chaosowi, powierzając utrzymanie porządku generałowi Philipowi Sheridanowi. Kluczowym elementem było zapewnienie natychmiastowej pomocy humanitarnej. Chicago, będące kluczowym węzłem komunikacyjnym i handlowym, szybko otrzymało wsparcie z całego kraju i świata. Zaledwie w ciągu kilku tygodni do miasta napłynęło ponad 5 mln dolarów w darowiznach. Co ważniejsze, ogromne sumy zainwestowano w odbudowę infrastruktury. Choć wiele z lokalnych firm ubezpieczeniowych zbankrutowało pod ciężarem roszczeń, to międzynarodowe firmy, głównie z Londynu i Europy, honorowały polisy, wprowadzając do gospodarki miasta olbrzymie środki, co pozwoliło przedsiębiorcom na szybkie rozpoczęcie odbudowy.

Ruiny Chicago po pożarze z 1871 roku
Ruiny Chicago po pożarze z 1871 roku

Najważniejszą lekcją wyciągniętą z pożaru była jednak konieczność radykalnej zmiany sposobu projektowania nowych budynków. Drewno zostało uznane za materiał zabójczy, a władze miejskie, pod naciskiem opinii publicznej i inwestorów, wprowadziły natychmiast nowe, rygorystyczne rozporządzenia przeciwpożarowe (tzw. Fire Limits). Znacznie zmieniono wszystkie przepisy budowlane obowiązujące w mieście.

Stare zasady (przed 1871) Nowe zasady (po 1871)
Konstrukcja ścian zewnętrznych Dominujące drewniane ramy, deski, szalunki. Obowiązkowe użycie materiałów niepalnych: cegieł, kamieni, gliny lub żelaza.
Pokrycia dachowe Powszechne dachy drewniane, gonty, smoła. Wymóg stosowania ognioodpornych materiałów, takich jak łupek, metal lub specjalna dachówka.
Wysokość i powierzchnia Brak poważnych ograniczeń Wprowadzenie limitów wysokości dla konstrukcji innych niż szkieletowe. Zwiększenie minimalnej odległości między budynkami.
Szkielet wewnętrzny Wewnętrzne elementy nośne z drewna. Preferowanie żelaza (później stali) i terakoty jako materiałów izolacyjnych i nośnych.

Podsumowanie

Wielki pożar Chicago z był bez wątpienia tragedią o niewyobrażalnej skali, spowodowaną unikalnym połączeniem ekstremalnej suszy, dominacji łatwopalnych materiałów budowlanych i błędów w reakcji służb ratunkowych, w tym fatalnego błędu w lokalizacji pożaru, które uniemożliwiły szybkie opanowanie ognia.

Paradoksalnie jednak, to zniszczenie stało się bodźcem do stworzenia z Chicago zupełnie nowego miasta. Zaktualizowane, rygorystyczne prawo budowlane oraz napływ kapitału i architektów z całego kraju umożliwiły miastu szybką i rewolucyjną odbudowę. Tym samym, katastrofa, choć olbrzymia i kosztowna, ostatecznie przyspieszyła transformację Chicago z drewnianego miasteczka w nowoczesną metropolię, która stała się kolebką amerykańskiej architektury XX wieku.

Na stronie chicagocollections.org znaleźć można liczne zdjęcia 1871 roku przedstawiające miasto po pożarze.

Ruiny Chicago po pożarze z 1871 roku
Ruiny Chicago po pożarze z 1871 roku

Subskrybuj nasz newsletter!

Co tydzień, w naszym newsletterze, czeka na Ciebie podsumowanie najciekawszych artykułów, które opublikowaliśmy na SmartAge.pl. Czasem dorzucimy też coś ekstra, ale spokojnie, nie będziemy zasypywać Twojej skrzynki zbyt wieloma wiadomościami.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.
SmartAge.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

×