Czytając większość książek o czołgach II wojny światowej znajdziemy listę kilkudziesięciu pojazdów które zostały w niej opisane. W większości książek lista ta jest podobna albo taka sama. Można więc odnieść wrażenie, że powstało jedynie tyle konstrukcji. Nic bardziej mylnego. Podczas II wojny światowej na całym świecie powstawały pojazdy pancerne które nigdy nie stały się tak znane jak niemiecki Tygrys albo radziecki T-34 czy też amerykański Sherman, ale często były bardzo ciekawymi tworami inżynierii. Jedną z firm produkujących nietypowe czołgi były zakłady Marmon-Herrington z USA.

Co, jak i kiedy

Na początek kilka słów wyjaśnienia. W 1939 roku, kiedy w Europie wybuchła II wojna światowa, w USA wojska pancerne i przemysł dedykowany produkcji czołgów prawie nie istniały. Armia USA posiadała jedynie pewne ilości różnych dziwacznych czołgów lekkich i średnich, które jednak nie prezentowały zbyt wielkiej wartości bojowej. Czołgi te budowano niestety bez planu i bez analizy światowych trendów, opierając się jedynie na własnych pomysłach Amerykanów.

Niemiecki blitzkrieg w Polsce i rok później we Francji uświadomił Amerykanów że muszą stworzyć normalne wojska pancerne. Szybko więc zaprzęgnięto cały przemysł do projektowania i budowania nowych pojazdów pancernych. W efekcie powstały czołgi M3 Lee, M4 Sherman i seria lekkich czołgów M3/M5 Stuart oraz kilka innych pojazdów.

Lee był rozwinięciem owych dziwacznych przedwojennych konstrukcji ale zaprojektowany z uwzględnieniem wniosków z działań w Europie. Sherman był jego dalekim rozwinięciem, a Stuarty były lekko dozbrojonymi odmianami starszych czołgów lekkich.

Oprócz tego większość firm produkujących pojazdy pancerne zaczęła dosłownie produkować nieskończone ilości prototypów dla US Army. Niewiele z nich zrealizowano, ale mimo to prace nad nimi całkowicie zajmowały zasoby projektowe tych firm, kiedy taśmy montażowe zajęte były produkcją dla wojska. Jedyną firmą która nie była zajęta produkcją sprzętu dla armii były zakłady Marmon-Herrington Companu Inc, produkujące różnego rodzaju specjalistyczne ciężarówki na rynek cywilny.

Meksykańskie czołgi CTVL
Meksykańskie czołgi CTVL

Równocześnie w Europie trwało piekło niemieckiej agresji. Wielka Brytania będąca wówczas dostawcą większości małoseryjnych pojazdów bojowych w Europie całkowicie zrezygnowała z eksportu uzbrojenia, skupiając się na własnych siłach zbrojnych. Nie oznaczało to jednak, że państwa nie posiadające własnych czołgów nagle zniknęły. Wręcz przeciwnie. Widząc panikę mocarstw zaczęły również szukać pojazdów pancernych dla swoich nowych dywizji i brygad zmechanizowanych.

Jednym z takich państw była Holandia. Kraj ten mimo swojej neutralności został zaatakowany i zajęty przez Niemców w 1940 roku. Holendrzy utracili wszystkie siły zbrojne, ale nie całe swoje terytorium. W ich rękach pozostawały olbrzymie Indie Wschodnie na Pacyfiku. Kolonia ta była olbrzymia i słabo broniona. Wykorzystali to Japończycy, którzy zaczęli systematycznie je podbijać. W związku z tym władze Holenderskie zaczęły panicznie szukać dostawcy pojazdów pancernych, które mogłyby wesprzeć ich siły zbrojne w walce z inwazją.

Niestety ani Brytyjczycy, ani Amerykanie nie mieli zamiaru zwalniać zasobów produkcyjnych na rzecz Holandii. Jedynie Marmon-Herrington nie mający większych zamówień był wolny i chętny do współpracy. Firma ta odpowiedziała na zapotrzebowanie holendrów, przedstawiając swoje „czołgi”, albo raczej pojazdy gąsienicowe.

Czołgi lekkie Marmon-Herrington

Marmon-Herrington już od lat 30-tych eksperymentował z projektami czołgów lekkich różnego rodzaju. Powstawały one z myślą o eksporcie do mniejszych państw, które nie mogły same produkować pojazdów gąsienicowych. Czołgi te były więc oparte na cywilnych komponentach, były małe i dosyć tanie. Równocześnie były uzbrojone głównie w karabiny maszynowe. Wiele z nich ze względu na swoje mikroskopijne wręcz rozmiary można nazwać tankietkami.

Nie mając zbyt wielu zamówień przed wojną, kolejne projektowane pojazdy były wytworem fantazji konstruktorów, którzy nie do końca zdawali sobie sprawę z potrzeb wojska. Jednym z pierwszych ich pojazdów był CTL-1. Zaprojektowany w 1935 roku czołg był bezwieżowym pojazdem uzbrojonym w jeden karabin maszynowy .30 cala w kadłubie. Napęd stanowił silnik Forda V12 o mocy 110 KM. Nadawał on ważącemu 4 tony pojazdowi prędkość około 48 km/h. Pojazd ten sprzedano w pewnej ilości do Persji (Iran). Jego następcą był czołg CTL-2, różniący się nieznacznie konstrukcją i trochę cięższy.

CTL-3
CTL-3

Po „sukcesie” eksportowym CTL-1, Marmon-Herrington zbudował nieco zmodernizowany pojazd CTL-3. Czołg ten dalej nie miał wieży a całe uzbrojenie w postaci 3 karabinów maszynowych znajdowało się w kadłubie. Cały czas napędzany był silnikiem V12, który był już za słaby dla cięższego pojazdu (ze względu na pancerz i dodatkowe wyposażenie czołg ten ważył już 4,5 tony).

Pojazd ten kosztował w sowim czasie 21 500 dolarów i wyprodukowano jedynie 5 egzemplarzy. W przeliczeniu na dzisiejszą wartość byłoby to około 350 000 dolarów. Czołg ten wyróżniał się tym, że był pierwszym produktem MH, który trafił do uzbrojenia USA, a dokładnie do USMC. W 1939 roku zbudowano pięć kolejnych CTL-3A z zmienionym podwoziem oraz CTL-3M, który również w pewnych ilościach trafił do USMC w 1942 roku (pojazdy te były prawdopodobnie zmodernizowanymi czołgami CTL-3, w których przerobiono podwozie do standardu CTL-3A, a następnie wszystkie te pojazdy nazwano CTL-3M).

Rozwinięciem tych pojazdów był czołg CTL-6, uzbrojony dalej w trzy karabiny maszynowe. Ważący 6,7 tony pojazd napędzany był silnikiem o mocy 124 KM. Uzyskiwał on prędkość maksymalną około 50 km/h oraz miał zasięg 200 km. Czołg ten trafił do USMC w 1942 roku. Powstało 20 pojazdów tego typu, które trafiły na wyspę Samoa. W następnym roku wycofano je jednak z eksploatacji. Czołgi te kosztowały około 300 000 dolarów.

Kolejnym pojazdem był CTVL. Pojazd ten powstał w 1937 roku na zamówienie Meksyku. Państwo to powoli budowało swoje siły zbrojne. CTVL był dziwacznym tworem. Miał około 1,8 metra długości i 1,7 metra wysokości. Jego załogę stanowiło zapewne dwóch ludzi. Uzbrojony był w dwa karabiny maszynowe zamontowane na stałe w kadłubie z przodu. Napęd stanowił silnik Forda V8. Pojazd mógł poruszać się z prędkością ponad 48 km/h. Gąsienice był wykonane z gumy, co było cechą charakterystyczną wielu prototypów jakie powstały w USA przed wojną.

Wszystkie te pojazdy były jednak pozbawione wież. O ile przed wojną było to do przyjęcia, tak po jej wybuchu okazało się, że jest to fatalny pomysł. W związku z tym Marmon-Herrington zaczął przeprojektowywać swoje pojazdy. W 1942 roku powstał prototyp czołgu CTM-3TBD, będący rozwinięciem wcześniejszych konstrukcji. Posiadał on wieżę z dwoma karabinami maszynowymi, oraz… dalej posiadał 3 nieruchome karabiny maszynowe z przodu kadłuba.

Ze względu na znaczący wzrost wagi czołgu, zmieniony został silnik. Co ciekawe we wszystkich 5 pojazdach tego typu jakie zbudowano zamontowano silnik diesla Hercules DXRB o mocy 123 KM. Każdy czołg kosztował 29 780 dolarów (dzisiaj ponad 400 000 dolarów). Pojazdy te również trafiły na Samoa, gdzie służyły do 1943 roku.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
1 2
Udostępnij.