Bliski Wschód od lat pogrążony jest w licznych konfliktach i wojnach. W związku z tym w wielu miejscach można znaleźć pozostałości po dawnych bitwach w postaci wraków pojazdów wojskowych. Najwięcej z nich znaleźć można na Wzgórzach Golan. Wśród licznych zimnowojennych wraków uwagę przyciągają jednak wraki niemieckich czołgów z czasów II wojny światowej obecne w tym miejscu. Oto ich historia.
Wzgórza Golan
Zlokalizowane na pograniczy Izraela, Syrii i Libanu Wzgórza Golan zajmują powierzchnię około 1800 km². Teren ten obecnie jest w większości pod kontrolą Izraela, jednak społeczność międzynarodowa nie uznaje tego stanu za zgodny z prawem. Wzgórza zostały bowiem zajęte przez izraelską armię podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku. W 1973 roku przez pewien czas wróciły w ręce Syrii, ale zostały odbite przez wojska izraelskie.
Teren ten ma strategiczne znaczenie dla obu krajów, ponieważ w razie wojny, Izrael może z tego rejonu ostrzeliwać Damaszek. Dla Syrii natomiast tereny te są istotne jako strefa buforowa, która pozwala w razie wojny na ostrzał północnego Izraela. Na przestrzeni lat, Wzgórza Golan były świadkiem wielu starć, przez co teren ten jest usiany wrakami czołgów, pojazdów opancerzonych oraz opuszczonymi miejscowościami. Jeszcze w latach 50. mieszkało tu nawet około 140 000 osób, jednak obecnie Wzgórza zamieszkuje około 40-50 tys. osób.
Wśród licznych wraków, które znaleźć można w tym rejonie, szczególnie ciekawe są pozostałości syryjskich czołgów, głównie PzKpfw IV oraz innych ex-niemieckich pojazdów pancernych. Zostały one zniszczone lub porzucone w 1967 roku, kiedy Izrael zajmował Wzgórza Golan. Najciekawsza jest jednak historia tego jak pamiętające II wojnę światową niemieckie czołgi trafiły do Syrii i były wykorzystywane w walkach z Izraelem.
Syryjskie czołgi z (nie tylko) Niemiec
Syria odzyskała niepodległość w 1943 roku, jeszcze w trakcie trwania II wojny światowej. Kraj ten od 1948 roku brał udział w walkach granicznych z Izraelem, których punktem kulminacyjnym był rok 1967. Od początku swojego istnienia Syria borykała się z brakiem uzbrojenia dla swojej armii. Świat powoli pogrążał się w Zimnej Wojnie, która chociaż nie przerodziła się nigdy w konflikt na pełną skalę, w latach 40. i 50. znacząco ograniczała wielu krajom możliwości pozyskiwania uzbrojenia.
Brak krajowego przemysłu zbrojeniowego oraz przede wszystkim środków na jego budowę był kolejnym problemem. W związku z tym Syria musiała zadowolić się zakupami starego i wycofywanego z uzbrojenia europejskich armii uzbrojenia. Kolejnym problemem była napięta sytuacja polityczna na Bliskim Wschodzie i ryzyko wybuchu kolejnej wojny granicznej z zbrojącym się na potęgę i broniącym swoich granic Izraelem.
Syryjskie władze zaczęły więc skupować uzbrojenie z różnych krajów. W latach 50. najłatwiej było pozyskać wycofywane z uzbrojenia w europejskich armiach ex-niemieckie uzbrojenie z czasów II wojny światowej. Wiele armii wykorzystywało bowiem dawny niemiecki sprzęt jako rozwiązanie przejściowe do czasu pojawienia się możliwości pozyskania nowego uzbrojenia. Sprzęt ten był wówczas całkowicie przestarzały, ale dla Syrii był wystarczający, ponieważ izraelska armia sama posiadała sporo sprzętu pamiętającego II wojnę światową. Pozyskiwany sprzęt był w różnym stanie i często był po przeróbkach i modernizacjach prowadzonych przez poprzednich właścicieli. W związku z tym logistyka potrzebna do jego utrzymania była kosztowna. Dokładna liczba pozyskanego sprzętu, zwłaszcza czołgów i dział samobieżnych jest trudna do oszacowania, ponieważ wiele z pojazdów od początku służyło jako źródło części zamiennych. Podane niżej liczby uznawane są za najbardziej prawdopodobne.
Francja
Na początku lat 50. Syria pozyskała od 11 do około 40 czołgów PzKpfw IV Ausf J i H z Francji. Pojazdy często były jednak składakami i posiadały wyposażenie z innych, nawet starszych wersji PzKpfw IV. Dokładna liczba zakupionych czołgów nie jest znana. Za najbardziej prawdopodobną wersję przyjmuje się pozyskanie 40 pojazdów, z których tylko część weszła do służby. Reszta stanowić miała źródło części zamiennych. Do początku lat 60. większość tych pojazdów została jednak wycofana z eksploatacji z powodu braku części zamiennych i zużycia. Już w momencie zakupu pojazdy te były mocno wyeksploatowane, ponieważ Francuzi traktowali je jako bardzo tymczasowe rozwiązanie.
Czechosłowacja
Jednym z największych źródeł czołgów PzKpfw IV była komunistyczna Czechosłowacja. Podczas II wojny światowej na jej terenie zlokalizowanych było wiele zakładów remontowych i produkcyjnych zajmujących się czołgami i działami samobieżnymi. Po wojnie Rosjanie zgromadzili więc znaczną liczbę zdobytych niemieckich czołgów właśnie w tym kraju. Te będące w najlepszym stanie remontowano i nawet modernizowano, oraz wprowadzano do służby w Czechosłowackiej armii.
W kwietniu 1955 roku syryjska delegacja w Czechosłowacji wynegocjowała zakup około 45 czołgów PzKpfw IV różnych wersji. Koszt jednego czołgu wynosił 4500 funtów (współcześnie około 149 tys. funtów). Była to bardzo wygórowana cena, jednak Syryjczycy tak bardzo potrzebowali czołgów, że byli gotowi ją zapłacić. Do listopada 1955 roku zamówione czołgi dotarły na Bliski Wschód wraz z amunicją i skromnymi zapasami części zamiennych.
W 1958 roku Syria zakupiła w Czechosłowacji kolejną partię 15 PzKpfw IV oraz około 16 silników do nich. Same czołgi były w kiepskim stanie i traktowane był bardziej jako źródło części zamiennych. Silniki natomiast były po generalnych remontach. Ponadto zakupiono w Czechosłowacji nowej produkcji dodatkowe ekrany pancerne oraz uchwyty do montażu radzieckich karabinów maszynowych.
Hiszpania
Najlepiej zachowanymi czołgami jakie Syria pozyskała było 12 PzKpfw IV Ausf H z Hiszpanii. Były to czołgi dostarczone jako nowe do Hiszpanii w 1943 roku (20 pojazdów). Do Syrii trafiły one w 1965 roku w kompletnej konfiguracji i bardzo dobrym stanie. Co ciekawe, posiadały nawet oryginalne malowanie.
Pozostałe pojazdy
Oprócz czołgów PzKpfw IV Syria kupiła działa samobieżne i niszczyciele czołgów, takie jak Sturmgeschütz III (około 28 egzemplarzy). 9 pochodziło z Francji i było w kiepskim stanie, ponieważ po wojnie zmagazynowano je i nie konserwowano. Kolejnych 12 egzemplarzy pochodziło z Czechosłowacji i kosztowały 3250 funtów za sztukę (współcześnie około 107 tys. funtów). W listopadzie 1956 roku z Czechosłowacji pozyskano jeszcze 10-12 całkowicie niesprawnych StuG-ów III, które miały posłużyć za źródło części zamiennych.
Jeden StuG III pochodził z Rumunii, chociaż do Syrii dotarł z Czechosłowacji. Pojazd został wysłany z Rumunii wcześniej z myślą o przygotowaniu planów modernizacji, której nigdy nie przeprowadzono. Sześć kolejnych StuG-ów pochodziło z Hiszpanii. Był to pojazdy dostarczone podczas wojny i zachowane były w całkiem niezłym stanie. Kolejnym ciekawym pojazdem w uzbrojeniu syryjskiej armii był Jagdpanzer IV. Syria zakupiła 6 takich niszczycieli czołgów z Francji w 1950 roku. Ich stan również nie należał do najlepszych, ponieważ Francuzi nie przykładali uwagi do ich konserwacji z racji małej ilości posiadanych pojazdów. Wraz z nimi Syria zakupiła jeszcze 5 dział samobieżnych Hummel.
Wykorzystanie bojowe
Ex-niemieckie pojazdy pancerne docierały do Syrii w partiach w różnych latach, a ich stan techniczny często pozostawiał wiele do życzenia. Brakowało amunicji i części zamiennych, w związku z czym nigdy wszystkie pojazdy nie były w eksploatacji w tym samym czasie. Zawsze najlepiej zachowane egzemplarze trafiały do jednostek liniowych, a pozostałe służyły jako źródło części zamiennych. Z czasem kolejne pojazdy wycofywano jednak z eksploatacji gdy nie dało się ich już naprawiać. Część pojazdów poddawano również lokalnym modyfikacjom, aby maksymalnie wydłużyć możliwość ich wykorzystania w boju.
Czołgi trafiły w połowie lat 60. na Wzgórza Golan, gdzie wykorzystywano je często w roli stacjonarnych punktów ogniowych. Dzięki umiejscowieniu na wzgórzach, miały dobre pole ostrzału, a same były mniej wrażliwe na trafienie. Dzięki temu, mimo całkowicie przestarzałej konstrukcji i słabego pancerza (względem nowszych izraelskich czołgów) ich wykorzystanie miało przynajmniej w teorii jakiś sens.
Co ciekawe, w 1965 roku w trakcie potyczek granicznych doszło do kilku pojedynków między izraelskimi Shermanami (w tym Ishermanami) a syryjskimi PzKpfw IV. Zakończyły się one jednak zwycięstwem czołgów izraelskich. W 1967 roku większość nadających się jeszcze do eksploatacji PzKpfw IV znajdowała się na Wzgórzach Golan. Warto jednak dodać, że w tym czasie regularne jednostki syryjskiej armii posiadały już znacznie nowocześniejsze czołgi T-54 i T-55. Mimo to ex-niemieckie czołgi wykorzystywano jako pojazdy wsparcia.
Większość PzKpfw IV została zniszczona w trakcie wojny sześciodniowej. Kilka nieuszkodzonych egzemplarzy zostało jednak przejętych przez wojska izraelskie. Trafiły one później do muzeów i można je cały czas oglądać. Pamiętające II wojnę światową syryjskie czołgi prawdopodobnie nie uzyskały w trakcie tych walk żadnych sukcesów i nie zniszczyły żadnego izraelskiego czołgu. Z racji tego, że utracono wszystkie sprawne pojazdy, pozostałe, służące jako źródło części zamiennych albo czekające na naprawę zostały wycofane z eksploatacji. Podobny los spotkał StuG-i i Jagdpanzery, które przetrwały pogrom.
Na Wzgórzach Golan pozostały natomiast wraki kilkudziesięciu zniszczonych PzKpfw IV, StuG-ów oraz Jagdpanzerów. Pozostawione własnemu losowi zostały z czasem rozgrabione, ale ich wypatroszone i zardzewiałe kadłuby dalej przypominają o walkach z 1967 roku.
Podsumowanie
Ex-niemieckie czołgi w służbie syryjskie okazały się mało przydatne i poniosły spektakularną klęskę nawet w walkach z nieznacznie zmodernizowanymi po wojnie Shermanami. Mimo to przez wiele lat stanowiły podstawę syryjskich wojsk pancernych. W latach 60. dzięki wsparciu ZSRR Syria zaczęła jednak przebudowywać swoją armię i pozyskiwała nowocześniejsze uzbrojenie. Mimo to stare czołgi pozostały w służbie aż do ich zniszczenia w walkach.
Było to ostatnie bojowe wykorzystanie niemieckich czołgów z II wojny światowej. W kolejnych latach doszło jedynie do kilku sporadycznych przypadków wykorzystania innego ex-niemieckiego uzbrojenia w walkach na Bliskim Wschodzie, ale były to raczej armaty i broń piechoty, a nie pojazdy wojskowe.
Na koniec chciałbym podziękować DVPhoto za udostępnienie świetnych zdjęć, które ilustrują ten artykuł. Zachęcam do zajrzenia na jego profil na Facebooku, gdzie znajdziecie wiele więcej zdjęć wraków pojazdów pancernych na terenie Izraela.
Zdjęcia wykorzystane za zgodą autora.
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.